FLESZ - “Tarcza 5.0”, czyli pomoc dla turystyki i branży eventowej
Wszystko wskazuje na to, że pozostałości XIX-wiecznego kompleksu budynków przemysłowych przy ulicy Kołłątaja w Tarnowie, które pięć lat temu strawił pożar, nadal będą antywizytówką dla miasta. Choć obiekt jest w fatalnym stanie, decyzją konserwatora ruiny Młyna Szancera wpisano do rejestru zabytków.
- Z przeprowadzonej przez nas ekspertyzy wynika, że stan techniczny obiektu jest zły, ale część substancji zabytkowej da się uratować – mówi Paulina Obara, szefowa tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Można to zrobić choćby poprzez częściowe rozebranie i wykorzystanie materiału już istniejącego - dodaje.
Z zabytkowych elementów konserwator chciałby zachować m.in. mury obwodowe i spichlerz. Ten ostatni jego zdaniem jest najbardziej wartościowy i ma największą wartość architektoniczną.
- Chcemy, żeby architektura obiektu była rozpoznawała, by nie wprowadzić tam zbyt dużo przekształceń. Jeśli chodzi o środek i zagospodarowanie wokół obiektu, właściciel czy inwestor ma tutaj dowolność – podkreśla Paulina Obara.
Młyn Sznacera wpisany do rejestru zabytków
Wpis młyna do rejestru zabytków oznacza sporo nowych obowiązków dla właściciela. Musi dbać o jego zabytkową strukturę i poddawać ją konserwacji.
- Daje nam to możliwość większej kontroli nad obiektem. Jeśli właściciel nie zobowiąże się do wykonania prac, które uratują budynek, będziemy przeprowadzać kontrole i zalecać zabezpieczenia obiektu – twierdzi szefowa tarnowskiej delegatury WUOZ. Dodaje, że jeśli zalecenia nie zostaną wykonane na właściciela będą nakładane kary finansowe.
Właściciel Młyna Sznacera chce by w tym miejscu powstał hotel
Piotr Kudelski, który od dekady jest właścicielem młyna, już dawno nosił się z zamiarem uruchomienia tam hotelu lub restauracji. Potem mowa była o adaptacji na lofty. Prace nigdy nie ruszyły z miejsca, a w Wielkanoc 2015 r. w budynku wybuchł gigantyczny pożar.
Z decyzją o wpisie do rejestru zabytków się nie zgadza. Uważa, że z zabytkowych elementów uda się jedynie zachować spichlerz. Dodaje, że ruinami zainteresowany jest inwestor, który chciałby w tym miejscu urządzić hotel. Decyzja konserwatora ponoć mocno pokrzyżowała te plany.
- Jestem zdziwiony i zniesmaczony decyzją pani konserwator. Chciałem, żeby spichlerz został wpisany do rejestru, a mury obwodowe już nie. Tam jest wszystko zniszczone. Trzeba racjonalnie do tego podejść. Przecież zależy mi na tym, by obiekt był wizytówką miasta ,a nie straszył wyglądem – mówi Piotr Kudelski.
Twierdzi, że na własną rękę zlecił ekspertyzę, z której wynika, że budynek jest ruiną i nie da się go uratować. Od decyzji konserwatora zamierza się odwoływać do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czas go nagli, bo inwestor, zainteresowany budową w tym miejscu hotelu, ponoć niecierpliwi się.
- Daje mi jeszcze dwa miesiące. Potem wycofuje się z tej inwestycji - kręci głową Piotr Kudelski.
Wszystko jednak wskazuje na to, że konserwator nie podda się presji.
- Właściciel oczekuje, że z faktu przedstawianych przez niego koncepcji będziemy coraz mniej chronić obiekt. Nie możemy spuszczać z tonu. Dopuszczamy ewentualną odbudowę obiektu bo rozumiemy, ze niektóre mury nie zaadaptują się do nowych celów. Z góry nie możemy natomiast założyć rozbiórki, jeżeli nie ma takich podstaw prawnych i technicznych – kwituje Paulina Obara.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?