FLESZ - Lockdown w kolejnych województwach
Młyn Sznacera wpisany do rejestru zabytków
Odwołanie do Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu właściciel Młyna Szancera napisał po tym, jak Małopolski Konserwator Zabytków zdecydował o wpisaniu ruiny do rejestru zabytków.
- Z przeprowadzonej przez nas ekspertyzy wynika, że stan techniczny obiektu jest zły, ale nadaje się do remontu i część substancji zabytkowej da się uratować – przekonuje Paulina Obara, szefowa tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie. Do rejestru został wpisany spichlerz, kaszarnia i mury obwodowe.
Właściciel Młyna Szancera uważał, że z zabytkowych elementów uda się zachować najwyżej spichlerz. Potwierdziła to - jego zdaniem - ekspertyza, której wykonanie zlecił na własną rękę. Wynika z niej, że budynek jest ruiną i nie da się go uratować. Pomocy postanowił poszukać w resorcie kultury. Miał nadzieję, minister podzieli jego zdanie. Tak się jednak nie stało. Minister zaakceptował stanowisko Małopolskiego Konserwatora Zabytków
- Minister stwierdził, że pozostałości dawnego zespołu młyna przy ul. Kołłątaja 11, stanowią jeden z nielicznych w Tarnowie przykładów zabudowy poprzemysłowej o dziewiętnastowiecznej metryce. Obiekty te, pomimo zachowania niepełnej struktury budowlanej, zachowały czytelny wyraz architektoniczny i stanowią dokument historii industrialnego rozwoju Tarnowa – czytamy w komunikacie przesłanym do naszej redakcji z MKDNiS.
Wpis młyna do rejestru zabytków oznacza sporo nowych obowiązków dla właściciela. Musi dbać o jego zabytkową strukturę i poddawać ją konserwacji. Konserwatorowi zaś daje możliwość większej kontroli nad obiektem.
- Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Jeśli się uprawomocni, a właściciel nie będzie się od niej odwoływał, na początek chcielibyśmy pojawić się na miejscu, przeprowadzać kontrolę i zalecić zabezpieczenia obiektu. Wpis do rejestru pozwoli nam podjąć konkretne kroki – przyznaje Paulina Obara.
Właściel Młyna Szancera zamierza odwoływać się od decyzji ministerstwa
Piotr Kudelski z decyzją ministra się nie zgadza. Nie ukrywa, że pokrzyżowała ona mocno jego plany. Chciał, by w miejscu młyna powstał hotel. Przekonuje, że znalazł już nawet inwestora.
- Na razie zablokowano mi wszystkie pomysły inwestycyjne i mam związane ręce– mówi. Zapewnia jednak, że sprawy nie odpuści i odwoła się do sądu administracyjnego. - Będę dalej walczył o to miejsce i o rozwój Tarnowa. Liczę, że sąd zmieni decyzję – podkreśla.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?