Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciele i pracownik ubojni spod Bochni z prawomocnie skazani za skażenie wody. Do rzeki trafiały ścieki ze zwierzęcymi szczątkami

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Sąd Okręgowy w Tarnowie utrzymał w całości wyrok Sądu Rejonowego w Bochni. Właściciele ubojni i ich pracownik zostali skazani prawomocnie na kary więzienia w zawieszeniu
Sąd Okręgowy w Tarnowie utrzymał w całości wyrok Sądu Rejonowego w Bochni. Właściciele ubojni i ich pracownik zostali skazani prawomocnie na kary więzienia w zawieszeniu Robert Gąsiorek
Dwaj współwłaściciele ubojni w gminie Łapanów oraz pracownik zakładu zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy w Tarnowie za wypuszczanie do rzeki Stradomka ścieków zawierających zwierzęce szczątki. Kilka lat temu doszło do zanieczyszczenia wodociągu, a ludzie przez blisko miesiąc nie mieli wody w kranach.

Bracia Jacek i Krzysztof T. - właściciele ubojni oraz ich pracownik Marek S. nie pojawili się w czwartek (3 listopada) na ogłoszeniu wyroku na rozprawie odwoławczej przed Sądem Okręgowym w Tarnowie.

Wszyscy trzej niecałe pół roku temu zostali skazani przez Temidę w Bochni za wypuszczanie z ubojni ścieków, zawierających zwierzęce szczątki i krew. Krzysztof T. usłyszał wtedy wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok i 20 tys. zł grzywny, jego brata Jacka skazano na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok i 12 tys. zł grzywny, a Marka S. na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok i 1,6 tys. zł grzywny. Mężczyźni liczyli teraz na uniewinnienie.

Zwierzęce szczątki i krew w rzece Stradomka

Sprawa miała swój początek w styczniu 2017 roku. Doszło wtedy do poważnego skażenia wodociągu w gminie Łapanów. Wody pitnej zostało wtedy pozbawionych ponad pięć tysięcy mieszkańców gminy Łapanów, a także ludzie z w Woli Nieszkowskiej oraz części Nieszkowic Wielkich. Badania sanepidu wykazały obecność zgorzeli gazowej w wodzie z ujęcia na rzece Stradomka w Chrostowej.

Początkowo przypuszczano, iż zanieczyszczenie było efektem roztopów oraz niskiego poziomu wód. Sprawę wzięła jednak pod lupę prokuratura. Śledztwo wykazało, że kryzysowa sytuacja miała związek z zanieczyszczeniem środowiska przez jedną z firm. Prokuratura zainteresowała się ubojnią działającą w jednej z miejscowości gminy Łapanów. Okazało się, że zakład opuszczały ścieki zawierające szczątki zwierzęce i krew.

Jak ustalono, nadmiar nieoczyszczonych ścieków z ubojni był przesyłany rurociągiem do oczyszczalni Gminnego Zakładu Komunalnego w Łapanowie. Ponieważ jednak ścieków było za dużo, zaworem bocznym były zrzucane do potoku „od Łapanowa”, a następnie wpadały do rzeki Stradomka powyżej ujęcia wody pitnej dla gminy Łapanów.

Śledczy ustalili, że proceder trwał od 2015 roku.

Właściciele ubojni nie przyznawali się do winy

Podczas procesu, który ruszył w 2019 roku w bocheńskim sądzie, oskarżeni nie przyznawali się do winy. Podkreślali, że w zakładzie posiadają wstępną oczyszczalnię ścieków i nie ma możliwości, aby nieczystości, które dostawały się do rzeki, pochodziły od nich. Sugerowali, że do skażenia mogły się przyczynić inne firmy działające w pobliżu.

Podważali też wiarygodność jednego ze świadków, który zeznawał, że widział, obserwował i informował o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu oczyszczalni.

Po wyroku skazującym adwokat reprezentujący trzech mężczyzn, złożył apelację, domagając się uniewinnienia swoich klientów. Zwrócił w niej uwagę na to, że sąd oparł się w swoich ustaleniach na opinii jednego biegłego, a nie dopuścił innej, sporządzonej przez innego specjalistę.

- Sąd wydał też wyrok, nie posiadając całości akt sprawy, bo biegły sądowy nie zwrócił części dokumentów, które otrzymał od sądu rejonowego. To jest dla mnie okoliczność bardzo istotna, bo ten wyrok powinien się nadawać, jeżeli nie do uniewinnienia, to do uchylenia - mówi Przemysław Podlasiewicz, obrońca skazanych.

Będzie skarga nadzwyczajna?

Sąd Okręgowy w Tarnowie nie podzielił jednak tez stawianych przez adwokata we wniosku apelacyjnym. Utrzymał w mocy wyrok wydany przez bocheński sąd, a dodatkowo skazanych obciążył kosztami postępowania odwoławczego.

- Apelacja, w żadnym punkcie nie okazała się trafna. Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie i dokonał oceny dowodów w sposób rzetelny - mówił w uzasadnieniu do wyroku sędzia Tomasz Nowiński, Sędzia Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Wyrok jest już prawomocny, ale oskarżeni nie wykluczają wniesienia na niego skargi nadzwyczajnej.

W sprawie oskarżony był też Sławomir G., były kierownik gminnej oczyszczalni ścieków, ale po sporządzeniu aktu oskarżenia dobrowolnie poddał się karze i usłyszał wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok i 9 tys. zł grzywny.

Reakcja rynku pracy na inflację

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto