W biegu ULTRA rozgrywanym na dystansie 80 kilometrów - trudnym pod względem profilu, jak też warunków atmosferycznych - Polskę reprezentowały trzy biegaczki i trzech zawodników.
Tarnowianka dała radę w morderczym biegu na Mistrzostwach Świata
Tarnowianka - wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski na tym dystansie finiszowała na 17. miejscu w czasie 9 godzin 14 minut i 58 sekund. 22. miejsce zajęła Katarzyna Smolińska, na 41.dobiegła do mety Dominika Stelmach. Mistrzynią świata została Francuzka Blandine Lhirondel. W kategorii mężczyzn najlepszym biegaczem został reprezentant Stanów Zjednoczonych Adam Peterman.
Trudna aklimatyzacja w Tajlandii
- Przed Mistrzostwami Świata trenowałam mocno i rzetelnie. Wiedziałam, że zrobiłam wszystko, co było możliwe. W Tajlandii ważnym dla mnie problemem była aklimatyzacja. Nie wiedziałam jak mój organizm poradzi sobie z tropikalnym klimatem. Pierwsze bieganie było dla mnie tragicznym doznaniem, do hotelu wróciłam przerażona. Z każdym dniem było już jednak lepiej – opowiada Katarzyna Wilk.
Dodaje, że choć w nocy przed startem miała problemy ze snem, do biegu przystąpiła odważnie, z pozytywnym nastawieniem. Twierdzi, że w takiej imprezie radni Mistrzostw Świata nie miała nic do stracenia. Po pięciu kilometrach poczuła, że będzie bardzo ciężko. Najbardziej dawały się we znaki klimat i niesamowita wilgotność powietrza, poczuła lekkie zawroty głowy.
Opanowała jednak sytuację i po nawrotce około 30 kilometra zorientowała się, że plasuje się w okolicach trzeciej dziesiątki. Patrzyła na biegnące rześko rywalki i martwiła się, że nogi nie chciały przyspieszać. Kłopoty sprawiał jej też plecak, powodujący otarcia pleców i potworne pieczenie. Czuła jednak odpowiedzialność za losy całej drużyny, wiedziała, że do klasyfikacji zespołowej liczy się każda minuta.
Na drugim oddechu
- Gdy kolejny raz wbiegłam na punkt kontrolny, usłyszałam, że jesteśmy trzecie w klasyfikacji drużynowej. Nakręcona tą informacją pognałam w dół jak szalona. To był już 50. kilometr i od tego momentu bieg zaczął się układać po mojej myśli. Wyprzedzałam kolejne rywalki i poczułam, że znów nabieram wiatru w plecy - mówi.
Na kolejnych kilometrach już nie kalkulowała. Na ostatni punkt odżywczy wpadła jako pierwsza z Polek, zabrała kilka żeli i na ostatnim odcinku podkręciła jeszcze tempo, walcząc o każdą minutę. Kiedy skończyła się tzw. trailowa ścieżka zegarek wskazywał 78 km i do mety pozostało jeszcze sporo płaskiego asfaltu.
- Pragnęłam jak najszybciej skończyć bieg, a mety nie było widać. W końcu dobiegłam, pokonałam dziesiątki biegaczek z całego świata, choć pamiętam jaki był to dla mnie ogromny wysiłek – wspomina Katarzyna Wilk.
Po biegu ocuciła się w namiocie punktu medycznego w basenie pełnym kostek lodu, choć nie pamięta kto ją do basenu wrzucił. Po zrobieniu podstawowych badań (krwi, ciśnienia, saturacji) dowiedziała się o swoim 17. miejscu i nie ukrywa, że była bardzo szczęśliwa.
Cieszyła się, że nie sprawiła zawodu. Był też mały niedosyt. Uważała, że przy nieco lepszej dyspozycji stać ją było na lokatę w pierwszej "dziesiątce".
Tarnowianka specjalistką od trudnych biegów
Bieg w Tajlandii może więc zapisać na stronie swoich sukcesów. Wcześniej ambitna biegaczka triumfowała m.in. w XI Zakopiańskim Weekendzie - XV Biegu im. dh. Franciszka
Marduły- na dystansie 32 km, będącym równocześnie MP w Biegach Wysokogórskich Skyrunnig.
Zwyciężyła też w Europejskim Festiwalu Biegowym - Dwa Beskidy, popularnej " Krynickiej Setce".Wygrywała Gorlicki Bieg Terenowy z cyklu pięciu biegów "Perły Małopolski", startowała z powodzeniem w sławnej imprezie Lavaredo Ultra Trail we włoskim Cortina D Ampezzo. W Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim była druga.
Kolejne wyzwania biegowe Katzryany Wilk
Katarzyna Wilk w przyszłym roku planuje kolejne starty w najbardziej prestiżowych biegach - światowej lidze biegów górskich i MŚ w Insbrucku.
- Jak się ścigać, to z najlepszymi na świecie. To moja dewiza - zapewnia Kasia.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Jak żyją Polacy w Katarze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?