Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów, Katowice. Abp Skworc przeprasza ofiary kapłana oskarżanego o pedofilę. Ks. Isakowicz wzywa hierarchę do zawieszenia działalności

Redakcja
Abp Wiktor Skworc o niecnych czynach ks. Stanisława P. miał wiedzieć jako pierwszy jeszcze w 2001 roku. Nie wyciągnął jednak wobec duchownego daleko idących konsekwencji i nie poinformował o sprawie Watykanu, co powinien był uczynić
Abp Wiktor Skworc o niecnych czynach ks. Stanisława P. miał wiedzieć jako pierwszy jeszcze w 2001 roku. Nie wyciągnął jednak wobec duchownego daleko idących konsekwencji i nie poinformował o sprawie Watykanu, co powinien był uczynić Archiwum
Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w specjalnie wydanym oświadczeniu przyznaje, że jako biskup tarnowski dokonał złej oceny pedofilskich zachowań ks. Stanisława P, byłego proboszcza w Woli Radłowskiej. Wyraża z tego powodu żal i ubolewanie. Przeprasza ofiary i tłumaczy się, dlaczego o całej sprawie nie poinformował Watykanu, do czego był zobowiązany.

FLESZ - Szczepionka na COVID-19 odkryta przez Rosjan?

Przypomnijmy, abp Wiktor Skworc, który był ordynariuszem tarnowskim w latach 1997-2011, jako pierwszy miał być informowany o gorszącym zachowaniu ks. P. Były biskup tarnowski wydał właśnie specjalne oświadczenie w całej sprawie.

Rzecznik metropolity katowickiego, ks. Tomasz Wojtal informuje, że abp Wiktor Skworc, po otrzymaniu na początku 2002 roku informacji o podejrzeniu nadużyć wobec małoletnich, zlecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego.

- Zbadanie wiarygodności oskarżenia przekazano osobom kompetentnym, w tym, zgodnie z przyjętą praktyką, także osobie posiadającej wiedzę z zakresu psychologii. Jednocześnie podejrzewany duchowny przestał sprawować funkcję proboszcza – podkreśla.

Dlaczego więc o całej sprawie nie została poinformowana watykańska Kongregacja Nauki Wiary, co było obowiązkiem zwierzchnika diecezji?

- W wyniku postępowania wyjaśniającego oceniono sprawę jako niespełniającą warunków do przekazania jej do Kongregacji. Nie można wykluczyć, iż bardzo krótki czas, jaki upłynął od promulgacji nowych przepisów i brak doświadczeń w dziedzinie ich stosowania mogły wpłynąć na podjętą ocenę sprawy, czy wiarygodności oskarżeń. – tłumaczy ks. Wojtal.

Przypomnijmy, niedługo po zakończeniu postępowania ks. Stanisław P. wziął urlop zdrowotny a po kilku miesiącach otrzymał zgodę na podjęcie pracy duszpasterskiej w diecezji kamieniecko-podolskiej. Na Ukrainie przebywał pięć lat. Po powrocie do kraju został skierowany na parafię do Krynicy. Po ujawnienie kolejnych skandali ks. P. został przez abp. Skworca suspendowany.

Żal i ubolewanie
Hierarcha przyznaje, że „w świetle aktualnej wiedzy i zebranych informacji dokonana 18 lat temu pierwotna ocena zdarzeń może być oceniona jako błędna”.

- Abp Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P. Do takich sytuacji nigdy nie powinno było dojść. Jak każdy podejmujący decyzje, czuje się odpowiedzialny za ich konsekwencje, również wówczas gdy decyzje te podejmowane są w dobrej woli, ale ze względu na niewłaściwą ocenę przesłanek, okazują się błędne. Jednocześnie przeprasza ofiary za krzywdy wyrządzone przez podległych mu duchownych – podkreśla ks. Tomasz Wojtal.

Ks. Isakowicz-Zaleski wsadził kij w mrowisko

Przypomnijmy, sprawa ks. Stanisława P. została nagłośniona przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego na jego blogu. Duchowny twierdzi, że ma udokumentowane 14 przypadków molestowania przez ks. Stanisława M.
- Dotyczyły one czynów wobec chłopców, bo on lubił chłopców. Najpierw było to „niewinne” głaskanie po głowie, później wkładanie ręki w spodnie, zabieranie na wakacje. Wiem, że jeden chłopak uciekł z takiego wyjazdu po jednym dniu, bo widział, co się święci. Generalnie P. preferował „zły dotyk” - mówił w rozmowie z naszą gazetą.

Ks. Isakowicz miał pretensje do ówczesnego biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca, iż ten o sprawie ks. Stanisława P. nie poinformował Kongregacji Nauki Wiary i zezwolił na to, by podejrzewany o czyny pedofilskie kapłan nadal pracował w duszpasterstwie, również jako katecheta dzieci i młodzieży. W wywiadzie, którego udzielił "Dziennikowi Zachodniemu" zasugerował, iż metropolita katowicki do czasu wyjaśnienia sprawy ks. P. powinien zawiesić swoją działalność. Z kolei abp Wiktor Skworc pod koniec sierpnia zwrócił się z pisemną prośbą do abp. Marka Jędraszewskiego metropolity krakowskiego o podjęcie procedur ustanowionych w motu proprio „Vos estis lux mundi” papieża Franciszka w celu wyjaśnienia sprawy księdza Stanisława P.

Kopie pisma otrzymali nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio oraz biskup tarnowski Andrzej Jeż. O fakcie został poinformowany także delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak, prymas Polski.

Ks. Stanisław P. obecnie przebywa w Tarnowie. Mieszka w domu księży emerytów przy ul. Pszennej. Jest obłożony karą suspensy. Nie może odprawiać mszy ani sprawować innych sakramentów. Ma też zakaz noszenia stroju duchownego. Grozi mu przeniesienie do stanu świeckiego. Czynów lubieżnych miał dopuszczać się także na Ukrainie. Na jego zachowanie poskarżył się niedawno do Watykanu biskup kamieniecki.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto