Wykup na pewno nie wchodzi w grę w przypadku przychodni przy ul. Mościckiego i Wałowej , gdzie każdy z budynków został wyceniony przez miasto na ok. 5 milionów złotych.
- Ceny są mocno zawyżone i całkowicie przekraczają nasze możliwości finansowe - mówi Jadwiga Sołtys, dyrektor przychodni nr III z Wałowej.Nie rozumie, po co były prowadzone przez wiele tygodni rozmowy z miastem, skoro teraz nie przedstawiono im żadnych polubownych propozycji rozwiązania problemu. - Po raz kolejny postawiono nas pod ścianą - oburza się.
W mieście przekonują, że budynki były do tej pory wynajmowane niepublicznym przychodniom na bardzo preferencyjnych stawkach. - W latach 2001-2004 czynsz za metr kwadratowy wynosił zaledwie 1,3-3 złote. Aktualnie kształtuje się on w granicach sześciu złotych, w sytuacji gdy rynkowa wartość czynszu wynosi ponad 16 złotych - zauważa Dorota Kunc-Pławecka, rzecznik magistratu.
Podwyżki - jak dodaje wiceprezydent Henryk Słomka-Narożański - są powodowane koniecznością poprawy stanu infrastruktury technicznej zajmowanych przez prywatne spółki obiektów i przeprowadzenia niezbędnych remontów. - Dotychczasowe niskie czynsze nie były w stanie zabezpieczyć tego typu inwestycji, a na remont dachów, stropów, elewacji czy wymianę wind nie starczało pieniędzy - mówi.
Jadwiga Sołtys odpowiada, że w przychodni przy Wałowej spółka sama wykonała już konieczne remonty, bo miasto, choć jest właścicielem obiektu, nie było zainteresowane większym zaangażowaniem się w poprawę jego stanu technicznego i funkcjonalnego. - Magistrat do tej pory nie przedstawił nam na piśmie żadnej propozycji zwrotu poniesionych przez nas nakładów. Mało tego. Remonty przełożyły się tylko na wzrost wysokości wycenionego przez rzeczoznawcę czynszu najmu - dodaje.
W Urzędzie Miasta zdradzają, że budynkami zajmowanymi dotychczas przez prywatne spółki zainteresowani są zewnętrzni inwestorzy, gotowi wyłożyć pieniądze na podniesienie standardu obiektów przychodni i zapewnienie opieki zdrowotnej. - Nie zamyka to jednak drogi wykupu majątku przed właścicielami spółek dotychczas zajmujących lokale, które nadal traktować będziemy na warunkach preferencyjnych - przekonują w magistracie. Możliwe są m.in. negocjacje warunków nabycia budynków, w tym rozłożenia spłaty należności na raty.
- Gdzie urząd znajdzie altruistę, który kupi obiekt, zatrudni personel i będzie od nowa zbierał pacjentów nie licząc na zyski? - pyta Jadwiga Sołtys przekonując, że spółka i zatrudnieni w niej pracownicy nie są na sprzedaż. - Nie da się przejąć pacjentów, którzy są zapisani do naszej przychodni. Trzeba by było od nowa zbierać deklaracje 15 tysięcy osób - dodaje.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?