Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane, jakiego nie znacie. W miejscu szklanej galerii stała kiedyś legendarna restauracja. Zobaczcie historię adresu Krupówki 40

Aurelia Lupa
Słynna restauracja "Przełęcz" przy zakopiańskich Krupówkach. To tu spotykała się śmietanka towarzystwa przedwojennego Zakopanego i całej Polski
Słynna restauracja "Przełęcz" przy zakopiańskich Krupówkach. To tu spotykała się śmietanka towarzystwa przedwojennego Zakopanego i całej Polski Muzeum Tatrzańskie
Na zakopiańskim deptaku, tu gdzie dziś pod adresem Krupówki 40 stoi wielka, szklana i nowoczesna galeria - stał kiedyś słynny Cocktail Bar. A jeszcze wcześniej mieściła się restauracja Przełęcz. Prowadził ja Stanisław Karpowicz. To był to jeden z trzech lokali, gdzie bywali adwokaci, lekarze, ludzie ze świata sztuki i literatury - m.in. Kornel Makuszyński. W tamtych czasach mówiło się, że wszystkie drogi w Zakopanem prowadzą do „Karpia”. Poznajcie historie tego miejsca.

To miejsce miało swoją banalną historię. Ta zaczęła się w 1905 roku. To wtedy Stanisław Karpowicz odkupił od Ferdynanda Muchowicza drewniany budynek przy zakopiańskim deptaku. Tu mieścił się hotel „Sport” i restauracja „Przełęcz”. Nowy właściciel wciąż dobudowywał coś do istniejącego budynku. Część restauracyjna była obudowana dwiema werandami. Natomiast w podwórzu mieściły się stajnie i mieszkanie prywatne. Ściany restauracji pomalował i ubarwił Tadeusz Koniewicz ze Lwowa.

W bardzo szybkim czasie restauracja zyskała rozgłos, nie tylko pod Giewontem, ale w całej Polsce - jako „knajpa literacka”. Natomiast sam Karpowicz stał się szybko jedną z najsłynniejszych postaci ówczesnego Zakopanego. Był towarzyszem i przyjacielem literatów i malarzy. Karpowicz miał poczucie humoru, dzięki któremu zyskiwał przyjaciół. Wielu znanych artystów wspomagał materialnie.

Z okazji odwiedzin przyjaciół często urządzał wyborne uczty. Niejednokrotnie butelki wina dawał na kredyt, czasami nigdy nie doczekawszy się zapłaty. Odbijał sobie to wtedy na zamożnych ceprach. Sławę zyskał dzięki swoim kulinarnym zdolnościom. Doświadczenie w tej dziedzinie zdobył we Lwowie, gdzie pracował jako kuchmistrz w restauracji Hellera, a następnie w Klubie Literackim. Wydawał tam nawet czasopismo kulinarne. W Zakopanem już, do Karpowicza na „Wiener Schnitzel” przychodził August Zamoyski - wybitny rzeźbiarz, przez przyjaciół nazywany Guciem.

Jednym z pierwszych gości hotelowych u "Karpia" był Władysław Reymont. W restauracji bywali m.in. Jan Kasprowicz, Leopold Staff, Władysław Orkan, Ludwik Solski, Stefan Żeromski, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Stanisław Witkiewicz, czy Andrzej Strug. Przesiadywali tu też znani malarze - Julian Fałat, Wojciech Kossak, Leon Wyczółkowski, Władysław Jarocki i Kazimierz Brzozowski. Do „Przełęczy” przychodziło wielu taterników i narciarzy.

Czas pierwszej wojny światowej to okres świetności restauracji u „Karpia”. W pierwszych dniach wojny Karpowicz zgromadził w swoich skrytkach, piwnicach i spiżarniach duże zapasy żywności. Artyści, zaskoczeni wybuchem wojny i zmuszeni do pozostania w Zakopanem, znajdowali zrozumienie u poczciwego "Karpia" i mogli liczyć na długoterminowe kredyty.

To wtedy powstała seria karykatur Kazimierza Sichulskiego. Pod Giewontem schroniło się wielu uciekinierów wojennych z całego kraju. Grono artystów, literatów, naukowców i polityków spotykało się potajemnie w bocznej sali restauracji Stanisława Karpowicza. Wśród nich znalazł się Kazimierz Sichulski, znakomity i znany w całej Europie karykaturzysta. Organizatorem i gospodarzem zebrań był Ludwik Solski. To on namówił Karpowicza, aby ten zlecił Sichulskiemu namalowanie galerii karykatur.
Za każdą pracę rysownik miał otrzymać umówioną kwotę. Na poczet pracy artysta otrzymał kredyt w restauracji Karpowicza w postaci posiłków i napojów, a resztę dopłacał gotówką.

W kolekcji znalazły się karykatury m.in. Teodora Axentowicza, Ludwika Solskiego, Stefana Żeromskiego, Władysława Reymonta, Stanisława Witkiewicza, Jacka Malczewskiego, Jana Kasprowicza, Kazimierza Tetmajera oraz samego Karpowicza. Tak powstała galeria portretów licząca 48 obrazów. W czasie II wojny światowej kolekcję przechowywał Adam Karpowicz, syn restauratora. W 1975 roku wszystkie prace przeszły na własność Muzeum Tatrzańskiego, a obecnie można je oglądać w Muzeum Stylu Zakopiańskiego im. Stanisława Witkiewicza, w willi Koliba przy ul. Kościeliskiej.

W restauracji Karpowicza odbywały się też zabawy taneczne. To były niezwykłe potańcówki. Tu tańce zaczynały się już w samo południe. Nie obowiązywały eleganckie stroje. Wręcz przeciwnie. Były mile widziane wełniany sweter i narciarskie buty, a na zewnątrz lokalu o ścianę stały oparte „deski”.

W 1929 roku Stanisława Karpowicza przeszedł na emeryturę, oddał prowadzenie restauracji Adolfowi Gaugush. Dawny właściciel często przesiadywał w restauracji i wspominał stare czasy. Natomiast prowadzeniem hotelu „Sport” zajął się jego syn Adam. Stanisław Karpowicz zmarł w 1936 roku. Został pochowany na nowym cmentarzu przy ul. Nowotarskiej.

Po II wojnie światowej restaurację i część zabudowań gospodarczych przejęła Spółdzielnia Mleczarska. W dawnej restauracji otworzono Cocktail Bar - jedyny taki w Zakopanem. Cieszył się on ogromną popularnością przez długie lata. Tam w niedziele udawali się górale z całymi rodzinami, tam przesiadywali turyści. Przysmakiem tego miejsca były lody i desery.

W 1999 r. budynek został rozebrany przez nowego właściciela - biznesmena z Zakopanego. Nowy właściciel zapowiadał jego odbudowę. Nigdy jednak do tego nie doszło. Przez wiele lat teren był wielkim grillowiskiem. Potem powstałą gigantyczna dziura, która straszyła przez wiele lat. Ostatecznie na miejscu dawnego hotelu powstał nowoczesna galeria. Otwarto ją w styczniu 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto