Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnowianie walczą o kolejowy przystanek

Andrzej Skórka
fot. ans
Czy Tarnów potrzebuje dodatkowego przystanku kolejowego? Według grupy mieszkańców - jak najbardziej. Od lat domagają się reaktywowania stacyjki Tarnów Południe. Jednak niedawna interwencja u władz województwa zakończyła się porażką. Bo rzecz dotyczy przystanku na peryferiach Tarnowa, bez dobrego dojazdu, bez szansy na parking.

Czytaj także:Tarnów: więcej utrudnień na ul. Krakowskiej

Miejsce szumnie określane mianem peronu znajduje się w rejonie ulic Przemysłowej i Rudy Młyny.
- Był tu kiedyś przystanek i sporo naszych z niego korzystało - mówi maszynista z lokomotywy stojącej przy pobliskiej wagonowni. - Słyszałem, że ktoś chodzi za tym, żeby parę pociągów znów tu przystawało.

Kilkanaście lat temu pierwszym postojem dla osobowych składów na trasie do Krynicy był właśnie Tarnów Południowy. Pociągi przystawały tu nawet wówczas, gdy pod koniec lat 90. przystanek zniknął z rozkładów. Po roku 2000 tej praktyki zaniechano.
- Dwudziesty pierwszy wiek pozbawił przystanku część mieszkańców Tarnowa, jak i dojeżdżających do pracy - napisało niedawno kilkudziesiąt osób do wicemarszałka Romana Ciepieli. Interweniujących poparli radni wojewódzcy Piotr Sak i Lucyna Malec.

- Roważymy ten postulat - zapowiedział Roman Ciepiela. Po interpelacji radnych, w kwietniu urząd marszałkowski pismo mieszkańców przesłał do magistratu, z prośbą o wyrażenie opinii. Bo monitujący o przystanek Tarnów Południe uznali, że doskonałą okazją do jego reaktywowania byłby remont linii kolejowej z Tarnowa do Stróż.
- Być może udałoby się przedłużyć o kilka metrów peron przystanku i dostosować go do potrzeb podróżnych? - podpowiadali autorzy petycji.

Takie pisma z prośbami ślą od 10 lat do władz kolei i samorządów. Za którymś razem dowiedzieli się, że peron w starym miejscu jest po pierwsze zbyt krótki, po drugie - budowa przystanków następuje "na wniosek Terenowych Organów Samorządowych". Stąd ich zabiegi o poparcie urzędników. Stanowisko tarnowskiego magistratu przystankowego lobby nie ucieszy. Urzędnicy zlustrowali sytuację i sensu w reaktywowaniu przystanku nie widzą.

- W bezpośrednim sąsiedztwie nie ma żadnych zabudowań mieszkalnych, a jedynie w odległości 200 metrów znajduje się wagonownia PKP - zauważa wiceprezydent Henryk Słomka-Narożański. Dodaje, że nie ma nawet bezpiecznego wejścia na peron. Całość przekreśla szanse reaktywacji przystanku.
Urząd marszałkowski pracuje nad planami tworzenia kolei aglomeracyjnych. Na początek w Krakowie, a potem w Tarnowie. Powstanie m.in. sieć stacji.
- Wybrane przystanki i dworce będą pełnić rolę portów przesiadkowych - mówi wicemarszałek Ciepiela.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto