Ukraińscy żołnierze spotkali się z wolontariuszkami w Tarnowie
Lesa i Aleksander mieszkają w Kijowie. Sasza walczył w Donbasie. Został ciężko ranny w głowę. Przeżył cudem, ale do dziś boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi, bo kawałek odłamka nadal tkwi w jego głowie.
Na kilkanaście dni zamieszkali w podtarnowskim ośrodku Siemachy w Odporyszowie. W ramach turnusu dla weteranów wojny w Ukrainie i ich rodzin, które organizuje konsul Honorowy Ukrainy w Tarnowie.
Inni ukraińscy żołnierze z rodzinami, a także wdowy, które straciły mężów na wojnie, przyjęli zaproszenie na poniedziałkowe (14 listopada) spotkanie zorganizowane dla nich w Tarnowie przez Konsulat Honorowy Ukrainy w Polsce. Witały ich również uchodźczynie, które po wybuchu wojny znalazły w Tarnowie schronienie. Zorganizowały się w Batalion Kikimory i wysyłają na front własnoręcznie wykonywane siatki maskujące, czy świece okopne.
- Jestem wzruszona ciepłym przyjęciem i powitaniem – nie kryła wzruszenia Lesa. Każdy z gości otrzymał bransoletkę w ukraińskich barwach, był poczęstunek i śpiewanie pieśni.
Weterani wojny w Ukrainie dochodzą do siebie w Odporyszowie koło Tarnowa
Kilka lat temu do Odporyszowa zaczęto zapraszać wojskowych uczestniczących w walkach w Donbasie. Po eskalacji konfliktu, na prośbę Sił Zbrojnych Ukrainy, zwiększono liczbę grup, które tu przyjeżdżają. Weterani i ich rodziny mają w ośrodku Siemachy zapewnioną pomoc psychologiczną, hipoterapię, zajęcia na basenie. Jest także wspólne oglądanie koncertów czy wyjścia na spacer.
- Chcemy im pomóc naładować akumulatory oraz pozwolić cieszyć się chwilami spędzonymi z rodziną. Odporyszów to dla nich, jak mówią, pauza w walce. Bo każdy z nich marzy o tym, żeby wrócić na front – podkreśla Katarzyna Talar, dyrektor placówki Siemachy w Odporyszowie.
Żołnierze mogą także liczyć na rehabilitację ortopedyczną, w której pomaga szpital w Dąbrowie Tarnowskiej.
- Na początku wydawało nam się, że nie będziemy w stanie zapomnieć nawet na chwilę o wojnie, o przyjaciołach i znajomych, którzy w niej zginęli. A jednak dzięki dobrym ludziom, jakich tu spotkaliśmy, nam się to udaje. Przynajmniej na chwilę możemy skosztować innego życia, bez ciągłych syren i alarmów, chowania się w piwnicach i metrze. Tutaj jesteśmy bezpieczni, mamy prąd i światło, żyjemy tak jak kiedyś, przed wojną – wyznaje Lesa.
W Ośrodku Siemachy w Odporyszowie przebywa obecnie 19 osób. - To, co się wydarzyło na wojnie, będziemy pamiętać w naszej rodzinie do końca życia – mówi Maryna. Jej mąż, broniąc Ukrainy przed atakiem Rosjan, stracił rękę i przeszedł długą rehabilitację.
Do końca roku Konsulat Honorowy Ukrainy w Tarnowie chce pomóc 140 osobom (weterani wojenni i ich rodziny). Jednak nie wszyscy trafią do Odporyszowa.
- Podjęliśmy współpracę z Fundacją In Corpore w Katowicach, żebyśmy mogli podołać liczbie osób, którą będziemy gościć w najbliższym czasie – wyjaśnia Bartłomiej Babuśka, konsul Honorowy Ukrainy w Tarnowie.
Czy Polsce grozi blackout?
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?