Tarnowian czeka podwyżka opłaty za śmieci. Czy rachunki będą uzależnione od ilości zużytej wody? 20 tysięcy tarnowian nie płaci za śmieci

FLESZ - Co posadzić, by nie podlewać

Radni uchwalili jeszcze w lutym uchwalili przewagę jednego głosu zmianę sposobu naliczania stawek za odpady, uzależniając je od zućyai wody.

Drugie podejście

System miał wejść w życie od kwietnia, jednak uchwałę zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Problematyczny okazał się zapis, że mieszkańcy nie będą płacić za śmieci więcej niż 112 złotych od gospodarstwa domowego.

- Niestety RIO nie zrozumiała chyba naszej intencji. W propozycji nowej uchwały takiego zapisu o górnej granicy już nie ma - tłumaczy Piotr Augustyński.

Jego zdaniem opłaty za odbiór śmieci nie będą horrendalnie wysokie. Proponowana stawka przelicznika wynosić ma 7,80 zł za każdy metr sześcienny zużytej wody.

- Przeanalizowaliśmy rachunki ponad dwóch tysięcy gospodarstw domowych w Tarnowie. Wychodzi z nich, że miesięcznie jedna osoba zużywa średnio między 3 a 4 metry sześcienne wody. W przypadku osób, które mają co najmniej trójkę dzieci, w grę wchodzą dodatkowo spore ulgi z tytułu posiadania Karty Dużej Rodziny. Chodzi przede wszystkim o to, aby uszczelnić system, by wszyscy solidarnie płacili za odpady - przekonuje Piotr Augustyński.

Milionowa wyrwa

Z wyliczeń magistratu wynika, że w 2019 roku w mieście mieszkało (według danych meldunkowych) ok. 107 tys. osób. Tymczasem deklaracje śmieciowe złożyło niewiele ponad 87 tys. osób (ok. 2 tys. mniej niż rok wcześniej). Czyli 20 tysięcy osób za śmieci nie płaciło.

- W Tarnowie mamy jedną z najniższych w kraju stawek za odbiór śmieci. To tylko 18 złotych w przeliczeniu na osobę, - zauważa Zbigniew Kajpus, radny Koalicji Obywatelskiej. Jego zdaniem podwyżka jest nieunikniona, gdyż finanse miasta nie dość, że ucierpiały wskutek epidemii koronawirusa, to jeszcze trzeba dopłacać coraz więcej do gospodarki komunalnej.

Utrzymanie obecnych stawek skutkowałoby 10-milionową dziurą w budżecie miasta pod koniec roku.

- Kiedy pierwszy raz toczyła się dyskusja na ten temat, byliśmy gotowi zaakceptować podwyżkę do poziomu 23-24 złotych od osoby. Takie działania muszą być wdrażane stopniowo - mówi Ryszard Pagacz, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miejskiej.

Dziwi się ponownemu forsowaniu tematu połączenia opłaty śmieciowej z ilością zużywanej wody. - Z jednej strony zachęcamy ludzi do tego, aby częściej myli ręce, a z drugiej będziemy ich zniechęcać przełożeniem tego na wyższe rachunki za śmieci? Tego nie powinno się łączyć – twierdzi. Ostrzega, że takie rozwiązanie odbiłoby się na kondycji Tarnowskich Wodociągów i za jakiś czas trzeba byłoby podjąć temat podwyżek, tym razem jednak za wodę i ścieki.

Sesja w czerwcu, zmiany od lipca?

Prezes Tarnowskich Wodociągów, Tadeusz Rzepecki przyznaje, że mimo koronawirusa i suszy, zapotrzebowanie na wodę specjalnie nie wzrosło. Od kilkunastu lat widoczna jest raczej tendencja zniżkowa.

- Kłopotliwe dla nas może być już samo wyliczanie tego, ile ktoś zużył wody w danym miesiącu, gdyż nasze okresy rozliczeniowe nie są tożsame z tymi, na podstawie których wystawiane są rachunki za odbiór śmieci - zauważa.

Uchwała dyskutowana ma być na nadzwyczajnej sesji RM, która planowana jest na 4 czerwca. Gdyby radni nie zgodzili się na połączenie opłaty śmieciowej z rachunkami za wodę, w grę wchodzi propozycja podwyżki stawek za odbiór odpadów, do co najmniej 28 zł od osoby. Miastu zależy na tym, aby nowe stawki obowiązywały od lipca.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.