Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnowianka padła ofiarą internetowego hakera. Przejął konto i przez Messengera wyłudzał pieniądze od znajomych kobiety

Paulina Marcinek
Kilka tysięcy złotych udało się wyłudzić oszustowi, który włamał się na konto Pauliny Barnaś na Facebooku. W sumie naciągnąć próbował piętnastu znajomych tarnowianki. „Na Blika” to najnowsza metoda przestępców, którzy podszywając się pod przypadkowe osoby wyłudzają kody wykorzystywane powszechnie w bankowości internetowej.

Było po godzinie 19, Paulina Barnaś spędzała wieczór z rodziną. - Siedzieliśmy w pokoju i rozmawialiśmy - opowiada tarnowianka. Nagle w pomieszczeniu rozległ się dźwięk telefonu. Okazało się, że dzwonił jeden z facebook’owych znajomych pani Pauliny.

- Pytał czy chcę pożyczyć od niego pieniądze i piszę do niego na Messengerze prosząc o podanie jakiegoś kodu Blik - wspomina. - Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to takiego - dodaje. Ledwo zdążyła odłożyć słuchawkę, a dzwoniły kolejne osoby z tym samym pytaniem. - Bardzo się zdenerwowałam. Próbowałam wejść na swoje konto na Facebooku, jednak było to niemożliwe - opowiada.

Była już pewna, że ktoś właśnie przejął jej konto na serwisie społecznościowym i rozsyła wiadomości do wszystkich znajomych, próbując ich naciągnąć. W sekundzie podjęła decyzję, że musi ich ostrzec przed niebezpieczeństwem.

Chciała powstrzymać oszusta

Poprosiła o pomoc znajomych, którzy w jej imieniu dodawali posty na Facebooku: „Paulina ma problem, ktoś zalogował się na jej konto i próbuje wyłudzić pieniądze” - pisali. Jednak sprytny oszust te wpisy kasował. Nie pomogła też zmiana hasła po tym, jak za którymś razem kobiecie w końcu udało się zalogować. Na jej profilu oszust grasował przez 40 minut. To wystarczyło, że próbował naciągnąć jej 15 znajomych.

„Cześć masz może Blika?” - tak rozpoczynał konwersację . Jeśli ktoś nawiązał rozmowę przestępca ją kontynuował: „ Muszę szybko wybrać pieniądze. Możesz mi pożyczyć ? Podasz mi kod Blik bo przelew tradycyjny nie działa tak szybko ? - pisał. Większość znajomych Pauliny Barnaś nie uwierzyła oszustowi. - Niestety, jedna z moich koleżanek podała mu aż trzy kody blik i wszystkie transakcje potwierdziła na swoim telefonie - wzdycha tarnowianka. Naciągacz wypłacił w ten sposób z bankomatu łącznie trzy tysiące złotych.

Poszukiwania oszusta

- Tego typu oszustwo to forma przestępstwa, która pojawiła się w ostatnim czasie - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik tarnowskiej policji. Dodaje, że w Małopolsce odnotowano podobne przypadki m.in. w powiecie gorlickim oraz w Myślenicach.

Śledczy badają wnikliwie sprawę włamania na konto tarnowianki. Naciągaczowi grozi do 5 lat więzienia. - Wykorzystujemy wszelkie możliwości techniczne, aby go namierzyć - zapewnia Paweł Klimek. Dodaje, żeby każdą, nawet nieudaną próbę oszustwa zgłaszać mundurowym.

Drugie śledztwo będzie prowadzone w Zielonej Górze, skąd pochodzi kobieta, która straciła pieniądze. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Nauczka na przyszłość

Po tym wydarzeniu Paulina Barnaś zabezpieczyła dodatkowo swoje osobiste konto na Facebook’u. Ostrzega również kogo może, aby nie dał się nabrać. - Dzwońmy do osoby, która za pośrednictwem Messengera prosi o pożyczenie pieniędzy i podanie kodu Blik, żeby potwierdziła nam tą informację - podkreśla.

WIDEO: Jakie hasła zabezpieczają nas w sieci?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnowianka padła ofiarą internetowego hakera. Przejął konto i przez Messengera wyłudzał pieniądze od znajomych kobiety - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto