Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Zabytkowy dworek w centrum miasta uratowany. Kiedyś był ruiną, teraz będzie w nim restauracja

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Prace przy odbudowie zniszczonego dworku trwały blisko dwa lata. Po ruinie w tym miejscu nie ma już śladu
Prace przy odbudowie zniszczonego dworku trwały blisko dwa lata. Po ruinie w tym miejscu nie ma już śladu Paweł Chwał
Pozostałości XIX-wiecznego dworku przy ul. Batorego przez lata szpeciły centrum miasta. Kompletna ruina, przez wielu skazywana na rozbiórkę, zmieniła się nie do poznania. Budynek w weekend zyska nowe życie – otwarta zostanie w nim restauracja.

FLESZ - Bez wizy do Turcji

Dworek był w opłakanym stanie. Gdy w 2011 roku zmarła ostatnia jego lokatorka: Danuta Gryl, wnuczka pierwszych właścicieli, budynek przez kilka lat stał pusty. Zapadła się część murów oraz fragment dachu. Reszta wspierała się wprawdzie jeszcze na spróchniałych i zgniłych pozostałościach drewnianych krokwi, ale nie stanowiło to praktycznie żadnej ochrony przed deszczem. Woda ciekła po ścianach i suficie, zalewając izby i sień.

- Gdy w 2017 roku weszliśmy do środka, dworek przedstawił obraz nędzy i rozpaczy – przyznaje Witold Kisała, prezes zarządu spółki skupiającej grupę hoteli i restauracji Cristal Park, prywatnie zięć Tadeusza Rzońcy, który odkupił zrujnowany, XIX-wieczny dworek. Przedsiębiorca nie zrażony stanem budynku, w porozumieniu z konserwatorem, postanowił ratować zabytek. Miał w tym już doświadczenie. Wcześniej odrestaurował dwór w podtarnowskich Zgłobicach.

Prace na Batorego trwały blisko dwa lata. W miejscu rudery, której dni wydawały się być policzone, wzrok przykuwa teraz zadbany, majestatyczny budynek. Niektórzy wytykają jednak, że to już nie jest ten sam, urokliwy dworek, który przez lata stał w tym miejscu, że zmienił się przede wszystkim wygląd dachu oraz wybrano dla niego nieodpowiednie poszycie, o zbyt jaskrawym kolorze.

- Gont byłby kłopotliwy w utrzymaniu. Konserwator zgodził się na to, aby była to klasyczna karpiówka w kolorze naturalnym, bo w XIX wieku nie stosowano szeroko barwników dachówki. Jest to więc bliższe idei niż dachówka ciemna, o blachodachówce nie wspominając. Gdy pokryje się patyną, jeszcze zyska na swoim wyglądzie – uspokaja Witold Kisała.

Początkowo planowano, że dworek pełnić będzie rolę budynku administracyjnego, ale ostatecznie zdecydowano o tym, aby ulokować w nim restaurację. Trwają właśnie ostatnie przygotowania do jej otwarcia, co ma nastąpić w weekend. Jej nazwana „Różana” nawiązuje do historycznej nazwy ulicy, przy której stoi dworek. Zresztą róże dominują również w wystroju sal oraz na zewnątrz. Na wiosnę dodatkowo zasadzone zostaną przed budynkiem krzewy róż. Prace wykończeniowe prowadzone są pod nadzorem architekta. W restauracji serwowana ma być tradycyjna, polska kuchnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto