Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: zamiast do wojska - pójdą do więzienia za przekręty

Paweł Chwał
Co roku przed komisjami poborowymi (obecnie w ramach kwalifikacji wojskowej) staje w Tarnowie kilka tysięcy osób
Co roku przed komisjami poborowymi (obecnie w ramach kwalifikacji wojskowej) staje w Tarnowie kilka tysięcy osób Paweł Chwał
Jest już ponad setka oskarżonych w sprawie zakłamań w badaniach stanu zdrowia poborowych. Młodzi mężczyźni płacili ogromne sumy pośrednikom i lekarzom, aby tylko wojsko ominąć z kategorią "D", zwalniającą ze służby.

Proceder kwitł w najlepsze co najmniej od 2001 do końca 2007 roku, czyli do czasu, kiedy zaczęto głośno mówić o zniesieniu obowiązkowej służby wojskowej. - Dotychczasowe wyniki śledztwa wskazują na to, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, która czerpała ogromne zyski z fałszowania danych o stanie zdrowia poborowych - mówi Mieczysław Sienicki z tarnowskiej prokuratury okręgowej.

Śledczy dotarli już do ponad stu osób, które zapłaciły nawet trzy tysiące złotych za "korzystne" dla nich wyniki badań. Te kompletnie nie oddawały faktycznego stanu ich zdrowia. Zarzuty usłyszała także dwójka lekarzy - jeden z Tarnowa, drugi z okolic miasta, którzy podrabiali karty chorobowe poborowych oraz pośrednicy, którzy inkasowali pieniądze za podsyłanie kolejnych zainteresowanych.

- Ich klientami byli przede wszystkim młodzi ludzie z kategorią "A", którzy początkowo korzystali z odroczenia powołania do armii z racji nauki czy studiów. Z chwilą kiedy kończyli szkoły, wojsko zaczęło się o nich coraz mocniej upominać. Swoją szansę na ucieczkę przed służbą widzieli jedynie w zmianie kategorii wojskowej - relacjonuje Mieczysław Sienicki. W niektórych przypadkach, jak mówi, po analizie konkretnych historii chorobowych, stan zdrowia poborowych pogarszał się zaskakująco gwałtownie.

- Przed kolejnymi komisjami, na podstawie dołączanej przez nich dokumentacji medycznej, stawali ludzie schorowani, kompletnie nieprzydatni dla wojska. Niektórzy dołączali nawet, jako swoje, zdjęcia rentgenowskie, które w rzeczywistości należały do zupełnie obcych ludzi, będących zresztą pacjentami zamieszanych w cały proceder lekarzy - dodaje Mieczysław Sienicki.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Wobec dwudziestu kilku osób zapadły już prawomocne wyroki skazujące, najczęściej w wysokości do roku pozbawienia wolności. - Słyszałem o tej sprawie, ale my nie jesteśmy w niej stroną - komentuje Zbigniew Skurnowicz, komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Tarnowie. Jak mówi, organizowanie komisji poborowych leżało w gestii miasta i starostwa. - O przypisaniu poborowemu konkretnej kategorii wojskowej decydowali uczestniczący w jej pracach lekarze, a nie wojskowi - wyjaśnia.

Poboru nie ma, ale komisje pracują

Od dwóch lat nie ma już powszechnej służby wojskowej. Pobór zastąpiły kwalifikacje wojskowe. Muszą się na nie stawić mężczyźni, którzy skończyli 18 lat. Nawet jeśli są okazami zdrowia nie muszą się jednak obawiać wcielenia do wojska. Przechodzą tylko badania lekarskie, otrzymają określoną kategorię zdolności do służby, książeczkę wojskową i są automatycznie przenoszeni do rezerwy. Brak uregulowanego stosunku do służby w armii uniemożliwia pracę w policji i innych służbach mundurowych. Okazania książeczki wojskowej domagają się też inni pracodawcy, niekiedy też banki rozpatrujące wnioski kredytowe.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto