Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Starogardu Gd. szukają oszczędności. Niewykluczona jest reorganizacja pracy urzędu

E. Macholla, M. Jędrzyński
Po kontrowersyjnej decyzji o likwidacji szkolnych stołówek (mają przestać istnieć do końca stycznia) prezydent Starogardu Gd. Edmund Stachowicz zapowiada kolejne oszczędności. Na posiedzeniu miejskiej Komisji Edukacji zdradził, że planowane są zwolnienia w magistracie. Radni nie szczędzą słów krytyki.

- To, że w kasie miasta brakuje pieniędzy, jest konsekwencją 5-letnich już rządów pana prezydenta - uważa radny Tomasz Walczak, który powiedział nam , że w ramach planowanych cięć ma dojść do wewnętrznej reorganizacji wydziałów Urzędu Miasta. - Większość radnych wskazywała prezydentowi co roku przy tworzeniu budżetu, żeby nie robić cięć w inwestycjach, lecz po stronie wydatków bieżących, w których są wynagrodzenia. Co najwyżej wydatki te powinny pozostać na tym samym poziomie. Prezydent jednak tego nie robił.

Zdaniem radnego, w magistracie, owszem, należy szukać oszczędności, ale np. likwidując Wydział Promocji i Współpracy Zagranicznej. Jego obowiązki mógłby przejąć Wydział Rozwoju.

- Nie jest to dobre rozwiązanie - zauważa z kolei Zbigniew Toporowski, sekretarz miasta. - W urzędzie pracuje wykształcona kadra, którą trudno byłoby zastąpić.

Sceptycznie do zapowiedzi prezydenta o planowanych zmianach w magistracie podchodzi Sławomir Ruśniak, przewodniczący Rady Miasta.
- Przypuszczam, że prezydent mówił o dalszych cięciach, aby panie ze stołówek nie myślały, że będą jedynymi poszkodowanymi - mówi Sławomir Ruśniak. - Abstrahując od tego, nie podoba mi się, że prezydent podejmuje takie decyzje bez żadnych konsultacji choćby z przewodniczącymi klubów radnych. Wszelkie zmiany kadrowe i organizacyjne nie mogą być wprowadzane nagle i z zaskoczenia. Trzeba o tym rozmawiać i szukać wariantów możliwych rozwiązań.

Prezydent Edmund Stachowicz odmówił nam w poniedziałek komentarza w tej sprawie. Na wtorek zapowiedział konferencję prasową, na której zamierza przedstawić projekt budżetu na 2012 rok.

Nie tylko cięcia etatów w magistracie

Rozmowa z sekretarzem miasta Zbigniewem Toporowskim

Prezydent Stachowicz zapowiedział zwolnienia, kogo one obejmą? Czy dotyczyć będą jedynie pracowników Urzędu Miasta, czy też jednostek podległych?

Pod hasłem szukania oszczędności nie kryje się wyłącznie redukcja etatów, bo szukamy też innych rozwiązań, jak choćby zmiana operatora telefonicznego czy dostarczanie korespondencji przez gońców, a nie przez zwrotne potwierdzenie odbioru, ograniczenie liczby drukowanych dokumentów. Podkreślam, cały czas szukamy oszczędności. Nie można jeszcze mówić o tym, jakie to będą zwolnienia czy ile etatów. Na pewno tam, gdzie dojdzie do naturalnych odejść z tytułu nabytych świadczeń emerytalnych, nie będzie nowych zatrudnień.

A może dojść na przykład do łączenia wydziałów?

Takie rozwiązanie też jest rozważane, ale trzeba to zrobić bardzo rozsądnie. Przykładowo, gdy powstał Wydział Rozwoju, to było to szeroko krytykowane, a dziś widać, ile ta grupa osób, które są świetnymi fachowcami, zdobyła dla miasta środków. Łatwo jest coś zlikwidować, ale dużo trudniej jest to potem odbudować.

Ile osób jest zatrudnionych w magistracie?

Na tę chwilę jest to 138 etatów.

Ile obecnie wynosi zadłużenie miasta?

Jest ono w granicach 49-51 procent dochodu. Dopuszczalne jest 60 procent, ale jesteśmy poniżej średniej wojewódzkiej.

Codziennie rano najświeższe informacje ze Starogardu Gdańskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto