Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabijający tysiące Polaków toksyczny węgiel zniknie. Ale dopiero za dwa lata

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Polacy przez dodatkowe trzy sezony będą zatruwani przez smog pochodzący z najbardziej toksycznych sortów - ubolewają działacze Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Polacy przez dodatkowe trzy sezony będą zatruwani przez smog pochodzący z najbardziej toksycznych sortów - ubolewają działacze Krakowskiego Alarmu Smogowego. Aneta Zurek / Polska Press
Najgorsze odmiany węgla, których spalanie powoduje smog i w efekcie śmierć tysięcy ludzi rocznie, znikną z polskiego rynku, ale dopiero w połowie 2020 r. – wynika z rozporządzeń podpisanych przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. Minister uważa to za historyczny kompromis, który z jednej strony służy poprawie jakości powietrza, a z drugiej – daje branży węglowej i jej klientom czas na dostosowanie się do nowych wymogów. Ale Polski Alarm Smogowy ostrzega: „Kopalnie będą nadal sprzedawać do domów zawilgocony i zasiarczony miał, którego połowę stanowi niepalny odpad i woda”.

Treść rozporządzenia ucieszyła górniczą „Solidarność”, która jeszcze w środę groziła najazdem na Warszawę, „jeśli nowe normy zagrożą przyszłości kopalń”. Działacze antysmogowi cieszą się, że przepisy wreszcie są, ale krytykują odroczenie zakazu „o dwa kolejne sezony grzewcze”. – Interes kopalń znów okazał się ważniejszy od życia i zdrowia milionów Polaków – mówi rozczarowany Andrzej Guła, szef Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Między smogiem a związkowcami

Rozporządzenie ministra energii, zawierające normy na węgiel, było na początku października jednym z najgorętszych i najpilniej strzeżonych dokumentów. Górniczy związkowcy grozili pierwszym od lat najazdem na Warszawę, jeśli normy utrudnią handel ich urobkiem. Organizacje społeczne żądały wprowadzenia regulacji zgodnych z uchwałami antysmogowymi przyjętymi w kilku regionach, m.in. w Małopolsce.

Uchwały zakazują używania opału najgorszej jakości, bo to glówne źródło zabójczego smogu. - Zakaz ten jest jednak fikcją, jeśli opałem takim można legalnie handlować - komentuje Andrzej Guła, szef Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Dlatego wszyscy w napięciu czekali na - zapowiadane od... stycznia 2017 r. - ustanowienie przez ministra energii norm na paliwa stałe, w tym węgiel. Z dużą dozą zwątpienia, bo podobne próby wprowadzenia norm kończyły się w minionych latach fiaskiem - z powodu lamentu branży węglowej.

Gdy obecny rząd zajął się tematem, szefowie kopalń tradycyjnie przekonywali, że jeśli państwo zakaże sprzedaży najgorszych sortów węgla, państwowe kopalnie popadną w tarapaty, wiele trzeba będzie zamknąć. Związkowcy grozili protestami na ulicach Warszawy.

Efekt? W ogłoszonym kilka tygodni temu projekcie rozporządzenia minister energii zaproponował normy w praktyce podtrzymujące sprzedaż sortów o niespotykanie wysokiej w Europie zawartości pyłów i siarki. Ostro skrytykowali to m.in. ministrowie środowiska i zdrowia oraz minister przedsiębiorczości i technologii, krakowianka Jadwiga Emilewicz (która doprowadziła wcześniej do ustanowienia obiecanych norm na kotły węglowe). Żądali od ministra energii wprowadzenia ostrych norm, najlepiej zgodnych z tymi, jakie mamy w Małopolsce.

Alarm Smogowy: „Kopalnie będą nadal sprzedawać do domów zawilgocony i zasiarczony miał, którego połowę stanowi niepalny odpad i woda”.

W czwartek, z okazji podpisania rozporządzenia, Tchórzewski i Emilewicz mówili zgodnie o historyczym kompromisie, który z jednej strony przyspieszy walkę ze smogiem, a z drugiej daje branży weglowej czas na dostosowanie się do nowych wymogów. Czas zyskać mają również miliony włascicieli nieocieplonych domów i prostych kotłów węglowych, tzw. kopciuchów: w najbliższym czasie będą mogli otrzymać wsparcie na docieplenie oraz wymianę pieców z rządowego programu Czyste Powietrze.

- Rozporządzenie zostało podpisane w kształcie akceptowalnym dla branży wydobywczej – ocenia szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek. Z rynku detalicznego znikną wprawdzie muły węglowe i flotokoncentraty, ale do połowy 2020 r. będzie można handlować miałami węglowymi o najgorszej jakości i najmniejszej ziarnistości (co umożliwia kombinacje, w tym mieszanie miału z... zakazanymi odpadami). W opinii związkowców, uchroni to co najmniej kilka kopalń przed zamknięciem.

To, co ucieszyło górników, potwornie rozczarowało aktywistów antysmogowych. - Program Czyste Powietrze zapowiadał, że zakaz handlu najgorszym węglem wejdzie w życie w pierwszej połowie 2017 r. Teraz dowiadujemy się, że stanie się to ponad trzy lata później. Czyli Polacy przez dodatkowe trzy sezony będą zatruwani przez smog pochodzący z najbardziej toksycznych sortów - ubolewa Andrzej Guła.

Minister Emilewicz zapowiedziała wczoraj rychłą nowelizacje ustawy, na podstawie której minister energii wydał rozporządzenie o normach. Chodzi o takie doprecyzowanie przepisów, by najbardziej szkodliwe rodzaje opału nie mogły być już teraz stosowane gospodarstwom domowym.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Jak głosować poza miejscem zamieszkania?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zabijający tysiące Polaków toksyczny węgiel zniknie. Ale dopiero za dwa lata - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto