Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Fetor już nie zatruwa życia mieszkańcom

Paulina Marcinek
Cały proces przetwarzania osadów ściekowych w nowoczesnej instalacji (małe fot.) jest monitorowany. - Mamy pełną kontrolę na tym, co dzieje się w oczyszczalni - mówi Jakub Mukawa z wodociągów
Cały proces przetwarzania osadów ściekowych w nowoczesnej instalacji (małe fot.) jest monitorowany. - Mamy pełną kontrolę na tym, co dzieje się w oczyszczalni - mówi Jakub Mukawa z wodociągów Paulina Marcinek
Tarnowskie Wodociągi uruchomiły nowoczesną instalację, która likwiduje nieprzyjemne zapachy roztaczające się wokół oczyszczalni.

Do niedawna cuchnące odpady, stanowiące pozostałości procesu oczyszczania ścieków w Tarnowie, trafiały na pola, na których rolnicy uprawiali rośliny wykorzystywane do celów przemysłowych. Codziennie z oczyszczalni ekspediowano trzy potężne ciężarówki wypełnione ponad 70 tonami osadów. Po uruchomieniu instalacji przetwarzającej te nieprzyjemne odpady, mieszkańcy północnej części miasta mogą głębiej odetchnąć. Przetworzone osady już nie cuchną tak, jak dawniej, w dodatku produkują... elektryczność.

- Po uruchomieniu instalacji ilość osadów zmniejsza się co najmniej pięciokrotnie i nie są one już tak uciążliwe dla środowiska i ludzi - podkreśla Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów.

To efekt utylizowania odpadów, poddawanych termicznej hydrolizie. Cały proces trwa 25 minut, w temperaturze 165 stopni Celsjusza, pod wysokim ciśnieniem. - Takich warunków nie przetrwa żadna bakteria, w efekcie osad nie wydziela już takiego fetoru jak dawniej - podkreśla Rzepecki.

Pozostałości można wykorzystać przy rekultywacji składowiska odpadów „Czajki” Jednostki Ratownictwa Chemicznego.

Wywożone tam popioły z elektrociepłowni Grupy Azoty będą mieszane z przefermentowanymi osadami ściekowymi, co pomoże w odbudowaniu zdegradowanej gleby.

Satysfakcji z takiego obrotu sprawy nie kryją mieszkańcy pobliskiej Klikowej. Bezwonny osad oznacza dla nich koniec problemów z fetorem, który często unosił się nad oczyszczalnią i polami, na które wywożono odpady.

- Dobrze, że ratownictwo dogadało się z wodociągami. Wcześniej nie można było otworzyć okna w mieszkaniu, bo tak śmierdziało na zewnątrz. Teraz nie ma z tym problemu - mówi Józef Romanowski, który od lat walczył o mniej uciążliwe sąsiedztwo.

Czyste otoczenie to nie jedyny plus. Na uruchomieniu instalacji przetwarzania osadów korzystają również same Tarnowskie Wodociągi. W komorach fermentacji z osadu ściekowego wytwarzany jest biogaz. Używa się go do produkowania energii elektrycznej. Jej ilość zaspokoi 80 proc. zapotrzebowania oczyszczalni ścieków na prąd.

- W biogazie znajduje się około 65 procent metanu. Ulega on spaleniu w silniku, który napędza specjalną prądnicę - wyjaśnia Tadeusz Rzepecki.

Tarnowskie Wodociągi przymierzają się również do świadczenia usług dla innych oczyszczalni. Zainteresowane utylizowaniem w Tarnowie osadów są m.in. Tuchów i Dąbrowa Tarnowska.

ZOBACZ TAKŻE: Polscy naukowcy wynaleźli lek na kaca

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto