Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie wybudują pierwszy woonerf. Tak zmieni się skrzyżowanie ulic Krakowskiej i Nowy Świat

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Z lewej woonerf, który powstał w Łodzi na ul. Piramowicza. Czy coś podobnego powstanie na rogu ul. Krakowskiej i Nowy Świat?
Z lewej woonerf, który powstał w Łodzi na ul. Piramowicza. Czy coś podobnego powstanie na rogu ul. Krakowskiej i Nowy Świat? archiwum/Robert Gąsiorek
Urzędnicy w Tarnowie od ubiegłego roku starają się zatrzeć wrażenie słabości do betonozy i zatuszować wrażenie po kontrowersyjnych wycinkach drzew. Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie rozstrzygnął przetarg na wykonanie projektu pierwszego w mieście woonerfu, czyli przestrzeni, która łączy funkcje ulicy, deptaka z elementami zieleni, parkingu oraz miejsca spotkań mieszkańców. Na celownik wzięli skrzyżowanie ul. Krakowskiej i Nowy Świat.

Najpiękniejsze jarmarki świąteczne w Polsce

od 16 lat

ZDiK zamierza w tym roku przebudować część skrzyżowania ul. Krakowskiej i Nowy Świat. W jego północno zachodniej części ma zostać stworzony zakątek, na którym pojawią się ławeczki, donice na kwiaty i drzewa, a także klomby wbudowane w nawierzchnię.

W opisie zadania przygotowanym przez urzędników nowinkę określono mianem woonerf. Co to takiego?

Pierwsze woonerfy powstawały w latach 70. XX wieku w Holandii. Nazwa oznacza "ulicę do mieszkania". Wybrane ulice przekształcano tam w taki sposób, by zachowywały ograniczoną funkcję komunikacyjną, nadając jednocześnie pierwszeństwo pieszym i rowerzystom. Montowano przy nich dużo ławek, stojaków na rowery, sadzono drzewka, urządzano trawniki, a nawet place zabawa.

W Polsce prekursorem woonerfów została w 2014 roku Łódź. Takie strefy spotkały się z ciepłym przyjęciem mieszkańców i szybko znalazły naśladowców w innych dużych miastach - m.in. w Poznaniu, Gdyni, Gliwicach.

Która ulica w Tarnowie stanie się woonerfem? Okazuje się, że taka nazwa nie do końca korespondować będzie z definicją.

- W naszym przypadku woonerf to za dużo powiedziane. To będzie bardziej malutki skwerek, bo woonerf to kompleksowe rozwiązanie dla całej ulicy - mówi Sebastian Stepek, tarnowski radny, który od kilku próbuje namawiać urzędników w Tarnowie do przekształcenia na woonerf ul. Wałowej.- Nie do końca chodziło mi o to, co powstanie na skrzyżowaniu ulicy Krakowskiej, ale na początek dobre i to - dodaje.

Uspokojenie ruchu i poprawa bezpieczeństwa pieszych

Również urzędnicy Zarządu Dróg i Komunikacji, mimo że oficjalnie inwestycja realizowana będzie pod hasłem "Modernizacja przestrzeni publicznej - woonerfy w Tarnowie" przyznają, że plac na rogu ul. Krakowskiej i Nowy Świat nie będzie do końca spełniał funkcji woonerfu.

- Nie dysponujemy takimi funduszami, żeby w ten sposób zagospodarować całą ulicę. To, co teraz chcemy zrobić jest zainicjowaniem tego rodzaju działań w mniejszej skali - przyznaje Artur Michałek, dyrektor ZDiK w Tarnowie.

Zdaniem szefa ZDiK zagospodarowanie niewielkiego fragmentu ul. Krakowskiej ma głównie na celu uspokojeniu ruchu w tamtym miejscu i zapewnienie bezpieczeństwa pieszym.

- To będzie przy skrzyżowaniu, gdzie skręcając w prawo z ul. Nowy Świat w ul. Krakowską, nie ma wyniesionego krawężnika. W efekcie kierowcy najeżdżają na chodnik, a niektórzy nawet parkują swoje pojazdy. Chcemy w tym miejscu wyznaczyć miejsce, gdzie będzie można odpocząć, pojawi się zieleń trwale połączona z gruntem i elementy małej architektury - tłumaczy dyrektor Michałek.

Woonerf za pieniądze z Funduszy Norweskich

W połowie grudnia ZDiK wyłonił wykonawcę projektu woonerfu przy ul. Krakowskiej. Do przetargu zgłosiły się trzy firmy, a najtańsza oferta na wykonanie dokumentacji projektowej wynosiła ponad 35 tysięcy złotych.

Budowa pierwszego w Tarnowie woonerfu-skweru może kosztować około 200 tysięcy złotych. Miasto chce przeznaczyć na ten cel pieniądze, które pozyskało w Funduszy Norweskich w ramach projektu Tarnów "Nowe Spojrzenie".

Tarnów stara się zrywać z betonozą?

Nie można oprzeć się wrażeniu, że nagłe zainteresowanie urzędników ideą woonerfów jest efektem fali krytyki jaka spadła na miasto po inwestycjach w centrum miasta w ostatnich latach. W upały na Rynku nie ma szans na znalezienie cienia, podczas remontu Placu Kazimierza Wielkiego zniknęły stamtąd ostatnie drzewa, betonową pustynią stała się ul. Wałowa i górny odcinek ulicy Krakowskiej. W ubiegłym roku kontrowersje wzbudzała także wycinka okazałych drzew przed remontem ul. Piłsudskiego.

Pierwsze próby zerwania w Tarnowie z betonozą polegały na urządzeniu klombów na ulicy Wałowej. Potem dołączyły do nich na deptaku parklety, czyli tzw. kieszonkowe parki. Wykonanie tych ostatnich pozostawiało jednak wiele do życzenia, a krytykowali je nawet pomysłodawcy ich ustawienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto