Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek rozpada się w oczach.Nikt nie kwapi się, aby go ratować

Paweł Chwał
Co roku podczas "Zamkomanii" pozostałości zabytku są oczyszczane m.in. z samosiejeka
Co roku podczas "Zamkomanii" pozostałości zabytku są oczyszczane m.in. z samosiejeka archiwum
Duży wpływ na ich degradację ma trwający od kilku lat spór pomiędzy miastem a rodziną Sanguszków o prawo do tego wyjątkowego miejsca. Szansą na wyjście z sytuacji może okazać się powierzenie losów jednego z najstarszych zabytków Tarnowa stowarzyszeniu, które od lat zabiega o jego renowację.

Właścicielami ponad 5-hektarowej działki z pozostałościami zamku są księstwo Paweł i Klaudia Sanguszkowie. To ich dane widnieją w księgach wieczystych. Prawo do zamkowego wzgórza rości sobie jednak również samorząd Tarnowa, powołując się m.in. na słowa księcia Romana (dziadka Pawła), który w 1938 roku podczas sesji rady miasta zadeklarował przekazanie zamku Tarnowowi. Sytuacji własnościowej działki z ruinami zamku nie zmieniła nawet reforma rolna z 1944 roku.

- Działka została wyceniona na trzy miliony złotych. Proponowaliśmy miastu przekazanie jej za jedną trzecią jej wartości, czyli za milion złotych. Skoro jednak samorząd wybrał drogę sądową, dalsze negocjacje nie miały sensu. Sytuacja się zagmatwała, powstał swoisty węzeł gordyjski, który będzie bardzo trudno rozwiązać - mówi Aleksander Ostrowski, pełnomocnik rodziny Sanguszków.

- Nie mogliśmy przystać na tę propozycję z prostego powodu. Uważamy, że działka należy się miastu, więc dlaczego mielibyśmy płacić komuś za coś, co będzie nasze. To tylko kwestia czasu - odpowiada Grzegorz Szczerba, prawnik magistratu. Jako przykład podaje rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, który oddalił roszczenia Sanguszków zarówno wobec rodzinnej kolekcji znajdującej się w zbiorach Muzeum Okręgowego, jak i wobec tartaku "Rudy".

- Dziś z zamku pozostało wprawdzie niewiele, ale wciąż wystarczająco, aby jego pozostałości, po pracach konserwatorskich mogły stanowić dumę i wizytówkę Tarnowa - mówi Ewa Kropiowska, prezes stowarzyszenia Zamek Tarnowski. To grupa ok. 40 osób, które organizują m.in. systematyczne akcje polegające na porządkowaniu zamkowego wzgórza, mimo że jest to obowiązkiem właściciela terenu, w tym wypadku rodziny Sanguszków.

- Nie wiem, czy spadkobiercy rodu zdają sobie sprawę z tego, że odpowiadają nie tylko za stan konserwatorski, ale również za bezpieczeństwo w tym miejscu - oburza się Andrzej Cetera, dyrektor tarnowskiej delegatury Służby Ochrony Zabytków. Po planowanej na połowę maja wizji zamkowego wzgórza nie wyklucza nałożenia kary na Sanguszków za to, że nie robią nic, aby ratować rozsypujące się mury i chronić ludzi, którzy tłumnie je odwiedzają.

Z inicjatywy Cetery w tarnowskiej delegaturze Służby Ochrony Zabytków odbyło się w czwartek spotkanie z udziałem wszystkich stron zainteresowanych przyszłym losem spornej działki. Padła propozycja, aby stowarzyszenie wzięło na siebie wykonanie projektu renowacji pozostałości zamku i zabiegało o ewentualne dotacje na ten cel. Pomysł wstępnie zaakceptowało i miasto, i pełnomocnik rodziny Sanguszków. Ma być on szerzej konsultowany w maju podczas wizyty księcia Pawła w Tarnowie.

Kęs historii

Zamek na Górze św. Marcina wybudował w latach 1328-1331 Spycimir Leliwita. Na niższej części wzgórza był tzw. przygródek (zaplecze gospodarczo-administracyjne), a na wyższej zamek wysoki, czyli warowna rezydencja. Łącznie ok. 2000 mkw. pow. Na zamku gościli m.in. Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Bona Sforza i Zygmunt Stary. W XVI w. Jan Tarnowski mocno przebudował zamek. Został on opuszczony w XVIII w. Do lat 60. XX w. był zasypany ziemią.

Uczestnicy debaty o przyszłości ruin zamku nie mają złudzeń co do tego, że to ostatni moment, by go uratować


Aleksander Ostrowski, pełnomocnik r. Sanguszków

Chcieliśmy przekazać zamkowe wzgórze społeczności Tarnowa, ale negocjacje stały się bezcelowe z chwilą, kiedy miasto złożyło przeciwko nam pozwy do sądu. Teraz nie mamy ruchu. Wiemy doskonale, jakie sankcje grożą za brak nadzoru nad zabytkiem, ale żeby cokolwiek tam zrobić, potrzebne są ogromne nakłady.

Eligiusz Dworaczyński, archeolog, badacz zamku
Pozostałości zamku są w opłakanym stanie. Z wykonanych w latach 60. zabezpieczeń nie ma już śladu, w ruinę popada także coraz bardziej arsenał. Obawiam się o to, że nikomu, poza garstką entuzjastów, nie zależy już specjalnie na tym, aby uratować to miejsce. Świadczy o tym decyzja o wytyczeniu drogi obwałowaniem zamku.

Jan Janczykowski, woj. konserwator zabytków

Spory w sądzie o prawo do tego miejsca mogą ciągnąć się latami. W efekcie, kiedy się zakończą - zamku już nie będzie. Przykład zamku Tenczyn koło Krzeszowic pokazuje, że mimo trwających procesów można dogadać się, przygotować projekt, pozyskać dofinansowanie i rozpocząć prace ratownicze.

Ewa Kropiowska, prezes stow. Zamek Tarnowski
Propozycja, abyśmy to my zajęli się przygotowaniem projektu renowacji zamkowych ruin i zabieganiem o pozyskanie pieniędzy na ten cel jest na pewno warta przemyślenia. Nie mówię nie. Podejmiemy się tej roli, jednak tylko pod warunkiem obietnicy wsparcia ze strony miasta, rodziny Sanguszków i konserwatora.

Andrzej Krupiński, historyk sztuki, znawca zabytków
Zaczynamy iść w dobrym kierunku. Prezydent jest otwarty na współpracę, podobne sygnały płyną również ze strony Sanguszków. Do stołu rozmów trzeba siąść od razu, bez odwlekania tego w nieskończoność, bo czas działa na niekorzyść pozostałości zamku. Szkoda byłoby stracić tak cenne dla miasta miejsce.

Grzegorz Szczerba, prawnik Urzędu Miasta Tarnowa
Na podstawie dekretu o reformie rolnej poszczególne działki na Górze św. Marcina były przejmowane przez Skarb Państwa, nie wiedzieć czemu, z wyłączeniem tej jednej, na której znajdują się ruiny zamku. Formalnie ich właścicielami są wciąż Paweł i Klaudia Sanguszkowie i to na nich ciąży obowiązek dbania o to miejsce, nie na mieście.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zamek rozpada się w oczach.Nikt nie kwapi się, aby go ratować - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto