Tarnowskie: Poczta Polska szuka oszczędności i likwiduje placówki

Przedstawiciele Poczty Polskiej tłumaczą, że decyzja jest związana ze strategią na lata 2010-2015. Zakłada ona m.in. likwidację części placówek. Głównie tych położonych na wsiach. - Przekształcenia w trzecim kwartale czeka osiem placówek z regionu Tarnów - mówi Bartłomiej Kierzkowski, rzecznik Poczty Polskiej w Krakowie.

Czas pracy urzędu w Szynwałdzie został już raz skrócony w ubiegłym roku (do 3,5 godziny). Teraz okrojono go jeszcze bardziej. Mieszkańcy wsi nie kryją oburzenia. Uważają, że w ciągu kilku miesięcy urząd zostanie całkowicie zamknięty. - Można to nazwać długofalową polityką wyniszczenia. Przez tyle poczta działała i jakoś się to opłacało. To jest nienormalne i niemoralne, że doprowadzono do takiej sytuacji - mówi Tadeusz Plebanek, sołtys Szynwałdu.

Obecnie Oddział Rejonowy Poczty Polskiej w Tarnowie szuka osoby, która poprowadzi w Szynwałdzie agencję pocztową. Taka placówka działa od tygodnia w Lubczy. Mieszkańcy tej miejscowości przez dwa miesiące żyli bez urzędu. Aby nadać paczkę musieli jechać do Ryglic, albo do Tarnowa. Teraz z agencji korzystają także osoby mieszkające w sąsiedniej Woli Lubeckiej.

- Gdy zapadła decyzja o likwidacji poczty, ludzie nie kryli rozczarowania. Sami zwrócili się do mnie z prośbą, abym przejął usługi, które ona świadczyła - mówi Ryszard Chwistek, właściciel sklepu, w którym działa punkt pocztowy. W wydzielonej części lokalu znajduje się miejsce, gdzie obsługująca sklep ekspedientka przyjmuje listy, paczki i przekazy pieniężne. - Wpierw musiałam przejść 50-godzinne szkolenie, na którym przygotowywano mnie do tego, w jaki sposób mam obsługiwać petentów - wyjaśnia Barbara Kaszteranda. W Szynwałdzie na razie nie mają jednak złudzeń. - Nie ma chętnego na agencję. Wkrótce zostaniemy bez poczty - kończy Tadeusz Plebanek.