Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Roman Ciepiela bez wotum zaufania, ale oponenci na razie nie kwapią się do ogłaszania referendum

Redakcja
Roman Ciepiela rządzi Tarnowem drugą kadencję z rzędu. Po porażce głosowania w sprawie wotum ma o czym rozmyślać
Roman Ciepiela rządzi Tarnowem drugą kadencję z rzędu. Po porażce głosowania w sprawie wotum ma o czym rozmyślać Paweł Chwał
Czy Roman Ciepiela dotrwa na stanowisku prezydenta Tarnowa do końca kadencji? Jego oponenci mają otwarta furtkę do przeprowadzenia referendum, po tym jak rada nie udzieliła prezydentowi wotum zaufania. Możliwe jednak, że zapędy te studzi fakt, iż powodzenie referendum oznaczać będzie automatycznie także rozwiązanie rady miejskiej.

FLESZ - Pierwsza na świecie reinfekcja koronawirusem

Głosowanie nad udzieleniem wotum poprzedziła kilkugodzinna burzliwa dyskusja. Prezydentowi zarzucano opóźnienia w realizacji inwestycji, fatalną sytuację finansową miasta oraz bez mała autorytarny styl rządzenia. Roman Ciepiela bronił się stwierdzeniem, że Tarnów jest w najlepszym okresie swojego rozwoju.

Przewidywalne głosowanie

Prezydent – poza jednym wyjątkiem – mógł liczyć na swoje zaplecze polityczne w radzie, którym jest klub Koalicji Obywatelskiej (9 radnych). Tym, który się wyłamał jest szef komisji kultury Marek Ciesielczyk, który jeszcze przed dwoma laty należał do najbardziej zagorzałych fanów polityki prezydenta.

- Wotum zaufania to decyzja polityczna, a my nie chcielibyśmy obalać demokratycznie wybranego prezydenta. Poza tym są ważniejsze sprawy w mieście i ludzie martwią się o swoje bezpieczeństwo – tłumaczy swoich kolegów Zbigniew Kajpus (PO).

Jak można było się spodziewać, klub Prawa i Sprawiedliwości (11 szabel) był przeciwko udzieleniu wotum zaufania prezydentowi. Identycznie zresztą jak w ubiegłym roku.

- To nie było głosowanie polityczne, tylko realna ocena rządów pana prezydenta. Skoro w ubiegłym roku nie wykonano żadnych inwestycji na osiedlach i w Krzyżu, skoro projekt budżetu nie był konsultowany z naszym klubem tylko ustalony wewnątrz koalicji, skoro widzimy, jak w popłochu z placów budowy przy Lwowskiej, na ulicy Legionów czy z terenów po byłej kamienicy przy Wałowej 25 uciekają wykonawcy, to nie jest chyba powód do aplauzu – mówi z kolei Józef Gancarz (PiS).

Jak niemal w każdym ważnym głosowaniu, nie było jednomyślności w klubie radnych Nasze Miasto Tarnów (5 głosów).

Jednym z radnych tego ugrupowania, który zagłosował za udzieleniem wotum zaufania Romanowi Ciepieli był Tadeusz Żak.

- Roman Ciepiela bardzo dobrze rządzi miastem, szczególnie teraz w dobie koronawirusa. Co konkretnie zrobił? Bardzo dobry program „Mieszkania do remontu”, ulica Elektryczna, odnowiony plac Kazimierza i płyta Rynku, dużo inwestycji z myślą o niepełnosprawnych – wylicza.

Jak radny Żak wytłumaczy, że czternaścioro jego koleżanek i kolegów z rady nie podziela tego entuzjazmu?
- Nie wiem, mówię za siebie, ale tak to już jest, że nie wszystkim można dogodzić - mówi po krótkim namyśle.

Dodajmy, że za udzieleniem wotum zaufania z Naszego Miasta Tarnów głosowali również przewodniczący rady Jakub Kwaśny oraz Tomasz Żmuda, który niedawno objął mandat po Tomaszu Olszówce. Przeciwni byli Grażyna Barwacz i Piotr Górnikiewicz.

Będzie wniosek o referendum?

Do rozpisania referendum w sprawie odwołania Romana Ciepieli z funkcji prezydenta najmocniej prze Marek Ciesielczyk. Nie słychać jednak, by jego pomysł znalazł większe poparcie. Przynajmniej w radzie. Ciesielczyk się jednak nie zraża i chce zbierać podpisy wśród mieszkańców. Tu jego pomysłowi musi przyklasnąć 10 proc. uprawnionych do głosowania.

Zgoła innego zdania jest Jakub Kwaśny. - Z mojej inicjatywy takiego wniosku na pewno nie będzie, ale jeśli znajdzie się pięcioro radnych, którzy taki projekt poprą, będę musiał poddać go pod głosowanie. Prezydent ma swój mandat z powszechnego wyboru. Dostał go na pięć lat i w tym trudnym czasie jakiekolwiek próby odwołania go z funkcji traktuję jako hucpę polityczną. Teraz potrzeba nam jak nigdy współdziałania i współpracy bez względu na barwy polityczne – podkreśla z naciskiem.

Z kolei jego klubowy kolega Tadeusz Żak jako inny argument podaje względy finansowe.
- Referendum to nie jest wydatek rzędu dziesięciu złotych. A w sytuacji budżetowej miasta sądzę, że są pilniejsze sprawy – mówi.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości nie poruszano jeszcze kwestii czy poprzeć i jak zagłosować w sprawie referendum.

Sceptyczny wobec idei referendum jest także Zbigniew Kajpus.
- Ludzie raczej nie pójdą do urn, więc nie ma im co zawracać głowy. Poza tym Roman Ciepiela nic nie zrobił przeciw mieszkańcom, żeby być odwołany. I wreszcie, jaka jest gwarancja, że jego ewentualny następca będzie lepszym gospodarzem? – pyta.

Nieco lepiej poszło Romanowi Ciepieli w innym ważnym głosowaniu dotyczącym wykonania budżetu za 2019 rok. Choć mimo pozytywnej opinii tak ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej jak i Komisji Rewizyjnej, prezydent uzyskał absolutorium zaledwie jednym głosem. Przeciwko skwitowaniu głosowało Prawo i Sprawiedliwość oraz Marek Ciesielczyk.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto