Tarnów. Remont alei Solidarności w prokuraturze po zawiadomieniu od ranego. Kto odpowie za fuszerkę w postaci kolein na nowej nawierzchni?

FLESZ - Przybędzie niemal 250 fotoradarów

Aleja Solidarności w Tarnowie została wyremontowana w ubiegłym roku. Zlecenie na wykonanie robót trafiło do miejskiej spółki - Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych.

Niestety, kierowcy krótko cieszyli się równiutką nawierzchnią. Zaledwie kilka tygodni po zakończeniu inwestycji na asfalcie pojawiły się koleiny i pofałdowania. Najbardziej widoczne są one w obrębie skrzyżowań i przystanków autobusowych.

Gdy jesienią rozmawialiśmy z urzędnikami, mówili o "deformacjach na ulicy". Wówczas przeprowadzenie badań mających ustalić przyczynę tego stanu rzeczy urzędnicy mieli zlecić samemu wykonawcy. Ostatecznie zażądali od PUK-u ekspertyzy, którą zajął się Instytut Badawczy Dróg i Mostów w Warszawie.

- Z tej opinii wynika, że z jednym z powodów powstania kolein jest zbyt wczesne dopuszczenie do ruchu pojazdów na tej ulicy – mówi Marek Ciesielczyk, radny Rady Miejskiej w Tarnowie. Remont alei przeprowadzano w okresie wakacyjnym, gdy temperatury sięgały 30 stopni Celsjusza. Dlaczego tak postąpiono?

- Dochodziły do mnie słuchy, ze wywierano presję na wykonawcy, aby droga został jak najszybciej oddana do użytku – mówi Marek Ciesielczyk. Po tych sygnałach zdecydował, żeby sprawą remontu alei Solidarności zajęły się organy ścigania i złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

- Prokuratur dopiero będzie nadawał bieg temu doniesieniu. Będziemy przesłuchiwać świadków i analizować dokumentację z tej inwestycji - mówi Marcin Stępień, Prokurator Rejonowy w Tarnowie. Dodaje, że sprawa jest rozpoznawana po kątem niegospodarności urzędniczej.

Urzędnicze śledztwo

Jak rewelacje radnego Ciesielczyka komentuje samorząd? Dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie twierdzi, że nie ma informacji by wpływano na przyspieszenie oddanie do użytku wyremontowanej ulicy.

Poza tym przyznaje, że inwestycja do dziś nie została jeszcze odebrana! Miasto też nadal nie zapłaciło za remont. Powodem mają być właśnie wątpliwości dotyczące stanu technicznego nawierzchni.

- Na razie jesteśmy na etapie prac odbiorowych. Nie przesądzamy na tą chwilę jaki będzie ich wynik. Prowadzimy kontrole, zbieramy stosowane materiały, analizujemy. W najbliższym czasie zdecydujemy co dalej z tą nawierzchnią i wprowadzimy program naprawczy- dodaje dyr. Michałek.

Czy w grę wchodzi zerwanie liczącej niespełna rok nawierzchni? - Na ten moment decyzja nie została jeszcze podjęta – słyszymy.

Nie wiadomo również, kto miałby ponieść koszty naprawy, bo Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych nie realizowało robót własnymi siłami, tylko korzystało z podwykonawców.

- Jeżeli ta ekspertyza jest właściwa, to moim zdaniem zapłaci za to wykonawca czyli my wszyscy, bo chodzi o firmę miejską czyli PUK – oburza się radny Ciesielczyk.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.