Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Roman Ciepiela: Podatek podnieśliśmy nie dlatego, że chcemy więcej zarobić

Łukasz Winczura
Prezydent Roman Ciepiela mozolnie próbuje zbudować stabilną większość w radzie. Usilnie namawia Tomasza Olszówkę (NMT) do tego, by został jego zastępcą
Prezydent Roman Ciepiela mozolnie próbuje zbudować stabilną większość w radzie. Usilnie namawia Tomasza Olszówkę (NMT) do tego, by został jego zastępcą Topol
Rozmawiamy z prezydentem Tarnowa Romanem Ciepielą o tym, jak rodziła się koalicja z Naszym Miastem Tarnów oraz o tym, jak przebiegają prace nad budżetem.

Panie prezydencie, to jak z tą koalicją z Naszym Miastem Tarnów? Najpierw mówiło się o koalicji wprost, teraz o „porozumieniu koalicyjno-programowym”.
Najważniejsze są efekty naszej pracy, a te są pozytywne. Rada, w odróżnieniu od na przykład Krakowa, szybko wybrała przewodniczącego i komisje.

Podzieliliście łupy, powie mieszkaniec.

Nie. Koalicja pokazała w ten sposób skuteczność.

Podpiszecie dokument?

Koalicja jest faktem. Jest porozumienie, które zostało podpisane w dniu ślubowania, i do tej pory działa. Myślę, że prace w komisjach też pokazały, że jest zbieżność poglądów tych członków rady, którzy reprezentują zarówno KO, jak i NMT. W sobotę, 22 grudnia, zostało podpisane rozszerzone porozumienie programowe.

Zaproponował pan Tomaszowi Olszówce stanowisko zastępcy prezydenta?

Tak. I to było zaraz po wyborach. Ale to stanowisko wcale nie musi być polityczne. Przeciwnie, urząd miasta powinien działać według merytorycznych kwalifikacji i ważne, że pan Olszówka może pełnić tę funkcję. Dzisiaj ta sprawa nie była przedmiotem rozmów. Personalia nie są objęte jakąkolwiek umową czy porozumieniem.

W NMT się zżymają, że traktuje pan Olszówkę nie po partnersku, ale z pozycji mentora czy nawet ojca.

Na prezydencie ciążą specyficzne obowiązki oraz całkowita odpowiedzialność. Póki się to w ustroju kraju nie zmieni, prezydent będzie odpowiadał za swoje decyzje oraz za swoich zastępców.

A jak pan skomentuje alians NMT i PiS, którzy jednogłośnie przegłosowali projekty poprawek budżetowych na komisji rozwoju. Podobno pan skarbnik posiwiał po tej komisji.

Komisje są po to, żeby radni mieli możliwość artykułowania swoich pomysłów. Na tym polega praca nad budżetem. Po przedstawieniu projektu przychodzi czas na „refleksję budżetową”.

„Refleksja budżetowa” czy łamanie sobie głowy, jak zrealizować koncert życzeń państwa radnych?

Proponowane zmiany są z punktu widzenia radnych ważne. Ale niekiedy są one niespójne wewnętrznie. A dlaczego tak się dzieje? Bo radni mają obowiązek wskazania źródeł pokrycia swoich pomysłów. I bardzo często sięgają do tego samego źródła. Rolą prezydenta i skarbnika jest bilansowanie poprawek. Chciałbym jak najwięcej tych poprawek radnych zaakceptować.

Zapina się panu budżet?

Pracujemy nad tym. To nie jest proste. Choćby przez podwyżki cen prądu…

Premier zarzekał się , że podwyżek nie będzie.

Słyszałem i bardzo się cieszę z tej deklaracji. Ale fakty są inne. Mamy do podpisania umowę z Tauronem i ta umowa jest o 67 procent wyższa niż w kończącym się roku. W związku z tym deklaracja pana premiera, jeśli miałaby być skuteczna i wdrożona, to spodziewamy się, że Tauron, zaproponuje aneks zmniejszający stawki. Dzisiaj nie mamy innego wyjścia, tylko musimy podpisać tę umowę, bo inaczej od 1 stycznia pozbawilibyśmy miasto energii w szkołach czy na ulicy. Albo też zapłacilibyśmy stawki bezumowne, a te byłyby nawet trzykrotnie wyższe.

Ale prąd zbilansował się panu poprzez podniesienie stawek podatku od nieruchomości. Co ze śmieciami, też będzie drożej?.

To nie jest takie oczywiste, żeby dochody tylko ze wzrostu podatku od nieruchomości przeznaczyć na energię, bo prąd drożeje dla wszystkich podmiotów gospodarczych i można się spodziewać, że będą rosły ceny usług, które są niezbędne do funkcjonowania miasta. Również wzrosły opłaty środowiskowe i cały proces utylizacji odpadów. W związku z tym stworzyła się poważna luka finansowa .

Ile?

Około siedem milionów.

Bierzemy z kieszeni podatnika czy z kolejny kredyt ?

Nie bierzemy kredytów na bieżące funkcjonowanie miasta. Odpowiem tak. Każdy z nas wytwarza odpady. I skoro te odpady „produkujemy”, to musimy partycypować w ich utylizacji. RIO zaopiniowało projekt budżetu i wytyka nam, że wpływy z opłaty śmieciowej są niższe niż wydatki na utylizację odpadów. To jest niezgodne z ustawą. Radni muszą zadecydować o urealnieniu opłat za „komunalkę”.

Ładne nowe tarnowskie słowo: „urealnienie”. Czytaj: „podwyżki podatków”.

Rada Miejska poprzedniej kadencji obniżyła opłaty śmieciowe oraz na przejazdy autobusami. Tylko do biletów autobusowych w 2018 roku z budżetu dopłacimy 22 mln. zł. To nie może pozostać bez konsekwencji dla innych wydatków. Poza tym pracownicy komunalni też chcą dzisiaj więcej zarabiać. Nie godzą się na płacę minimalną.

Kto chce podwyżek?

Wiele środowisk oczekuje podwyżek. Od pracowników socjalnych, przez kierowców MPK do pracowników MPGK.

A urzędnicy magistraccy?

Te pensje też nie są wysokie. Ponad dwie trzecie pracowników zarabia poniżej 3 tys. zł brutto. Projekt budżetu przewiduje mniejsze wydatki na administrację o milion zł.

Budżety obywatelskie. Będą pieniądze? I co się z nich udało zrealizować?

Budżet obywatelski ma u nas dwie postaci. Część ogólnomiejską, w której wszyscy głosują. Przeznaczamy na projekty 3 mln zł w 2019 roku. I drugi rodzaj obywatelskości budżetu - środki, które są w dyspozycji rad osiedli. To blisko 4 mln zł. W 2019 roku przeznaczymy na RO 4 miliony złotych. Łącznie to jest około 1 proc. wydatków budżetu.

Ile zadań z BO** „spadło” z tamtego roku?

Z żadnego nie rezygnujemy. Niektóre mają jednak dłuższy cykl inwestycyjny ze względu na konieczność uzyskania decyzji administracyjnych. Na przykład plaża nade Wątokiem będzie gotowa w przyszłym roku ze względu na konieczne uzgodnienia i decyzję Wód Polskich.

WIDEO: Smog groźny dla krążeniowców. O czym warto pamiętać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Roman Ciepiela: Podatek podnieśliśmy nie dlatego, że chcemy więcej zarobić - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto