Przyszłość zakładów nie jest już zagrożona, a zatrudnieni w nich pracownicy nie muszą się już obawiać zwolnień, jak to było jeszcze w ubiegłym roku.
- W tym momencie mamy już zagwarantowane kontrakty dla Ministerstwa Obrony Narodowej na 38 milionów złotych, a na tym jeszcze nie koniec. Za cały 2009 rok była to kwota dwukrotnie niższa, opiewała na zaledwie 20 milionów - porównuje Krzysztof Jagiełło, prezes Mechanicznych.
- Lepiej późno niż wcale - odpowiada Henryk Łabędź, przewodniczący zakładowej "Solidarności". Jego zdaniem, ZM mają ogromny potencjał, który do tej pory, z różnych względów, nie tylko nie był w pełni wykorzystywany, ale wręcz tłumiony. Dziwi się, że mimo dobrej kondycji spółki, zatrudnienie w zakładach ciągle maleje. W pierwszym półroczu spadło ono z 666 do 636 pracowników.
- Najpierw zwolniono ludzi, z dużym doświadczeniem i stażem pracy, a teraz przydaliby się oni do tego, aby na czas sprostać zamówieniom - zauważa.
Prezes Jagiełło zdradza, że oferta Mechanicznych była konkurencyjna i dlatego w ogłoszonym przez resort obrony przetargu nie miała sobie równych. Nie ma wątpliwości co do tego, że zakłady wywiążą się z zamówienia w terminie, który wyznaczono na połowę grudnia. Teraz ZM będą walczyć o kolejne 3 mln zł w ramach kontraktu na wykonanie mobilnych strzelnic dla komendy głównej policji.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?