18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczył o fotel dyrektora - ląduje w szkole na peryferiach

Andrzej Skórka
Andrzej Skórka
Na matematycznym fakultecie do matury miał przygotowywać sześćdziesięcioro uczniów I Liceum Ogólnokształcącego. Ale nie będzie. Na tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego Krzysztof Horbacewicz w trybie natychmiastowym przeniesiony został do innej placówki. - To wygląda jak próba zastraszenia mnie - mówi. Za niespełna miesiąc stanie do potyczki z urzędnikami w sądzie administracyjnym. Domaga się uchylenia decyzji o unieważnieniu konkursu na dyrektora I LO. Konkursu, który wygrał, ale dyrektorem ogólniaka nie został.

Szkoły dopinają na ostatni guzik podziały godzin, a nauczyciele już wiedzą z kim będą pracować w najbliższym roku szkolnym. W I LO te plany dotyczące matematyki trzeba będzie skorygować. W poniedziałek Krzysztof Horbacewicz zaproszony został do gabinetu dyrektora. Tam wręczono mu pismo od prezydenta Tarnowa. Szef samorządu kieruje matematyka z 20-letnim stażem w I LO do istniejącego od niedawna Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4. Czy tego chce, czy nie. - Traktuję to w kategoriach kary dla krnąbrnego nauczyciela. Komuś wydaje się, że w jego folwarku zasłużył na nią parobek, który chciał zająć stanowisko karbowego - komentuje.

Pod koniec zimy wygrał konkurs na dyrektora I LO. Ale stanowiska nie objął, a pokłosiem konkursu zajmowała się już prokuratura, wkrótce także Wojewódzki Sąd Administracyjny (patrz ramka obok). Horbacewicz podejrzewa, że to jego uparte dochodzenie swoich racji jest powodem nieoczekiwanego rozstania z macierzystą szkołą.
- To błędna ocena sytuacji. Tych dwóch spraw nie można z sobą łączyć - twierdzi Stanisław Świerczek, dyrektor wydziału edukacji w magistracie. Tłumaczy, że uruchomienie przed rokiem ZSO nr 4 miało przybliżyć ofertę szkolnictwa średniego do największych osiedli mieszkaniowych w Tarnowie. Na razie bez sukcesu. Z planowanych wtedy trzech oddziałów ogólniaka, udało się utworzyć ledwo jeden. W tym roku żadnego.

- Doszliśmy do wniosku, że dla lepszego naboru, kadra potrzebuje wzmocnienia. Dążąc do zwiększenia roli szkół na obrzeżach miasta, będziemy je wzmacniać osobowościami. Zaczynamy od matematyki, która od tego roku będzie obowiązkowym przedmiotem na maturze - dodaje dyr. Świerczek.
W nowym miejscu pracy Horbacewicz maturzystów uczyć nie będzie. Lekcje poprowadzi w drugiej - i jedynej - klasie liceum, a także w gimnazjum i podstawówce.
- Skoro urząd chce wzmacniać szkoły, dlaczego nie rozmawia z kandydatami do przeniesienia? Deleguje mnie na mocy przepisu, który nie wymaga zgody nauczyciela - mówi. - Oczywiście ja na taką propozycję bym nie przystał, ale może ktoś inny?

Przepisy pozwalają na przeniesienie go na maksymalnie trzy lata. Potem ma gwarantowany powrót do I LO. Urzędnicy nie wykluczają, że teraz teoretycznie każdy dobry nauczyciel może się spodziewać podobnych przenosin.
- Jednym z trendów nowoczesnej edukacji jest dążenie do wzmacniania słabszych ogniw. W ciągu najbliższego roku szkolnego będziemy się zastanawiać, które obszary potrzebują takich działań - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prasowa prezydenta Tarnowa. Dodaje, że w ostatnich latach kilku nauczycieli w takim samym trybie zostało oddelegowanych do innych placówek. - Na ogół byli zadowoleni z nowego miejsca pracy - mówi. Kto oddelegował byłego wicedyrektora I LO do nowej szkoły? Prezydent Ryszard Ścigała, który parafował pismo w tej sprawie, głosu nie zabiera.
- Dyrektorzy szkół sami dobierają sobie kadrę, oni najlepiej wiedzą z kim chcą pracować - dodaje rzecznik prezydenta.
- Przeniesienie pana Horbacewicza nie było moją decyzją - twierdzi Małgorzata Wrześniowska, dyrektor I LO.

Magistrat wciąż podejrzewa, że Krzysztof Horbacewicz popełnił plagiat prezentując koncepcję zarządzania szkołą w trakcie konkursu na dyrektora. W ślad za tym w lutym do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura najpierw nie znalazła podstaw do wszczęcia dochodzenia. Po skardze urzędu jednak to uczyniła. 26 czerwca sprawa została przez Prokuraturę Rejonową w Tarnowie umorzona z powodu "braku znamion czynu zabronionego". Śledczy ustalili, że koncepcja zarządzania szkołą miała dwóch współautorów, którzy fakt ten potwierdzili pisemną umową. Magistrat nadal jednak nie ustępuje. Złożył zażalenie na decyzję o umorzeniu prokuratorskiego dochodzenia. Czy ma rację? Wypowie się na ten temat sąd, w gestii którego jest rozpatrzenie zażalenia.
24 września przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym rozpocznie się z kolei sprawa założona przez Krzysztofa Horbacewicza. Od urzędu domaga się uchylenia decyzji o unieważnieniu wyników konkursu na dyrektora I LO, w którym zwyciężył.
Nauczyciel nie wyklucza także walki o pozostawienie go w dotychczasowym miejscu pracy. Na razie jednak nie złożył w tej sprawie pozwu do sądu pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walczył o fotel dyrektora - ląduje w szkole na peryferiach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto