Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W regionie tarnowskim druga tura też pod dyktando Andrzeja Dudy?. W pierwszej miał poparcie większe, niż 5 lat temu

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W niedzielę do urn poszła rekordowa liczba osób, jak na wybory prezydenckie. Czy 12 lipca lokale również zapełnią się wyborcami?
W niedzielę do urn poszła rekordowa liczba osób, jak na wybory prezydenckie. Czy 12 lipca lokale również zapełnią się wyborcami? Robert Gąsiorek
Pierwsza rura wyborów prezydenckich (28 czerwca) kolejny raz potwierdziła, że region tarnowski to bastion PiS-u, a Andrzej Duda cieszy się tu ogromnym poparciem wyborców. Rafałowi Trzaskowskiemu trudno będzie z nim tutaj rywalizować w dogrywce, choć działacze PO wierzą, że nie jest bez szans na zredukowanie dystansu.

FLESZ - W jaki sposób wybierzemy prezydenta?

od 16 lat

Przed pięcioma laty wyniki po pierwszej turze prezentowały się następująco. W powiecie tarnowskim Duda zdobył 55 proc. poparcia, a ówczesnego kandydata PO Bronisława Komorowskiego poparło niewiele ponad 18 proc. wyborców. W powiecie brzeskim proporcje te wynosiły 51 do 20, w bocheńskim 53 do 20, a w dąbrowskim 57 do 16. W samym Tarnowie również wygrał wówczas kandydat PiS zgarniając 37 proc. głosów. Komorowskiego w I turze poparło w 2015 roku 30 proc. tarnowian.

Duda pręży muskuły

Głosowanie w minioną niedzielę pokazało, że popularność Andrzeja Dudy w regionie od tamtej pory jeszcze wzrosła. Urzędujący prezydent w powiecie tarnowskim zdobył 64 proc. głosów, w brzeskim, bocheńskim i dąbrowskim po 62 proc., a w samym Tarnowie głos na Andrzeja Dudę oddało ponad 43 procent głosujących. Trzaskowski zdobywał od 12 proc. (powiat tarnowski) do 30 w Tarnowie. W powiecie brzeskim o bocheńskim miał poparcie 14-15 proc.

- Andrzej Duda to dobry prezydent. Ludzie to widzą i stąd takie poparcie. Że jest wyższe niż w poprzednich wyborach? Prezydent na nie zapracował – komentuje Ryszard Pagacz, działacz Prawa i Sprawiedliwości w Tarnowie, radny miejski.

Co się stało z Kosiniakiem?

Na prezydenta Dudę zagłosowała duża część mieszkańców wsi. To z kolei przełożyło się na zaskakująco słaby wynik Władysława Kosiniaka-Kamysza, posła z Tarnowa, lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- PSL już od kilku lat systematycznie tracił wyborców na wsi na rzecz PiS. To nie był proces nagły, ale stopniowy, który jednak podczas tych wyborów przerodził się w klęskę ugrupowania, które dotychczas utożsamiało się z polską wsią i lokowało swój elektorat głównie w tym środowisku – zauważa Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Mimo wszystko słaby wynik Kosiniaka-Kamysza w Tarnowie i okolicznych powiatach to duże zaskoczenie, również dla działaczy PSL-u.

- Jeszcze w maju wydawało się, że nasz kandydat wejdzie do drugiej tury. Nadzieje były duże, jednak wraz z pojawieniem się kandydatury Rafała Trzaskowskiego, spora część potencjalnych wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza przerzuciła na niego swoje głosy, uznając że ma on większe szanse na wygraną w drugiej turze. I tak to się skończyło – komentują ludowcy.

Jak głosowano w gminach i Tarnowie?

We wszystkich gminach regionu zwycięstwo Andrzeja Dudy nie podlegało dyskusji. W powiecie tarnowskim urzędujący prezydent największe poparcie miał w Gromniku (76 proc.) przy 6,20 proc. dla Rafała Trzaskowskiego, przy czym lepszy wynik od kandydata PO uzyskał tu nawet Krzysztof Bosak. Podobnie sytuacja wyglądała w Rzepienniku Strzyżewskim oraz w Żegocinie na Bocheńszczyźnie, gdzie kandydata PiS poparło 77 proc. głosujących.

W powiecie brzeskim największe poparcie dla Andrzeja Dudy było w Iwkowej (73 proc.), a na Powiślu rekordowa pod tym względem była Radgoszcz, gdzie zagłosowało na niego aż 80 procent osób, które w niedzielę poszły do urn.

W samym Tarnowie, na 74 obwodowe komisje wyborcze – w 67 wygrał urzędujący prezydent. W siedmiu zwycięstwo odniósł Rafał Trzaskowski (dwie komisje w centrum miasta, dwie na os. Westerplatte, jedna w Mościcach i dwie w zakładach karnych).

Szansa w głosach niezdecydowanych

- Trudno będzie odrobić te różnice w drugiej turze, ale nie poddajemy się – mówi Grzegorz Cygonik, działacz Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie, były poseł. Jego zdaniem obecny prezydent ma szanse na pozyskanie nowych głosów. Liczy, że z kolei Rafał Trzaskowski powinien powalczyć o elektorat Szymona Hołowni, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza i niezdecydowanych, którzy w pierwszej turze w ogóle nie poszli do wyborów.

- Mimo, że frekwencja rzeczywiście była imponująca, to i tak w domu zostało około 10 milionów ludzi. Oni mogą odmienić losy głosowania 12 lipca. Potrzebna będzie jeszcze większa mobilizacja i przekonywanie ich, że Rafał Trzaskowski to kandydat na prezydenta, który gwarantuje zgodę narodową – podkreśla Cygonik.

Również Łukasz Stach zauważa, że teraz dużo zależeć będzie od tego, jak do wyborów podejdzie elektorat kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. - To wcale nie jest takie pewne, że przerzucą swoje głosy na kandydatów, którzy spotkają się w finałowej rozgrywce. Wielu z nich liczyło bowiem na to, że do drugiej tury przejdzie ktoś spoza układu PO-PiS, że pojawi się jakaś świeżość na scenie politycznej, ale skończyło się podobnie jak wcześniej z Palikotem czy Kukizem – mówi politolog.

Zagadką pozostaje, jaki wpływ na frekwencję i wyniki będzie miał wakacyjny okres urlopowy. - Obecnie są takie możliwości, że jak ktoś bardzo chce to w wyborach może wziąć udział, nawet będąc daleko od domu – dodaje Łukasz Stach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto