Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Sąd umorzył sprawę ataku na tle rasowym

Robert Gąsiorek
Marcin D. był oskarżony o znieważenie i pobicie na tle rasistowskim. Sprawę niespodziewanie zakończyła opinia lekarska
Marcin D. był oskarżony o znieważenie i pobicie na tle rasistowskim. Sprawę niespodziewanie zakończyła opinia lekarska Robert Gąsiorek
Marcin D. odpowiadał przed sądem za znieważenie i przemoc na tle rasistowskim. Temida uznała jednak, że jest niepoczytalny.

Nieoczekiwany zwrot akcji nastąpił w procesie dotyczącym ataku na kobietę i mężczyznę na przystanku autobusowym w centrum Tarnowa. Marcin D., oskarżony o publiczne znieważenie osoby z powodu jej przynależności etnicznej oraz użycie wobec niej przemocy, nie odpowie za swoje zachowanie. Sąd Okręgowy w Tarnowie postanowił umorzyć postępowanie uznając, że napastnik był niepoczytalny.

Do zdarzenia doszło niemal dokładnie dwa lata temu wieczorem na przystanku autobusowym w rejonie skrzyżowania ulic Krakowskiej i Koszyckiej.

Marcin D. usiadł tam na ławce obok 50-letniego Artura B. oraz jego 37-letniej partnerki, która była w szóstym miesiącu ciąży. D. zaczął najpierw obrażać 50-latka, sądząc, że ten jest Romem. - Mam ciemną karnację, a w dniu zajścia byłem mocno opalony. Jestem jednak rodowitym Polakiem - przekonywał przed sądem pokrzywdzony. Agresja słowna przerodziła się szybko w fizyczną. Marcin D. uderzył mężczyznę. Zaczął również obrażać jego partnerkę, która próbowała napastnika odciągnąć. Kiedy między mężczyznami wywiązała się bójka, na miejsce wezwano policję. Początkowo to Artur B. został zatrzymany i oskarżony o pobicie. Sąd Rejonowy w Tarnowie uniewinnił go jednak, uznając że działał jedynie w obronie własnej.

Dopiero wtedy prokuratura przedstawiła zarzuty Marcinowi D. Śledczy uznali, że jego napaść wynikała z nienawiści do Romów.

Podczas procesu w Sądzie Okręgowym w Tarnowie Marcin D. nie przyznawał się do winy, a zeznający świadkowie zdarzenia wspominali o dziwnym zachowaniu 38-latka.

- Był bardzo wściekły i pobudzony. Działał z niezwykłą furią - relacjonowała kobieta, która widziała zajście.

Mimo że w trakcie śledztwa biegli ocenili, iż Marcin D. był poczytalny, to jednak na etapie procesu nagle zmienili zdanie.

- Po zapoznaniu się z dodatkową dokumentacją medyczną, wydali opinię uzupełniającą, w której stwierdzili, że oskarżony działał w warunkach całkowicie zniesionej poczytalności - mówi Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Decyzja o umorzeniu sprawy nie jest jeszcze prawomocna. Na razie jednak odwołanie nie wpłynęło.

WIDEO: Tarnów: Ponowny remont Krakowskiej za niemal 5 mln zł

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto