Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: pracownik okradł bank Alior na dwa mln zł, wpadł na gorącym uczynku [AKTUALIZACJA]

Andrzej Skórka
archiwum Polskapresse
Ubrany w garnitur Maciej P. czekał w środę na przesłuchanie w tarnowskiej prokuraturze. Dwa dni wcześniej trafił do policyjnego aresztu tak, jak zatrzymano go, gdy opuszczał swoje miejsce pracy - tarnowski oddział jednego ze znanych banków. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że chodzi o lokalny oddział banku Alior. Według śledczych tarnowianin na sumieniu może mieć kradzież 2 miliony złotych z kont swoich klientów.

Czytaj także: Tarnów szuka pracy dla tych, których zwalnia. Drogowcy z TZDM nie wierzą w obietnice magistratu

Podczas przesłuchania na policji Maciej P. przyznał się do oszustw i przywłaszczenia cudzych pieniędzy. O sumie sięgającej 2 mln zł mówi się na razie nieoficjalnie. Sam bankowiec miał operować taką kwotą w rozmowie z policjantami.

- Zgromadzony przez nas materiał dowodowy dotyczy przywłaszczenia gotówki w wysokości blisko miliona złotych - mówi Marcin Stępień, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowie. - Formułując zarzut, bazować będziemy na tych faktach. Kolejne czynności być może doprowadzą do potwierdzenia, że w grę wchodziła większa suma.

Z naszych ustaleń wynika, że od pewnego czasu 28-letni bankowiec był pod obserwacją policji. Funkcjonariuszy o podejrzeniach powiadomił bank. Po tym jak jego wydział kontroli wewnętrznej ustalił, w jaki sposób z kont klientów znikają pieniądze. - Podejrzany miał na co dzień kontakt z klientami indywidualnymi, obsługiwał ich konta, przyjmował wpłaty gotówkowe - mówi nam osoba znająca sprawę.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że Maciej P. miał zrywać lokaty zakładane przez klientów, oczywiście bez ich wiedzy. Pieniądze, drogą elektroniczną, przelewał zaś na konto lub konta, którymi sam dysponował. Osoby znające Macieja P., z którymi wczoraj rozmawialiśmy, były zszokowane informacjami o zarzutach wobec niego. - Nie było po nim widać, żeby dysponował dużymi pieniędzmi - mówi jedna z nich, prosząc o anonimowość.

Prokuratura nie ujawnia, ilu klientów zgłosiło fakt zniknięcia oszczędności. W sprawie, w charakterze pokrzywdzonego, występuje sam bank.Bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie o to, czy uda się odzyskać skradzione pieniądze. - Podjęliśmy działania w kierunku zablokowania wszystkich rachunków, którymi dysponował zatrzymany, oraz zabezpieczenia jego majątku - mówi prokurator Stępień. 28-latek w oddziale banku pracował od około dwóch lat. Według niepotwierdzonych doniesień pieniądze ginąć miały od roku. Prokuratura tych rewelacji nie chce komentować. - Z pewnością proceder trwał przez ostatnie tygodnie - mówi prok. Stępień.

Podejrzany dotąd nie był notowany. W razie udowodnienia mu kradzieży może trafić za kratki nawet na 10 lat.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto