Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Leśnicy kontra mieszkańcy. Przy Azotach wycinają drzewa

Andrzej Skórka
Przy ul. Czarna Droga wycięto ok. 20 drzew. Obok pni stanęła siłownia. Mieszkańcy Mościc żalą się, że w okolicy ubywa zieleni w zastraszającym tempie.

Dla większości mieszkańców Mościc - dzielnicy Tarnowa sąsiadującej z chemiczną fabryką Azoty, każde drzewo jest na wagę złota. Osłupieli więc, gdy pod piłami legło ostatnio około 20 dorodnych sztuk przy ul. Czarna Droga. Drwale błyskawicznie uporali się z okazałymi brzozami rosnącymi na skraju parku Sośnina.

- W zastraszającym tempie ubywa nam tu drzew - martwią się ludzie mieszkający po sąsiedzku z Azotami.

Magistrat umywa ręce
Gdy tylko rozległ się warkot spalinowych pił, jedna z mieszkanek zaalarmowała wiceprzewodniczącego rady osiedla Mościce Janusza Wielgusa.

- Niemal z płaczem opowiadała, jak wycinają nam piękne brzozy - relacjonuje Wielgus. Wykonaniu wyroku na drzewach nie był w stanie zapobiec. Podejrzenia, że za wycinką stoją urzędnicy z magistratu okazały się nietrafione. - Park Sośnina należy do Nadleśnictwa Gromnik. Z tego, co wiem, leśnicy już od ponad roku przymierzali się do wycinki - wyjaśnia Jadwiga Stankiewicz, dyrektorka wydziału infrastruktury miejskiej w Urzędzie Miasta Tarnowa.

- Wycięliśmy te brzozy ze względów bezpieczeństwa - przekonuje Eugeniusz Piech, nadleśniczy z Nadleśnictwa Gromnik. - Drzewa były wiekowe, ich pnie w środku zgniłe. Mogły się załamać i runąć.

Mościczan takie wyjaśnienia nie do końca satysfakcjonują. Janusz Wielgus na miejscu wycinki doliczył się ponad 20 pniaków. - Według mnie, najwyżej jedna trzecia wyciętych drzew chorowała - twierdzi po oględzinach.

Siłownia zamiast drzew
Park Sośnina sąsiaduje z osiedlem domków jednorodzinnych. Po wycince niewielka kiedyś polanka na skraju parku, znacznie się powiększyła. Dokładnie naprzeciwko zielonej oazy mieszka Andrzej Tworzydło.

- Większych uwag do wycinki nie mam, bo jak mocniej wiało, to się człowiek bał, że drzewa mogą się zwalić - stwierdza. - Kilka brzóz na pewno kwalifikowało się do wycinki. Czy wszystkie? Nie wiem, ale trochę ich teraz brakuje.

Tuż po wycince na miejscu zjawiła się ekipa wynajęta nie przez leśników, tylko miasto. Zainstalowała dwa urządzenia plenerowej siłowni, a na metalowej konstrukcji - instrukcję korzystania z urządzeń.

- Nie ma to żadnego związku z wycinką - przekonuje dyrektor Stankiewicz. - Na jednej z pierwszych sesji tej kadencji dyskutowano na temat braku plenerowych siłowni. Jedną z nich przewidziano więc w Mościcach, a w budżecie zabezpieczono pieniądze. Gdyby drzewa nadal tam rosły, też byśmy tę siłownię zamontowali.

Zasadzimy wam brzozy
Magistrat przyznaje, że z leśnikami zawarł porozumienie dotyczące zagospodarowania terenu wzdłuż Sośniny. Kilkadziesiąt lat temu stały tam huśtawki, karuzela, ławeczki. Dziś po nich nie ma już śladu. Siłownia pod chmurką ma być początkiem nowego miejsca do rekreacji. Nadleśnictwo Gromnik polanę ogrodzi i zainstaluje dwa komplety drewnianych stołów z ławami. Miasto doda jeszcze przenośne toalety.

Przewodniczący rady osiedla Mościce ma jednak mieszane uczucia. - Szkoda, że wycinek nikt z nami nie uzgadnia, a drzewa w Mościcach znikają - mówi Jacek Rafiński. Nadleśniczy Piech obiecuje, że park się nie skurczy. - Skoro ludzie tak kochali brzozy, w miejsce starych posadzimy nowe - twierdzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto