Złodzieje jedliny plagą w lasach koło Tarnowa. Obcinają gałęzie drzewek i niszczą całe jodłowe młodniki

Produkcja Izery. Podpisano umowę z chińską firmą Geely

W lasach pod Tarnowem leśnicy coraz częściej ujawniają zniszczone uprawy jodłowych młodników. Zdarza się, że z hodowli drzewek, która zajmowała hektar powierzchni, ponad 80 procent jest obcięta.

- Uprawy są ogrodzone przed zwierzyną leśną, ale złodzieje rozcinają ogrodzenie. Dla pozorów zostawiają drzewa, które znajdują się po zewnętrznej stronie, a gałęzie obcinają wewnątrz uprawy. Takie mocno obcięte jodły kiepsko rokują - mówi Michał Jakubowski, komendant posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Gromnik.

W nielegalny proceder zaangażowane są m.in. zorganizowane grupy, które do podtarnowskich lasów przyjeżdżają z województwa świętokrzyskiego. Posiadają maskujące ubrania, a kradzieży dokonują nawet w nocy, przy świetle latarek. Według ustaleń leśników pozyskane stroisze jodłowe sprzedają do zakładów produkujących perfumy.

Wśród złodziei nie brakuje również mieszkańców najbliższych okolic. Skradzione stroisze przekazują do kwiaciarni, które wykorzystują je m.in. do robienia wieńców pogrzebowych.

Strażnikom leśnym pewien czas temu udało się zatrzymać mężczyznę, który obcinał gałęzie jodły i pakował do samochodu dostawczego. Został ukarany za to mandatem w wysokości 700 zł.

- Zatrzymać takich złodziei jest trudno, ale mamy jakieś drobne sukcesy. Pomagają w tym fotopułapki i kamery monitoringu, ale nie ma możliwości, żeby wszystkie uprawy nim objąć. Apelujemy też do spacerowiczów i turystów, którzy są świadkami takich kradzieży, aby informowali o tym służby - zaznacza Michał Jakubowski.

Wkrótce straż leśna wspólnie z policją będą przeprowadzali akcję "Choinka" w ramach której w lasach pod Tarnowem częściej będzie można spotkać wspólne patrole.