FLESZ - Polski lek na COVID-19
Klaudia Anna des Roys d’Eschandelys, bo tak brzmiało pełne nazwisko zmarłej lat pod koniec września w wieku 81 księżnej, była Francuzką. Do rodu Sanguszków weszła za sprawą małżeństwa z Piotrem, który opuścił Tarnów mając zaledwie dwa lata wraz ze swoim ojcem Romanem Sanguszką.
Stało się to 17 września 1939, z chwilą wejścia Armii Czerwonej do Polski. Wojenna tułaczka trwała kilka miesięcy i wiodła przez Jugosławię, Włochy, Hiszpanię i Portugalię aż do Brazylii. Ślub Klaudii i Piotra miał miejsce w 1969 roku. 20 lat później książę zmarł zostawiając żonę z 16-letnim wówczas synem Pawłem.
Systematycznie odwiedzała Tarnów
Księżna z oficjalną wizytą była w Tarnowie z synem kilkukrotnie. Po raz pierwszy – tuż po upadku żelaznej kurtyny i przemianie ustrojowej – w lipcu 1990 roku. Tarnowianie zgotowali obojgu prawdziwie książęce powitanie. Na trasie przejazdu do byłej ich posiadłości w Gumniskach i stadniny w Klikowej wiwatowano na ich cześć. Wówczas to książę Paweł odebrał nadany mu przez miasto tytuł honorowego obywatela Tarnowa.
Księżna była kilkukrotnie gościem Zespołu Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych, który mieści się w dawnym pałacu Sanguszków w Gumniskach, a także w szkole podstawowej w Klikowej, która to nosi imię Romana Sybiraka Sanguszki, zasłużonego członka rodu. Sanguszkowie fundują od kilkunastu lat stypendia dla zdolnych uczniów szkoły. Była obecna również w 2008 roku w tarnowskim Ratuszu, gdzie jej syn odbierał symboliczny polski dowód osobisty.
- Poza wizytami oficjalnymi, było sporo tych nieoficjalnych. W Tarnowie, od lat 90-tych gościła co najmniej kilkunastokrotnie, przyjeżdżała tu średnio raz na rok - przyznaje Marek Ostrowski, pełnomocnik Realności Książąt Sanguszków. - Pogrzeb księżnej już się odbył. Był skromny, nie było wielkiej ceremonii – dodaje.
Nieuchronny koniec rodu?
Zmarła księżna swoje życie dzieliła między rodzinną Francję a Brazylię.
- Miałem okazję co najmniej kilkakrotnie z nią rozmawiać. Głównie po angielsku, bo nie mówiła po polsku. Była miłą, serdeczną osobą, która Tarnów znała głównie z opowieści i książek, ale mimo wszystko bardzo dużo o naszym mieście wiedziała. Te tarnowskie wizyty jej i księcia Pawła zawsze miały sentymentalny charakter, którym towarzyszyły jednocześnie kwestie biznesowe – przyznaje Adam Bartosz, przyjaciel rodziny, były dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie, które ma w swoich zbiorach wiele cennych eksponatów pochodzących z kolekcji Sanguszków. To m.in. prezentowane w Ratuszu kolekcje szkieł (XVII-XX w.), portretów sarmackich i broni.
Książę Paweł to ostatni, jak na razie, męski przedstawiciel rodu Sanguszków. Książę ma bowiem jedno dziecko: 10-letnia córkę Olimpię z Severine Ialongo (córką włoskiego biznesmena i włoskiej arystokratki – markizy de Belleville, spokrewnionej z rodziną książęcą Monako). Od kilkunastu lat trwa między nim a miastem spór o prawo do ponad 5-hektarowej działki na Górze św. Marcina z ruinami zamku Tarnowskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?