Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Pacjentki chcą porodów rodzinnych. Z powodu epidemii na razie to niemożliwe

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Katarzyna Kłopocka – Rutka, położna ze szpitala św. Łukasza w Tarnowie podkreśla, że położna która jest przy rodzących stara się zrekompensować brak ojca dziecka na sali. Pomaga nie tylko obecnością, rozmową, a nawet w wysyłaniu zdjęć
Katarzyna Kłopocka – Rutka, położna ze szpitala św. Łukasza w Tarnowie podkreśla, że położna która jest przy rodzących stara się zrekompensować brak ojca dziecka na sali. Pomaga nie tylko obecnością, rozmową, a nawet w wysyłaniu zdjęć archiwum szpitala św. Łukasza w Tarnowie
Strach i niepewność towarzyszą kobietom w ciąży, u których wielkimi krokami zbliża się termin porodu. Z powodu epidemii koronawirusa na sali nie mogą towarzyszyć im partnerzy. Fundacja Rodzić po Ludzku pisze do Ministerstwa Zdrowia apel o stworzenie takich warunków by porody rodzinne przywrócić.

FLESZ - Otwierają się żłobki i przedszkola. Co z zasiłkiem?

od 16 lat

Kinga z Tarnowa jest w siódmym miesiącu ciąży i spodziewa się czwartego dziecka. Troje przyszło na świat siłami natury, a przy każdym z porodów towarzyszył jej mąż. Teraz też liczyła na jego wsparcie. Wiadomość o tym, że z powodu epidemii nie jest to teraz możliwe dosłownie ścięła ją z nóg. - Nie wyobrażam sobie, że zostanie pod drzwiami szpitala zamiast wejść ze mną na salę porodową – mówi tarnowianka.

W podobnej sytuacji jest Katarzyna Kisielewska, która spodziewa się drugiego dziecka i również nastawiała się na poród rodzinny. - Bardzo się boję tego będzie. Byłabym spokojniejsza gdybym wiedziała, że ktoś z rodziny mógłby mi towarzyszyć podczas narodzin maluszka – podkreśla. - Termin mam na wrzesień. Może do tego czasu wszystko wróci do normy? – dodaje z nadzieją.

Martwi się także Ewelina, która za kilka tygodni ma zaplanowaną "cesarkę". - To mój trzeci poród, za każdym razem mogłam liczyć obecność męża, jego opiekę po porodzie nade mną i maluszkiem. Teraz jestem przerażona, że zostanę z tym wszystkim sama – zwierza się.

Porodówka inna niż dotychczas

Zawieszenie porodów rodzinnych obowiązuje także w pozostałych placówkach medycznych w regionie: szpitalu Szczeklika w Tarnowie, Centrum Zdrowia Tuchów i Dąbrowa Tarnowska. Obowiązuje również zakaz odwiedzin.

- Chodzi o względy bezpieczeństwa zarówno dla pacjentów, ale i pracowników szpitala – mówi Katarzyna Kłopocka-Rutka, położna ze Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie. Dodaje, że personel stara się rekompensować niedogodności. Pomaga nie tylko obecnością i rozmową. - Pacjentki mogą kontaktować się z partnerem przez telefon, pomagamy wysyłać zdjęcia, żeby tata mógł zobaczyć dziecko – dodaje.

Stres potęguje u pacjentek dodatkowo wizja rodzenia w maseczkach. - To przecież jest nieludzkie – oburza się pani Kinga.

Pracownicy placówek medycznych uspokajają. - Staramy się, żeby pacjentka miała maseczkę, jednak gdy utrudnia jej ona oddychanie, to może ją ściągnąć. Nie słyszałem, żeby w takiej sytuacji prośba spotkała się z odmową. Każdy przypadek traktowany jest indywidualnie – zapewnia Marcin Kuta, dyrektor Szpitala im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie.

Przywrócą porody rodzinne?

Fundacja „Rodzić po Ludzku” chce pomóc kobietom w ciąży. Wystąpiła do Ministerstwa Zdrowia z apelem, w którym prosi m.in. o powołanie specjalnego zespołu i wypracowanie procedury umożliwiającą przywrócenie porodów rodzinnych w Polsce.

- Chodzi nam to by stworzyć takie warunki, żeby były one możliwe przy zapewnieniu bezpieczeństwa zarówno rodzącej jak i personelowi medycznemu – mówi Aleksandra Wilk-Przybysz, wolontariuszka fundacji.

Apel fundacji popiera przedstawicielka Stowarzyszenia „Mamy Tarnów” Wiesia Kobis. - W sytuacji gdy mąż nie jest zakażony, nie przebywa na kwarantannie, jego obecność na sali porodowej w mojej ocenie nie stanowi zagrożenia, ale jest wsparciem emocjonalnym dla rodzącej kobiety – mówi tarnowianka.

Nad przywróceniem w dobie epidemii porodów rodzinnych zastanawia się szpital Szczeklika. - Pracujemy nad tym i mamy nadzieję, że w najbliższych dniach wrócimy do porodów rodzinnych– podkreśla Marcin Kuta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Pacjentki chcą porodów rodzinnych. Z powodu epidemii na razie to niemożliwe - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto