Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: nauczyciele masowo chorują

Paweł Chwał
Nauczyciel w ciągu swojej kariery zawodowej może skorzystać z urlopu zdrowotnego trzy razy
Nauczyciel w ciągu swojej kariery zawodowej może skorzystać z urlopu zdrowotnego trzy razy Dariusz Gdesz
Cztery miliony złotych kosztują rocznie tarnowski magistrat urlopy na poratowanie zdrowia nauczycieli. Za te pieniądze można byłoby wybudować dwa hektary parkingów dla setek aut dla mieszkańców. Liczba pedagogów, którzy korzystają z rocznego, w pełni płatnego, urlopu stale rośnie. W tym momencie przebywają na nich osoby pracujące na 72 etatach nauczycielskich.

- Liczba ta może być nieco większa, bo jeden etat nie oznacza zawsze jednej osoby - wyjaśnia Dorota Kunc-Pławecka, rzecznik magistratu.

W trakcie urlopu zdrowotnego trzeba wypłacać nauczycielowi co miesiąc pensję zasadniczą, dodatek za wysługę lat oraz inne świadczenia pracownicze.

- Czym nauczyciele zasłużyli sobie na takie przywileje? Jak ja powiedziałbym szefowi, że biorę urlop na rok, to by mi na pewno za to nie zapłacił. Mało tego, kazałby mi szukać nowej pracy - mówi Mariusz Michoń, budowlaniec.

Gminy ponoszą podwójne koszty. Płacą bowiem nie tylko nauczycielom przebywającym na urlopie, ale także pedagogom, których muszą zatrudnić na zastępstwo.

- Takie są wytyczne Karty nauczyciela i nic nie możemy wskórać - irytuje się Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów, którego urlopy na poratowanie zdrowia (dla 11 nauczycieli) kosztowały w ubiegłym roku ponad 700 tys. zł. - Dlaczego my to mamy płacić, a nie ZUS, skoro nauczycielom potrącane są normalnie składki? - pyta.

Za tym, by za nauczycielskie urlopy płacił ZUS, a o ich przydzieleniu decydowała komisja lekarska, a nie lekarz rodzinny, jest też Józef Sadowski, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Tarnowie. - Wówczas sprawa ta nie budziłaby aż takich kontrowersji - przyznaje.

Jego zdaniem, trudno się dziwić pedagogom, że korzystają z tego przywileju, skoro prawo do urlopów zdrowotnych gwarantuje im Karta nauczyciela. - Nie spotkałem się z sytuacją, aby na wolne poszedł ktoś, komu ten urlop by się nie należał. Praca w szkole niesie z sobą ogromny stres i kosztuje sporo zdrowia. Te urlopy, jak najbardziej nauczycielom się należą - przekonuje.

Tajemnicą poliszynela jest, że część nauczycieli wykorzystuje przywilej, jaki daje im Karta nauczyciela, żeby przeczekać falę zwolnień planowanych w przyszłym roku szkolnym, związanych z niżem demograficznym.

Pierwszym samorządem w regionie, który postanowił dokładniej przyjrzeć się urlopom zdrowotnym nauczycieli, jest gmina Dębica. Zgodnie z zarządzeniem wójta, dyrektorzy szkół, którzy otrzymują wniosek w tej sprawie, niemal automatycznie mają odwoływać się do wojewódzkiego ośrodka medycyny pracy. Ten niedawno uznał, że sytuacja zdrowotna jednej z nauczycielek nie wymaga udzielenia urlopu dla poratowania zdrowia.

- Co ważne, jest to decyzja ostateczna, nie przysługuje od niej odwołanie - wyjaśnia wicewójt gminy Dębica Wiesław Rygiel.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto