Czytaj także: Tarnów: koniec z zasłanianiem okien reklamami. Za łamanie nowego prawa - wysokie kary
Kiedy cztery lata temu UEFA przyznała Polsce i Ukrainie prawo organizacji turnieju, w Tarnowie powstał specjalny zespół ds. przygotowań miasta do imprezy. Oszałamiających zamierzeń nie ogłaszano. Ale nie wykluczano modernizacji Stadionu Miejskiego. Gdyby któraś z zagranicznych reprezentacji zechciała rozegrać tu jakieś spotkanie, albo choćby potrenować.
Obiekt wraz z okazałym sportowym zapleczem po liftingu mógłby aspirować nawet do rangi centrum pobytowego. Ale nie pretendował. Urzędnicy policzyli, że w gruntowną modernizację trzeba byłoby włożyć minimum 30 mln zł. Miasto ich nie miało i nie szukało. Trzy lata temu magistrat obwieścił, że nie ma szans na powstanie w Tarnowie pięciogwiazdkowego hotelu z zapleczem. Tym tłumaczono brak zgłoszenia miasta do grona ponad setki chętnych na przyjęcie piłkarzy z zagarnicy.
Klamka zapadła w czasie, gdy jeszcze sporo wskazywało na to, iż Kraków będzie jedną z aren EURO. Boiska muszą poczekać na lepsze czasy. Nie ma pieniędzy na uczynienie ze Stadionu Miejskiego sportowej wizytówki miasta, jeszcze gorzej prezentują się obiekty Tarnovii czy Błękitnych.
Jakiekolwiek działania Tarnowa skojarzone z EURO 2010 skończyły się w praktyce na wydaniu folderu z ofertą miejsc na budowę hoteli. Tyle że od tamtej pory żaden nowy hotel w Tarnowie nie powstał, a we wskazanych miejscach w górę pną sie nie mury, a co najwyżej trawa. Zespołem przygotowującym miasto do EURO kierował wiceprezydent Tarnowa Henryk Słomka-Narożański. Dziś w kategoriach sukcesu postrzega fakt sprzedaży dwóch oferowanych inwestorom działek pod hotele.
Innych tarnowskich osiągnięć w kontekście przyszłorocznego piłkarskiego święta, nie sposób się doszukać. Nie ma nawet szumnie zapowiadanego turnieju piłkarskiego juniorów, do udziału w którym zapraszane miały być do Tarnowa co roku drużyny z zaprzyjaźnionych miast. Cykl zakończył się po pierwszych zawodach. Rok temu o turnieju już słuch zaginął. W trakcie obecnych wakacji również się nie odbędzie. Podobno ma być przedsmakiem atmosfery mistrzostw za rok.
- Rozmawialiśmy na ten temat z Węgrami, Ukraińcy też chętnie przyjadą. Impreza w pewien sposób łączyć się będzie z czekającym nasz kraj wielkim wydarzeniem - mówi Henryk Słomka-Narożański.
Piłkarscy fani z Polski i całego kontynentu, którzy w lipcu przyszłego roku zjadą do Polski, niekoniecznie ominą Tarnów szerokim łukiem. Przecież z Wrocławia, gdzie rozgrywane będą grupowe mecze, na Ukrainę najprostsza droga wiedzie właśnie przez Tarnów. Jeśli autostradą, to raczej na pewno nie odcinkiem Brzesko-Wierzchosławice, bo ten gotowy nie będzie.
A to oznacza, że zmotoryzowani fani wybierający się na wschód, od Brzeska do Tarnowa pojadą krajową "czwórką". I u nas szukać będą wjazdu na autostradę. Nie są to raczej dobre wieści dla mieszkających w pobliżu alei Jana Pawła II lub często z niej korzystających, bo właśnie tędy prowadzić będzie trasa do węzła w Krzyżu.
Tarnów już pracuje nad połączeniem al. Jana Pawła II z autostradą przez nowe rondo i wygodną ulicą prowadzącą do międzynarodowej arterii. Ruch na pewno będzie tu znacznie większy niż teraz. O ile? Tego jeszcze nie wiemy.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
