Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: przez chore przepisy znowu nas podtopi

Paweł Chwał
Aby wykosić brzegi rzek, ich zarządca musi rozpisać bardzo drogi przetarg
Aby wykosić brzegi rzek, ich zarządca musi rozpisać bardzo drogi przetarg fot. Paweł Chwał
Ubiegłoroczna powódź niewiele nas nauczyła. Najlepszym przykładem są kompletnie zarośnięte koryta przepływających przez Tarnów Wątoku i Strusinki. Wystarczyły intensywniejsze opady deszczu w piątek i sobotę, aby poziom wody w obu potokach niebezpiecznie się podniósł.

Czytaj także: Tarnów: Małopolski festiwal smaku

Jak mówią mieszkający obok nich tarnowianie, o zagrożeniu nie byłoby mowy, gdyby wykoszono wysokie na ponad metr trawy i chaszcze zarastające brzegi.
Miasto twierdzi, że to sprawa gospodarza potoków, czyli Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Zarząd odpowiada bez ogródek, że nie ma na to pieniędzy i jeśli miasto nie pomoże, to na udrożnienie Wątoku i Strusinki mieszkańcy nie mają na razie co liczyć.

- Nic nie stoi na przeszkodzie, aby miasto powtórzyło ubiegłoroczną wycinkę. Jesteśmy otwarci na taką propozycję - mówi Barbara Domino, kierownik Rejonu Nadzoru Urządzeń w tarnowskim oddziale MZMiUW.
Jak dodaje, jej instytucję ograniczają procedury. - Na każde tego typu działanie bezwzględnie musi być rozpisany przetarg - twierdzi. - Nie ma czegoś takiego jak koszenie. Są to szersze działania, które związane są dodatkowo także z konserwacją i regulacją brzegów - dodaje. Jak wylicza, w przypadku zaledwie kilkukilometrowego odcinka Strusinki w grę wchodzi zarezerwowanie kwoty co najmniej... 20 tysięcy złotych (!). - Do utrzymania mamy setki kilometrów rzek i potoków w całym regionie, a pieniędzy na to jest jak na lekarstwo - wyjaśnia.

Ze względu na "przetargową" formę wyłonienia wykonawcy, MZMiUW nie może skorzystać m.in. z pomocy więźniów z tarnowskich zakładów karnych. Ci deklarują, że wykoszą brzegi rzek za darmo. Warunkiem jest tylko przywiezienie ich na miejsce i dostarczenie narzędzi.
W magistracie nie przewidują wyręczania zarządcy rzek z jego obowiązków. - Administratorem jest MZMiUW, a nie gmina miasta Tarnowa - kwituje krótko Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prezydenta. Jak wylicza, po ubiegłorocznej powodzi miasto wyremontowało, odmuliło lub odtworzyło kilka kilometrów rowów melioracyjnych, m.in. przy al. Tarnowskich, ul. Mościckiego, Dunajcowej, Ścieżki i Niedomickiej.

Zabudowało też wyrwy na lewym brzegu Wątoku przy ul. Nadbrzeżnej Górnej oraz na potoku Klikowskim. Ponadto wykupiło zalewaną co roku działkę przy ul. Spytka z Melsztyna pod pompownię przeciwpowodziową.
W tym roku planowane są remonty kolejnych odwodnień. W lipcu rozpocząć się mają wyczekiwane prace przy przebudowie przepustu na Strusince przy ul. Ostrogskich.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto