Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2019. Czy PiS utrzyma władzę? Po raz pierwszy tak niewielu może zdecydować, kto porządzi w Polsce

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Sebastian Wolosz/ Polska Press
Wszystkie sondaże dają wygraną PiS. Ale utrzymanie władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego zależy nie tylko od wyniku Koalicji Obywatelskiej, ale też od poparcia dla PSL i Konfederacji. I tego, czy ich przedstawiciele zasiądą w Sejmie.

PiS na pewno wygra wybory parlamentarne. Ale nie ma pewności, czy utrzyma samodzielne rządy. Wszystko zależy od tego, na ile uda mu się zmobilizować swoich zwolenników i czy opozycja nie wykaże się większą determinacją w tej kwestii.

Gdyby wziąć pod uwagę średnią wrześniowych sondaży, obecnie rządząca partia może być spokojna, że po wyborach parlamentarnych utrzyma władzę. Ponad 44-proc. poparcie powinno jej dać większość w Sejmie i rządy przez kolejne cztery lata.

Kto czuje przymus głosowania

Ale właśnie pojawiły się wyniki badań przeprowadzonych przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, a dotyczących mobilizacji elektoratów poszczególnych partii. I okazuje się, że popierający PiS nie są aż tak bardzo zdeterminowani do głosowania 13 października jak sympatycy lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Wszyscy wyborcy SLD czują przymus udziału w wyborach, wśród zwolenników KO taką determinację wykazuje aż 89 proc., zaś w gronie wyborców PiS mobilizację wyborczą odczuwa zaledwie 64 proc.

Może się więc okazać, że przy urnach wyborcy PiS nie pojawią się tak masowo, jak tego chciałby Jarosław Kaczyński. Wtedy 44-proc. poparcie sondażowe spadnie o kilka punktów procentowych, co przy mobilizacji zwolenników opozycji nie da PiS samodzielnej większości w Sejmie.

Pocieszeniem dla partii rządzącej może być to, że jeszcze mniej zdeterminowani do głosowania niż wyborcy PiS są osoby popierające PSL, które startują razem z Kukiz’15. Ostatnie sondaże dają takiemu blokowi ponad 6 proc. głosów, co gwarantuje mu miejsca w Sejmie. Ale jeśli blisko połowa wyborców ludowców i Kukiza głosować nie będzie (bo nie czuje takiego przymusu - jak pokazuje sondaż IBRiS), to o przekroczeniu 5-proc. progu wyborczego przez taki komitet trzeba zapomnieć. A wtedy możliwa jest powtórka scenariusza sprzed czterech lat, kiedy lewicowa koalicja nie zdobyła wymaganych dla niej 8 proc. głosów, co przyniosło PiS dodatkowe mandaty, większość w Sejmie i samodzielne rządy.

Za dużo lukru?

Jarosław Kaczyński robi wszystko, by nie uśpić czujności swoich zwolenników. Nie tylko składa kolejne obietnice, ale też straszy, że jak PiS straci władzę, to obecna opozycja zmarnuje osiągnięcia obecnego rządu. Ale okazuje się, że nie cały elektorat PiS czuje przymus udziału w wyborach parlamentarnych.

Do tej pory to elektorat PiS uznawany był za karny, który staje na wezwanie swojego lidera. Pokazały to majowe eurowybory, kiedy rekordową frekwencję zapewnili głównie wyborcy PiS.

Dlaczego tym razem nie ma takiej wielkiej mobilizacji?

Jak pisze na Twitterze Marcin Palade, którego prognozy wyborcze wielu polityków traktuje jak wyrocznie, niepokojące dla rządzących dane to „efekt nieznośnie polukrowanej rzeczywistości w Wiadomościach TVP Jacka Kurskiego oraz wiary na Nowogrodzkiej w badania CBOS”.

Nie bez znaczenia jest także to, że wszystkie sondaże dają zdecydowaną przewagę PiS. To uspokaja zwolenników tej partii, choć jej prezes stale podsyca emocje, by frekwencja za niespełna dwa tygodnie była jak największa.

Widać też niewielką zmianę strategii wyborczej. PiS nie tylko mobilizuje swój elektorat, ale próbuje zdemobilizować zwolenników opozycji. Stąd obietnice poprawy w służbie zdrowia, która przez ostatnie dni była głównym paliwem wyborczym dla Koalicji Obywatelskiej.

Ważne nie tylko straty PiS

Wygląda na to, że już wszyscy uczestnicy wyborczej rozgrywki zdają sobie sprawę, jak niewielka liczba głosów może zdecydować o tym, kto będzie rządził przez kolejne cztery lata.

I nie chodzi nawet o to, ile głosów może stracić PiS. Ważniejsze dla układu sił w przyszłym parlamencie będzie to, czy 5-proc. próg wyborczy przekroczy PSL oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość. Jeśli im się to nie uda, nawet słabszy wynik PiS nie spowoduje zepchnięcia tej partii do opozycji. Dobry wynik ludowców i Konfederacji może sprawić, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie mieć samodzielnej większości. A i niewykluczone, że opozycja, wbrew wielkim różnicom dzielącym poszczególne ugrupowania, stworzy wspólną antypisowską koalicję rządową.

Narzędzia, które pomogą Ci wybrać

Prognoza z zastrzeżeniem

Wspomniany już Marcin Palade prognozuje na razie, że PiS będzie mieć 254 posłów. To więcej niż obecnie. Ale w tej prognozie są zastrzeżenia pokazujące, że wynik wcale nie musi być tak dobry dla PiS.

Widać to choćby na przykładzie okręgów w Małopolsce. W zachodniej części naszego województwa PiS może zdobyć 6 poselskich mandatów, ale też jeden mniej, który wtedy przypadnie SLD. W Krakowie Palade daje partii rządzącej co najwyżej 7 posłów, a może tylko 6, Koalicji Obywatelskiej 5 lub 6 mandatów, a SLD - 1 lub 2. Z kolei w Nowym Sączu PiS może wziąć aż 9 miejsc w Sejmie, ale prawdopodobne jest także zdobycie 8 mandatów, a wtedy 2 przypadną KO.

Te niewielkie wahania, dotyczące okręgów w całym kraju, mogą sprawić, że prognozowane 254 miejsca dla PiS zmaleją do liczby poniżej 230. Wprawdzie do wyborów pozostało już niewiele czasu, ale też niewielka zmiana preferencji wyborczych, minimalne zmniejszenie lub zwiększenie frekwencji wyborczej będą mieć wpływ na to, kto będzie mógł tworzyć rząd po 13 października.

Co mówią sondaże

Zdecydowanym faworytem wyborów parlamentarnych jest Prawo i Sprawiedliwość. Wszystkie wrześniowe sondaże pokazywały ponad 40-proc. poparcie dla tej partii. W skrajnym przypadku sięgało ono nawet 48 proc.

Koalicja Obywatelska może liczyć średnio na nieco ponad 26 proc. głosów. Większość wrześniowych sondaży pokazuje właśnie takie poparcie dla opozycyjnego bloku, choć pojedyncze mówiły nawet o 30-proc. poparciu dla KO
.
Stabilne wyniki ma SLD - średnio 11,6 proc. I wokół takiego poparcia oscyluje większość sondaży.

Średni sondażowy wynik PSL to 6,2 proc. I tylko w pojedynczych badaniach ludowcy mają poniżej 5 proc.

Za to większość sondaży nie daje szans na przekroczenie tego progu przez Konfederację, choć są i takie, w których ten komitet ma ponad 7 proc.

Na kogo głosować?

Dowiedz się więcej

Czy weźmiesz udział w najbliższych wyborach parlamentarnych?

  1. 90.88%
  2. 5.23%
  3. 3.89%
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory parlamentarne 2019. Czy PiS utrzyma władzę? Po raz pierwszy tak niewielu może zdecydować, kto porządzi w Polsce - Dziennik Polski

Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto