Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Wschodnia obwodnica w cieniu protestów. Ludzie chcą bronić swoich domów

Robert Gąsiorek
Mieszkańcy ul. Marusarz oraz Woli Rzędzińskiej sprzeciwiają się budowie wschodniej obwodnicy tuż koło okien ich domów. Według planów, wiele osób straci również swoje zabudowania
Mieszkańcy ul. Marusarz oraz Woli Rzędzińskiej sprzeciwiają się budowie wschodniej obwodnicy tuż koło okien ich domów. Według planów, wiele osób straci również swoje zabudowania Robert Gąsiorek
Właściciele domów przy ulicy Marusarz w Tarnowie i mieszkańcy Woli Rzędzińskiej stanowczo sprzeciwiają się budowie wschodniej obwodnicy miasta. Oznaczać będzie ona wyburzenie w tej okolicy 35 domów i ponad 50 budynków gospodarczych. Protestujący liczą, że te plany pokrzyżuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, do której wystosowali protesty.

Przymiarki do budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa trwają od dziesięciu lat. Dla inwestycji planowanej przez GDDKiA wydana została decyzja środowiskowa. Trasa ma przebiegać na granicy Tarnowa oraz Woli Rzędzińskiej. Oprotestowali ją jednak mieszkańcy, którzy na własnej skórze odczują skutki inwestycji.

- Z powodu planowanej trasy do wyburzenia pójdzie mój dom oraz dom moich rodziców. Można powiedzieć, że całe nasze życie zostanie zrujnowane - kręci głową Bartosz Zaucha, mieszkaniec ul. Marusarz.

Odwołania rozpatruje w tej chwili Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i do końca miesiąca powinna wydać ostateczną decyzję. Na rozstrzygnięcie z wielkim niepokojem czeka kilkadziesiąt rodzin.

Decydują bez naszej zgody

Mieszkańcy osiedla Rzędzin powołali komitet protestacyjny, który walczy o zmianę decyzji o budowie drogi. - Pisaliśmy przeszło czterdzieści pism w sprawie zmiany przebiegu obwodnicy. Organizowaliśmy spotkania, na które zapraszaliśmy prezydenta Tarnowa, ten jednak nigdy nie przyszedł. Nikt nas nie informuje, a o naszych losach dowiadujemy się z mediów - mówi Adam Kowalski, przewodniczący komitetu protestacyjnego. Obwodnica przebiegać ma około 70 metrów od jego domu.

Podobny dystans od nowej drogi będzie dzielił posesję Krzysztofa Gromadzkiego z ul. Marusarz. - Mamy w pobliżu działki, które chcieliśmy przekazać naszym dzieciom, żeby mogły wybudować własne domy. Gdy powstanie obwodnica, będziemy musieli zrezygnować z tych planów, a nasz komfort życia ulegnie zdecydowanemu pogorszeniu - przekonuje mężczyzna.

Na kłopoty związane z powstaniem nowej trasy zwraca uwagę także Krystyna Wielgus, prezes ogródków działkowych przy ul. Hanausek.

- Obwodnica odetnie dojazd do naszych działek. Starsze osoby będą miały olbrzymi problem z dotarciem do swoich altanek i ogródków - zaznacza pani Krystyna.

Protestują również mieszkańcy Woli Rzędzińskiej. Na terenie wsi graniczącym z Tarnowem wyburzonych ma zostać kilkadziesiąt budynków.

- Stracę dom i budynek gospodarczy. Jak się robi obwodnice, to władze samorządowe powinny wyszukiwać takie tereny, żeby odsunąć drogę jak najdalej od domów mieszkalnych. A tu podjęto inną decyzję za naszymi plecami - oburza się Eugeniusz Ocłoń z Woli Rzędzińskiej.

Radni zapowiadają mediacje

Wschodnia obwodnica ma wyprowadzić ruch tranzytowy z Tarnowa, który obecnie odbywa się od węzła autostradowego w Krzyżu, przez al. Jana Pawła II i ul. Lwowską, do drogi krajowej nr 94. Codziennie przejeżdża tędy około 35 tys. pojazdów.

Jak przekonuje Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa, przebieg wschodniej obwodnicy został wytyczony w 2014 roku, gdy nie był on jeszcze szefem tarnowskiego samorządu. Zapewnia, że nie unika dyskusji z mieszkańcami. W tym konkretnym przypadku, jak twierdzi, nie był zapraszany na żadne spotkanie.

Zdesperowani właściciele domów i posesji przy ul. Marusarz swoimi krytycznymi uwagami dotyczącymi przebiegu wschodniej obwodnicy podzielili się ostatnio z radnymi miejskimi z komisji rozwoju miasta i spraw komunalnych.

Rajcy obiecują powołanie zespołu, który ma podjąć rozmowy z mieszkańcami i wypracować porozumienie.

- W skład zespołu powinni wchodzić urzędnicy magistratu, przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, projektanci obwodnicy oraz radni - mówi Jacek Łabno, szefujący komisji.

Protestujący mają nadzieję, że ich uwagi będą uwzględnione i planowana trasa zostanie przesunięta na tereny mniej zurbanizowane.

Węzeł A4 w Pilźnie rozwiąże problem?

Jesienią ubiegłego roku podpisano list intencyjny w sprawie budowy nowego węzła A4 w Pilźnie. Razem z nim powstać miałaby nowa droga, łącząca autostradę ze starą „czwórką” oraz drogą krajową 73 w kierunku Jasła i Bieszczad. Z powstaniem węzła w Pilźnie duże nadzieje wiążą przeciwnicy budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa. Liczą na to, że jeśli powstanie taki nowy zjazd z A4 wraz z łącznikiem, wówczas GDDKiA uzna za nieuzasadnioną budowę obejścia miasta przez pogranicze Tarnowa i Woli Rzędzińskiej, którym mieliby jeździć kierowcy podążający w kierunku między innymi Jasła.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto