Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Spór między pielęgniarkami, a władzami szpitala św. Łukasza nie cichnie. Personel szukał wsparcia u radnych i marszałka

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Przyjechałyśmy tutaj z prośbą o wsparcie i pomoc -mówiła podczas przemówienia w czasie sesji - Teresa Kwiek, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie
Przyjechałyśmy tutaj z prośbą o wsparcie i pomoc -mówiła podczas przemówienia w czasie sesji - Teresa Kwiek, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie screen z obrad sejmiku
Nie gaśnie konflikt pomiędzy najlepiej wykwalifikowanymi pielęgniarkami ze Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowa a dyrekcją lecznicy. Przedstawicielki białego personelu nie zgadzają się na degradację stanowisk oraz obniżenie pensji i próbują szukać pomocy wśród posłów, radnych i marszałka. W poniedziałek (30 stycznia) pojawiły się na sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego.

Pielęgniarki ze szpitala św. Łukasza nie chcą

Grupowe zwolnienia i odejście 140-stu pielęgniarek od łóżek pacjentów w szpitalu św. Łukasza w Tarnowie, największej lecznicy we wschodniej Małopolsce, jest od kilkunastu dni tematem numer jeden w regionie. Najlepiej wykształcone pielęgniarki nie chcą zgodzić na proponowaną przez szpital zmianę warunków zatrudnienia - likwidację stanowiska starszego asystenta pielęgniarstwa i zmianę ich zaszeregowania, a w konsekwencji mniejsze zarobki.

Władze lecznicy decyzję tłumaczą oszczędnościami oraz ujednoliceniem siatki zatrudnień, zapewniając jednocześnie, że są gotowe do rozmów.

- Doceniamy ich pracę i chcielibyśmy, aby jak najwięcej zarabiały, ale możliwości finansowe szpitala są ograniczone - wyjaśnia Elżbieta Zięba, przewodnicząca rady społecznej szpitala św. Łukasza w Tarnowie.

Dotychczasowe negocjacje i spotkania z władzami szpitala nie przyniosły rezultatu, dlatego pielęgniarki interweniują, gdzie tylko mogą. Jeśli nie zgodzą się na proponowane warunki, będzie to równoznaczne z wypowiedzeniem umów o pracę. W poniedziałek (30 stycznia) przedstawicielki Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie pojawiły się na sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego.

- Szukam pomocy, gdzie możemy. Zamierzamy walczyć o swoje i nie odpuścimy. Jest nam przykro, że po tylu latach pracy nie docenia się naszych kwalifikacji - podkreśla Teresa Kwiek, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu św. Łukasza w Tarnowie.

Marszałek województwa małopolskiego kilka dni temu w Tarnowie podkreślił, że województwo nie ma możliwości dopłacania do wynagrodzeń w żadnej placówce, bo takie działanie byłoby niezgodne z prawem.

- Szanujemy wszystkich pracowników służby zdrowia, ich oczekiwania i postulaty, ale musimy utrzymać wszystko w takich ryzach, żebyśmy w następnym roku nie znaleźli się w sytuacji, że szpital będzie miał kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów bilansu ujemnego – podkreślał Witold Kozłowski.

Apel tarnowskich radnych do dyrekcji szpitala św. Łukasza

W ubiegłym tygodniu pielęgniarki zwróciły się także o wsparcie do tarnowskich radnych. Podczas sesji odczytano pismo z apelem do dyrekcji szpitala "o zakończenie konfliktu płacowego, wypłatę pielęgniarkom i położnym należnego im - na podstawie przepisów prawa - wynagrodzenia i przywrócenie normalnej działalności szpitala".

Pielęgniarki uważają, że należy im się pensja zasadnicza w wysokości 7,3 tys. zł brutto, czyli tyle ile wynosi ustawowa płaca minimalna dla pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i specjalizacją. Jak twierdzą, zarabiają około półtora tysiąca mniej.

Pod apelem podpisała się większość radnych Koalicji Obywatelskiej i Naszego Miasta Tarnów. Jak podkreślali, chodzi im o bezpieczeństwo pacjentów, bo odejście z pracy 140 spośród ponad 600 pielęgniarek może negatywnie odbić się na chorych.

- Zależy nam na tym, aby ciągłość opieki zdrowotnej i jakość świadczonych usług była zachowana – mówi Sebastian Stepek z Klubu Radnych Koalicja Obywatelska.

Z kolei przewodniczący klubu radnych PiS, Mirosław Biedroń nie podpisał się pod pismem do dyrekcji szpitala, bo uważa, że to nie czas na apele, ale rozmowy i spotkania pielęgniarek z władzami lecznicy. - To w zupełności wystarczy. Liczymy na to, że dojdą do porozumienia – komentuje radny.

Polska pierwsza w rankingu CNN

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto