Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Molestował własną córkę trzy lata. Pogmógł jej ksiądz i dyrektorka szkoły

Artur Drożdżak
39-letni mężczyzna przez prawie trzy lata molestował córkę. Zaczął, gdy miała 9 lat. Sąd prawomocnie skazał go na 4 lata więzienia. Ponadto, na podstawie opinii biegłych, którzy orzekli, że ma zaburzenia sfery seksualnej i skłonność do pedofilii, po wyjściu na wolność będzie musiał podać się rocznej kuracji.

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami z uwagi na dobro małoletniej. Dziewczynka była dwa razy przesłuchiwana, a jej relacje nagrywano kamerą. Z ustaleń wynika, że małżonkowie mieszkali pod Tarnowem i mieli kilkoro dzieci. Rodzice utrzymywali się prac dorywczych, dostawali także zasiłek rodzinny i mieli wsparcie Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Żyli spokojnie i normalnie choć nieco biednie. Niestety ojciec pewnym momencie zaczął nadużywać alkoholu i wszczynał awantury na tle finansowym.

Po raz pierwszy zaczął molestować córkę, gdy miała 9 lat i była po I Komunii Świętej. Skorzystał z okazji, że żona wyszła z domu. Potem zaczął tak robić kilka razy w miesiącu. Wieczorami kładł się wtedy obok córki i unieruchamiał jej nogi po czym zaczynał dotykać i całować. Korzystał z okazji, gdy nie było w pobliżu żony i pozostałych dzieci. Czasami robił to, gdy żona wychodziła do innego pomieszczenia, by porozmawiać przez telefon. Zdarzało się, że wykorzystywał seksualnie córkę, gdy zmywała naczynia w kuchni. Prosiła, by przestał, odpychała go, nie zgadzała się, by ją całował w usta z językiem i uciekała do toalety. Czasami usiłował też dostać się do łazienki, gdy brała kąpiel, ale córka nie wpuszczała go do środka.

W Boże Narodzenie małżonków odwiedziła dalsza rodzina i jeden z jej członków zauważył, że dziewczynka płacze. Był jednak przekonany, że to dlatego, ojciec zbyt mocno przesunął córkę na łóżku i sam się obok niej położył. Nietrzeźwego męża po chwili przegoniła żona. Następnego dnia córka przyznała się matce, że ojciec ją dotykał w miejsca intymne. Matka odparła, że nikt nie ma prawa tego robić. Wieczorem w trakcie kłótni ostrzegła męża, że się z nim rozwiedzie, gdy sytuacja się z córką powtórzy. Potem nie kontrolowała męża, bo myślała, że jego zachowanie było incydentem i po prostu przez alkohol pomylił córkę z żoną. Mężczyzna przeprosił i obiecał poprawę, ale dwa tygodnie później wrócił do dawnych praktyk. Przychodził do córki i mówił, by zachowała tajemnicę, bo inaczej „rodzice się rozwiodą i rodzina nie będzie miała z czego żyć”. Dziewczynka była posłuszna, milczała i cierpiała.

Ostatni raz ojciec wykorzystał córkę jesienią 2014 r. Dziewczynka wtedy już 11-letnia opowiedziała o tym opiekunkom z katolickiego stowarzyszenia młodzieży. Zaraz potem panie po pielgrzymce do Częstochowy zaaranżowały spotkanie z księdzem i wtedy dziewczynka jeszcze raz podzieliła się informacjami na temat „złego dotyku”. Duchowny powiedział, by przyznała się o tym matce. Sam jednak pojechał do jej domu, ale zastał tylko ojca, jemu nie zdradził powodu nieoczekiwanej wizyty. Matka dowiedziała się o pobycie księdza i zapytała o to córkę, a ona wyjawiła, że przyznała się księdzu co ojciec jej robi. Potem duchowny powiedział o sprawie dyrektorce miejscowej szkoły, która obiecała, że zawiadomi policję. Tak się też stało. Lekarz potwierdził, że na skutek molestowania doszło do uszkodzenia ciała dziewczynki. Jej ojciec został aresztowany, ale nie przyznawał się do winy. Relacje córki podsumował sformułowaniem, że to są jej "fantazje”. Nie straszył jej również, że dojdzie do rozwodu, gdy córka złamie obietnicę milczenia.

Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mężczyzna był poczytalny. Biegły seksuolog napisał, że ma zaburzenia preferencji seksualnych o charakterze pedofilskim i wymaga leczenia, bo jest prawdopodobieństwo powtórzenia się takich zachowań.

Sąd w wyroku zauważył, że w sprawie było wiele okoliczności obciążających m.in. długotrwałość i częstotliwość wykorzystania córki. Ponadto mężczyzna spowodował obrażenia ciała córki i molestowania dopuszczał się w stanie nietrzeźwości. Łagodzące było to, że nie był wcześniej karany. Ponadto dziewczynka mu wybaczyła i gdy został aresztowany pisała do niego listy. Wyrażała w nich nadzieję, że nie ma do niej żalu i kiedyś ją zrozumie. Chciała, jak stwierdziła, by przestał pić i wrócił do domu. I by było jak dawniej. Dalej go kocha go, ale nie akceptuje jego zachowań.

Dla sądu ważną okolicznością było to, że mężczyzna był głównym żywicielem rodziny i dbał o nią. Nie licząc molestowania był też dobrym ojcem i mężem. Poza tym pozostałe dzieci także za nim tęsknią.
Artur Drożdżak

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto