Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: tarnowski generał zadarł z Piłsudskim

Jerzy Reuter
Latinik urodził się w Tarnowie w 1864 roku. Bez niego Wojsko Polskie wyglądałoby zupełnie inaczej
Latinik urodził się w Tarnowie w 1864 roku. Bez niego Wojsko Polskie wyglądałoby zupełnie inaczej Archiwum
"Kontakty frontowe inteligencji i paramilitarnych organizacji młodzieżowych z austriackimi sztabowcami wywołały szok. Generałowie traktowali legionistów jak gorszą część armii.

Źle uzbrojoną, wyszkoloną na łące w niedzielne popołudnie i pozbawioną wojskowych przymiotów. Legioniści zaś od pierwszego dnia wojny narzekali na tępą austriacką soldateskę, ograniczonych oficerów sztabowych przystrojonych w sztuczne mózgi (szarego koloru kepi wyróżniające sztabowców), brutalność i pogardliwy stosunek do podwładnych.

Zdziwienie wzbudzali szczególnie generałowie Polacy. Okazało się, że zachowują niezrozumiałą lojalność w stosunku do tronu habsburskiego, że nie są skłonni w czasie operacji frontowych podzielać poglądów i demokratycznych nadziei Legionów. Że brzydzą się polityką. Franciszek Latinik, dowódca pułku cieszyńskiego, a następnie brygady piechoty, wręcz irytował się na myśl o legionistach.

W jego przekonaniu było to niedoszkolone, rozpolitykowane pseudowojsko. Bezgranicznie zaś wierzył w przymioty swoich podwładnych - Polaków z zachodniej części Beskidów i Śląska. Ufał tylko starej, sprawnej jak dobrze naoliwiona maszyna, organizacji wojskowej." - pisał Andrzej Zaręba na łamach Gazety.pl w artykule pod tytułem "Requiem dla austrowęgierskich generałów na Rakowicach".

Tarnowski generał Franciszek Ksawery Latinik przeszedł do historii konfliktu pomiędzy legionistami, a kadrą oficerską byłej armii austro-węgierskiej z powodu tak zwanego strajku generałów. Po odmowie zezwolenia na przemarsz legionistów w uroczystym apelu ulicami Krakowa, którą Latinik umotywował tym, że jest wiele takich przemarszów z wystawami piesków łącznie, odezwali się w proteście generałowie legionowi.

Kilku z nich podało się do dymisji na znak protestu przeciwko Latinikowi. Felicjan Sławoj-Składkowski, Jakub Krzemie- niecki i Aleksander Litwi- nowicz ogłosili, że albo oni, albo Latinik, a prasa nazwała tarnowskiego generała człowiekiem, który jest Polakiem dopiero od pięciu lat. Wsparł go Władysław Sikorski, który miał bardzo podobne zdanie na temat nieudolności oficerów legionistów, nazywając ich żołnierzami ćwiczonymi na przydomowej łące.

To wydarzenie Francuzi nazwali "strajkiem generałów". W niedługim czasie, pod naporem polityków i obrażonych piłsudczyków, generał Franciszek Latinik podał się do dymisji i przeszedł w stan spoczynku.

Urodził się 17 lipca 1864 roku w Tarnowie, jako syn Antoniego i Kornelii z Romerów. Nie uczęszczał do tarnowskiego gimnazjum, bowiem już jako osiemnastoletni ochotnik ukończył cesarsko-królewską Szkołę Kadetów Piechoty w Łobzowie i przez kilka lat pełnił służbę w jednostkach liniowych armii austro-węgierskiej. Tam też w 1885 roku dosłużył się stopnia podporucznika.

Do wybuchu pierwszej wojny ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Wiedniu, był oficerem sztabowym, komendantem szkoły oficerów rezerwy i wykładowcą taktyki w Oficerskiej Szkole Piechoty, a następnie komendantem Szkoły Kadetów Piechoty w Łobzowie, którą ukończył kilka lat wcześniej, na początku swojej kariery wojskowej.

Po wybuchu pierwszej wojny objął dowództwo nad 100. Pułkiem Piechoty i walczył w największej bitwie na terenie Galicji, nazywanej małym Verdun, stoczonej z wojskami rosyjskimi pod Gorlicami. Profesor Jerzy Vetulani, krewny Franciszka Latinika, tak opisał tę wielka bitwę: "Franciszek Ksawery Latinik był absolwentem Wyższej Szkoły Wojennej w Wiedniu, gdzie zaprzyjaźnił się z późniejszym generałem Rozwadowskim.

Jego pułk cieszyński przełamał w 1915 roku w Gorlicach obronę Moskali. Od początku 1915 roku do 2 maja w walkach pozycyjnych poległo 120 000 żołnierzy; te walki nazwano "małym Verdun". Natarcie pułku ruszyło dosłownie w momencie, gdy Rozwadowski nowymi, precyzyjnymi haubicami marki Skoda przeniósł wał ogniowy 300 m do przodu. Później gen. Latinik był w armii austriackiej na włoskim froncie, skąd przesłał córce - mojej Matce - medalik z listem, w którym napisał, "pamiętaj Irenko, że zawsze jesteś Polką".

Za udział w tej bitwie został awansowany do stopnia pułkownika i przeniesiono go na front włoski. W walkach na froncie rosyjskim, a następnie rumuńskim uczestniczył do 1916 roku, gdy mianowano go dowódcą brygady piechoty we Włoszech. Został tam ciężko ranny w walce, po czym skierowano go na dość krótką rekonwalescencję.

Po odzyskaniu niepodległości Polska potrzebowała nowych kadr, zwłaszcza wojskowych. Oficerowie polscy wykształceni w monarchii austro-węgierskiej różnili się od prostych legionistów, często wykształceniem i doświadczeniem, ale też wyglądem. Zawsze w elegancko skrojonych mundurach, błyszczących butach.

Niewątpliwie byli wzorem do naśladowania, ale jednocześnie obiektem zazdrości i żołnierzami z ograniczonym zaufaniem ze względu na służbę dla zaborcy. Legioniści polscy, którzy poszli na wojnę w szeregach tworzonego ochotniczego wojska, nie znali zwyczajów panujących w armii cesarskiej, a z drugiej strony oficerowie austriaccy, którzy przeszli wszystkie szczeble kariery wojskowej w jednej z najlepszych ówczesnych armii w Europie, "mogli czuć się dziwnie w towarzystwie zawadiackiego, kresowego szlagona, jakim jawił się Józef Piłsudski podniesiony za sprawą czysto politycznej decyzji do rangi brygadiera" (A. Zaręba).

Jedni i drudzy, choć mówili do siebie tym samym językiem, byli niczym dwa odpychające się bieguny. Franciszek Latinik, po wstąpieniu do Wojska Polskiego objął dowództwo Okręgu Wojskowego Cieszyn i walczył z Czechami o utrwalenie polskiej południowej granicy. Po bitwach pod Cieszynem i Skoczowem - granica wywalczona w tamtym czasie pozostała nienaruszona do dzisiaj - został przeniesiony na front wojny z Ukrainą. Po powrocie na Śląsk zorganizował tam 6. Dywizję Piechoty i został jej dowódcą, a w krótkim czasie dowódcą całego frontu śląskiego.

W 1920 roku uzyskał awans na stopień generał podporucznika i wskazany został na przyszłego dowódcę 1. Armii, odpowiedzialnej za obronę przedpola stolicy - od Modlina do Góry Kalwarii. Tego samego dnia, na jego własną prośbę, powierzono mu także funkcję wojskowego gubernatora Warszawy. 6 sierpnia, w związku z przygotowaniami do obrony stolicy i manewru znad Wieprza, armia pod dowództwem Latinika, wchodząca w skład Frontu Północnego, bronić miała trzech polskich linii obronnych na przedpolach Warszawy od jej wschodniej strony.

Oddziały pod dowództwem Franciszka Latinika powierzone zadanie wykonały, wypierając bolszewików z zajmowanego terenu. Gdy 17 sierpnia ruszyła planowana kontrofensywa znad Wieprza, gen. Latinik nie odgadł właściwie intencji Marszałka Piłsudskiego i działał z warszawskiego przedmościa bez większej dynamiki, o co później pretensje doń miał Wódz Naczelny.

18 sierpnia Polacy rozpoczęli pościg za pobitymi i uchodzącymi w nieładzie bolszewikami. 1. Armia skierowała się na północny-wschód, zaś jej kawaleria na lewe skrzydło frontu. Jeszcze tego samego dnia zdobyto Wyszków i Tłuszcz. 19 sierpnia kierując się na Łomżę osiągnięto Liwiec. 20 sierpnia oddziały 1. Armii doszły do linii rzeki Orzycy.

Jednakże dwa dni później, 22 sierpnia 1920 roku, gen. Latinik odwołany został ze stanowiska jej dowódcy, a 1 września naczelne dowództwo rozwiązało ostatecznie 1. Armię, w której składzie, w wyniku przegrupowań oraz działań wojennych, pozostała w rzeczywistości już tylko 8. Dywizja Piechoty.

Odwołany Latinik sprawował wiele odpowiedzialnych funkcji w Wojsku Polskim. Był kierownikiem kursów dla wyższej kadry oficerskiej, dowodził Okręgiem Generalnym Kielce i szefem garnizonu w Prze- myślu. W 1922 r. został awansowany na stopień generała porucznika (dywizji). 1 marca 1925 r. przeszedł w stan spoczynku, co związane było nie tylko z jego wiekiem, lecz także z konfliktem, w jaki popadł z dawnymi legionistami i zwolennikami Józefa Piłsudskiego.

Generał dywizji Franciszek Ksawery Latinik zmarł 29 sierpnia 1949 r. w Krakowie w wieku 85 lat i pochowany został na Cmentarzu Rakowickim.
(za Piotr Kołodziej - "Generał Franciszek Ksawery Latinik - biografia", Michał Stanisław de Zieleśkiewicz - "Przez pryzmat II Rzeczpospolitej")

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda
prawda o kryminalnej Małopolsce
www.kryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto