Samochód zbliżał się do Tarnowa od strony Lisiej Góry. Siedzący za jego kierownicą 55-latek zdecydował się wówczas na wyprzedzenie audi. Auta były na długiej prostej.
- W trakcie tego manewru zjechał na pobocze, tracąc panowanie nad kierownicą - mówi Olga Żabińska, rzeczniczka prasowa tarnowskiej policji.
Pozbawione kontroli auto zarzuciło na prawy pas jezdni, a potem do rowu. Tam toyota tyłem uderzyła w drzewo, odbiła się od niego i wróciła na jezdnię.
Gdy na miejscu pojawili się ratownicy, okazało się, że samochodem podróżowało aż 10 osób, choć homologowany jest do przewozu tylko 7. Przyczyna wypadku to stan kierowcy, który prowadził samochód, choć w organizmie miał 1,15 promila alkoholu. Tarnowianin, po przebadaniu w szpitalu, został zatrzymany w policyjnym areszcie. Dziś powinien usłyszeć zarzut.
Wszystko wskazuje na to, że odpowie przed sądem za spowodowanie wypadku, w wyniku którego doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanych. Najpoważniej ranny został 26-letni pasażer toyoty, u którego stwierdzono uraz głowy. Jego stan lekarze określali jako poważny. Ponieważ sprawca wypadku był nietrzeźwy, grozi mu kara nawet 12 lat więzienia.
W szpitalu pozostawiono także troje dzieci. 6-letni chłopiec oraz o dwa lata od niego starszy inny pasażer mają urazy klatki piersiowej. Z kolei 16-letnia dziewczyna nabawiła się urazu oka.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?