Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Wycie syren pociągów zrywa ludzi ze snu w środku nocy. Ale kolej jest głucha na protesty mieszkańców

Łukasz Winczura
Łukasz Winczura
Mieszkańcy ulic Środkowej i Marusarz zebrali już ponad sto podpisów pod petycją, domagającą się od kolei zaprzestania uciążliwego dla nich używania klaksonów przez pociągi jadące w kierunku Woli Rzędzińskiej
Mieszkańcy ulic Środkowej i Marusarz zebrali już ponad sto podpisów pod petycją, domagającą się od kolei zaprzestania uciążliwego dla nich używania klaksonów przez pociągi jadące w kierunku Woli Rzędzińskiej Łukasz Winczura
Mieszkańcy ulic Marusarz oraz Środkowej w Tarnowie od ponad dwóch lat toczą batalię z PKP. Osią sporu jest przeraźliwy hałas, którego źródłem są pociągi jadące od strony Tarnowa w kierunku Rzeszowa. Niezależnie od pory dnia i nocy większość lokomotyw uruchamia sygnały dźwiękowe przed przejazdem kolejowym w Woli Rzędzińskiej, często podrywając ze snu w nawet środku nocy lokatorów domów usytuowanych w sąsiedztwie torowiska. Nadgorliwi maszyniści potrafią włączyć klakson nawet o drugiej w nocy i jechać „na sygnale” nawet przez pół kilometra.

FLESZ - Rewolucja w prawie drogowym

Walka o ciszę w rejonie ulic Marusarz, Środkowej i Orkana w Tarnowie przypomina walkę z wiatrakami

.

Mieszkańcy czują się lekceważeni przez kolej.

- Za którymś razem udało mi się dodzwonić do Krakowa żeby zainterweniować. Pan, z którym rozmawiałem, obiecał zająć się sprawą. Poprosił, żeby dzwonić za dwa tygodnie. Dzwoniłem, ale… nikt już nie podnosił. Jak już udało się z kimś skontaktować, byłem odsyłany od Annasza do Kajfasza. Czy kolej to państwo w państwie? – kręci głową Tomasz Domin, którego dom stoi przy ul. Środkowej, tuż obok torów.

W końcu mieszkańcy założyli nieformalny komitet protestacyjny i jak do tej pory zebrali już ponad sto podpisów wśród rodzin z ulic Marusarz i Środkowej. Wkrótce chcą też rozwinąć swoją akcję na domy, znajdujące się przy pobliskiej ulicy Orkana, gdyż wiadomo, że i tamtejsi lokatorzy mają dość uprzykrzania życia przez hałasujące pociągi.

- Żeby była jasność. Nam same pociągi nie przeszkadzają, bo budując się w tej okolicy wiedzieliśmy, że będziemy sąsiadowali z koleją. Tylko ten hałas klaksonów. To naprawdę jest nieznośne. Nasze petycje w tej sprawie przypominają rzucanie grochem o ścianę. Poddać się jednak nie zamierzamy i protestować będziemy do skutku. Mamy serdecznie dość tej pociągowej kociej muzyki – denerwuje się Edward Habel.

Pociągi nie dają spać w Tarnowie

Na razie protestujący ślą pismo za pismem. Korespondencja kierowana jest przede wszystkim do Działu Eksploatacji i Infrastruktury Pasażerskiej PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Ostatnie listy zostały też wysłane do prezydenta Tarnowa oraz do wydziału ochrony środowiska magistratu. Bo jak twierdzą nasi rozmówcy, istnieje zakaz używania klaksonów przez w granicach miasta.

- Żądamy konkretnych wyjaśnień, na które ciągle nie możemy otrzymać odpowiedzi. Po pierwsze, czy istnieje możliwość zniesienia obowiązku używania sygnałów dźwiękowych przed przejazdem w Woli Rzędzińskiej i jakie kryteria musi spełnić ten przejazd, aby ustawiony tam znak Rpl został zniesiony. I jak brzmią w tym kontekście słowa wiceministra infrastruktury, który miał stwierdzić, że celem remontów jest poprawa standardu życia w okolicach przejazdów kolejowych poprzez eliminowanie uciążliwego hałasu. Przecież to zakrawa na czarny humor – mówi Domin.

Osoby, z którymi rozmawiamy nie kryją żalu i mają poczucie, że zostały oszukane przez PKP.
- Kiedy modernizowano linię Tarnów-Rzeszów obiecywano nam, że gdy zostaną ustawione ekrany akustyczne, problem zostanie rozwiązany. I co? I nic. Przecież wystarczy zmienić jeden znak i będzie po sprawie. A nie jest. Rozumiem, że znak obliguje do użycia sygnału dźwiękowego. Ale jak już, można zatrąbić krótko jeden raz, a nie robić koncertu. I to często w nocy. Nie mogę się dowiedzieć, czemu na przykład pociągi Pendolino nie trąbią przejeżdżając obok nas, a składy kolei małopolskich czy podkarpackich już tak. Bo to właśnie te są najbardziej dla nas uciążliwe – dodaje Habel.

Ekrany akustyczne wokół torów w Tarnowie to bubel?

Protestujący uważają, że w trakcie prac remontowych popełniono błędy przy okazji ustawiania ekranów akustycznych, które nie spełniają swojej roli.

- Proszę popatrzeć, przecież one są zbyt niskie. Co najmniej o pół metra. Dach lokomotywy wraz klaksonem jest ponad ekranem, co powoduje, że ten ekran jest zupełnie bezużyteczny, bo nie wchłania i nie blokuje rozprzestrzeniania się dźwięku. Czyli typowa sztuka dla sztuki i wyrzucone pieniądze w błoto – zżyma się Domin.

Jak całą sytuację komentuje kolej?
- Skierowaliśmy pismo interwencyjne do przewoźników świadczących na trasie linii 91. A co do ekranów, one zostały zaprojektowane oraz wykonane uwzględniając czynniki hałasu. Dodam, że na terenie województwa małopolskiego planowane jest wykonanie dodatkowych zabezpieczeń w zakresie ochrony akustycznej – obiecuje Paulina Milczarek z krakowskiego Działu Eksploatacji i Infrastruktury Pasażerskiej PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto