Tarnów. Miasto ustawia przy ulicach metalowe słupki. Pomysł budzi kontrowersje

Metalowe słupki i stojaki na rowery, które pojawiły się w różnych miejscach Tarnowa, ograniczyły jeszcze bardziej liczbę miejsc postojowych w centrum.

Kierowcy, którzy krążą samochodami po ulicach w poszukiwaniu wolnego parkingu, mają o to pretensje pod adresem drogowców.

- Mam umówioną wizytę w przychodni obok. Podjechałem samochodem, ale wszystkie miejsca na ulicach Sowińskiego i Nowy Świat są już zajęte. Nie ma gdzie zaparkować, a tu jeszcze takie szykany mnie spotkały. Chyba tylko po to, by ludziom życie uprzykrzyć - denerwował się wczoraj pan Władysław.

Tarnowianin ostatecznie zostawił auto na wolnym od słupków odcinku chodnika przy Batorego. Po chwili jego śladem poszedł inny kierowca i również zaparkował tam pojazd. Niebawem będzie to niemożliwe, bo słupki pojawią się na całej długości chodnika przy Batorego (od ul. Nowy Świat do ul. Rogoyskiego).

- Miejsce to notorycznie zastawiane było przez samochody. Piesi często skarżyli się, że nie mogą w pełni korzystać z chodnika, ale muszą slalomem omijać zaparkowane na nim auta, które tarasują przejście - mówi Artur Michałek z Zarządu Dróg i Komunikacji.

Dodaje, że miasto zdecydowało się na ustawienie tu słupków na prośbę Rady Osiedla Starówka i mieszkańców.

- Strażnicy miejscy i policjanci nakładali tam mandaty, ale na niewiele się to zdawało. Musieliby tam stać cały czas, bo wystarczyło, że odjechali, a po chwili pojawiały się nowe pojazdy - przekonuje.

Pomysł ze słupkami chwali m.in. Kazimierz Curyło, który mieszka po sąsiedzku.

- Rozumiem kierowców, ale chodniki powinny być dla pieszych, a nie dla aut - mówi. Jeszcze większe kontrowersje wzbudza stojak na rowery, zainstalowany przy ul. Panny Marii.

- Przy Burku miejsc parkingowych było jak na lekarstwo, a przez takie rozwiązanie zaparkowanie auta jest jeszcze trudniejsze. Jeżeli już, to należało to zrobić na chodniku koło kiosku, a nie w zatoczce parkingowej - irytowali się wczoraj kierowcy.

Daniel Potępa z Rady Osiedla Starówka, inicjator ustawienia kilkunastu stojaków, zapowiada, że to dopiero początek zakrojonych na szerszą skalę działań, których skutkiem ma być większe dyscyplinowanie kierowców.

- W Tarnowie panowała dotąd samowolka parkingowa. Samochody nagminnie zostawiano nie tylko w miejscach do tego nieprzeznaczonych, ale też tam, gdzie zagrażało bezpieczeństwu - twierdzi. Miejsce na lokalizację stojaka przy Burku wybrano nieprzypadkowo.

- Bezpośrednio sąsiaduje ono ze skrzyżowaniem. To mniej niż 10 m. Samochodów dotąd nie można było tu zostawiać, ale tak się działo i niestety dzieje nadal. Mimo że znak wyraźnie wskazuje, że parking kończy się wyżej - zauważa.

Kolejnym krokiem ma być ustawienie obok stojaka betonowych donic na kwiaty, które wymusić mają zostawianie pojazdów gdzie indziej. Podobne zagrodzić mają także plac przy ul. Bema, obok tablicy upamiętniającej dom, w którym miał urodzić się bohater Polski i Węgier, gdzie auta zostawia wielu klientów Burku.

Słupki, takie jak na Batorego, mają pojawić się też na chodniku przy ul. Narutowicza, w rejonie skrzyżowania z ul. Bandrow-skiego.

Z inicjatywy Rady Osiedla Starówka w kilkunastu miejscach Tarnowa pojawią się stojaki na rowery. Poza Burkiem metalowe pałąki zamontowano już m.in. na chodniku przy Nowym Świecie (obok Krakusa) oraz na Staszica (w sąsiedztwie kina), gdzie kierowcy dotąd często zostawiali swoje samochody. Stojaki pojawią się także w kilku lokalizacjach na Wałowej oraz na Piłsudskiego naprzeciwko Pałacu Młodzieży. Rada Osiedla zabiega także o to, by na ul. Limanowskiego wprowadzić ruch jednokierunkowy oraz zakaz skrętu w lewo z ul. Rogoyskiego w al. Solidarności.

WIDEO: Poważny program - odc. 5: kariera w Krakowie

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto