Tarnów. Dwa tygodnie podmiejskiej komunikacji po nowemu za nami. Pasażerowie chcą korekty rozkładu jazdy [18.01]

FLESZ - Koniec z odmową przyjęcia mandatu?

Obawy były duże, gdyż przedsiębiorca, który podjął się wykonywania regularnych połączeń do Tarnowa, nie jest stąd i nie do końca zna miejscowe realia. Na dodatek jego autobusy miały jeździć z taką samą częstotliwością i w większości tymi samymi trasami, co przez ostatnie ponad 20 lat pojazdy tarnowskiego MPK dysponującego jednym z najnowocześniejszych taborów w Polsce.

- Miałem wątpliwości, czy to się uda. Czasu przecież było niewiele, aby to wszystko zorganizować. Wielką niewiadomą były autobusy, którymi będą wożeni mieszkańcy, a do tego to, czy kierowcy będą orientować się, którędy mają jechać, aby zabrać wszystkich oczekujących na przystankach. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony, bo - jak na początek - poważniejszych problemów mieszkańcy nie zgłaszają – przyznaje Piotr Rybski, sołtys Zbylitowskiej Góry, przez którą przejeżdżają autobusy kilku linii.

Głównym powodem rozwodu gmin z Tarnowem w sprawie prowadzenia wspólnej komunikacji, były nowe, znacznie wyższe stawki, które zaproponowało im miasto.

Według wyliczeń miejskich urzędników od 2021 roku gmina Tarnów miała dopłacać ponad 6,5 miliona złotych do komunikacji, finansując całość kursów na danej linii, również na terenie miasta. W przypadku gminy Pleśna dopłata miała wzrosnąć z 260 do 741 tys. zł, a w Lisiej Górze z 360 - do 808 tys. zł.

Wynegocjowane stawki z nowym przewoźnikiem, którego autobusy od stycznia dowożą ludzi do Tarnowa przedstawiają się następująco. W przypadku gminy Tarnów jest to kwota: 2,7 mln zł, Pleśnej – niewiele ponad 200 tys. zł, a Lisiej Góry – 230 tys. zł.

- W budżecie na ten rok zapisaliśmy większą kwotę na autobusy. Skoro nam zostało pieniędzy to nie wykluczam, że pomyślimy o tym, aby wydłużyć kursy niektórych linii i tym samym objąć komunikacją publiczną większą liczbę mieszkańców gminy – przyznaje Józef Knapik, wójt Pleśnej.

Podobny pomysł mają władze Lisiej Góry.

- Dokładnie przyglądamy się temu, jak autobusy jeżdżą, czy wykonawca wywiązuje się z umowy jak należy, czy tabor jest odpowiedni. Na razie mieszkańcy nie zgłaszają poważniejszych uwag, choć nie udało się utrzymać wszystkich dotychczasowych godzin odjazdów w rozkładzie i drobne korekty są konieczne – mówi Arkadiusz Mikuła, wójt Lisiej Góry.

Niewykluczone jest wydłużeniu kursów, abo od Lisiej Góry, albo od Jodłówki Wałek tak, aby autobusy docierały także do Starych Żukowic i Nowej Jastrząbki.

Nie wszędzie jednak zmiana przewoźnika przebiegła płynnie i bezproblemowo.

- Mieszkańcy skarżą mi się, że są kilkuminutowe przesunięcia w rozkładzie jazdy, a przez to spóźniają się do pracy. Po drodze muszą się bowiem niejednokrotnie przesiąść jeszcze na autobus miejski i zdarza się, że na nie już nie zdążają. U nas doszła jeszcze zmiana trasy i nie wszyscy przyzwyczaili się do tego, że autobusy na niektórych kursach jadą inaczej – przyznaje Tadeusz Stach, sołtys Woli Rzędzińskiej II.

Potwierdza to Sławomir Wojtasik, zastępca wójta gminy Tarnów.

- Czasu na uruchomienie nowej komunikacji było niewiele i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie wszystkim dogodzimy. Mimo wszystko funkcjonuje to w miarę dobrze, choć lekka korekta rozkładu jazdy jest nieunikniona i po I kwartale z pewnością ona nastąpi. Na razie mamy pandemię i ograniczenia, w tym w funkcjonowaniu szkół. Z autobusów korzysta mniej osób. Mam nadzieję, że gdy życie wróci już do normalności, nasza komunikacja „dotrze się” na tyle, że wszyscy będą z niej zadowoleni – mówi Sławomir Wojtasik.

Na plus odbiera m.in. jakość autobusów, obsługę i uprzejmość kierowców oraz otwartość przewoźnika na propozycje usprawnień komunikacji. Jedną z nich wyjście naprzeciw seniorom, którzy nie muszą kupować biletów czy specjalnych kart uprawniających do zniżek, ale jeśli mają powyżej 70 lat mogą jeździć autobusami za darmo okazując dowód osobisty.

Po tygodniu funkcjonowania nowych połączeń zmieniono również miejsce sprzedaży biletów okresowych i uprawniających do zniżek. Obecnie można je nabyć na dworcu autobusowym praktycznie bez kolejek, gdyż sprzedaż odbywa się na dwóch stanowiskach. Czynione są starania, aby bilety okresowe były ważne przez 30 dni od dnia zakupu, a nie na dany miesiąc.

Niektórzy skarżą się na to, że autobusy podmiejskie nie zatrzymują się na wszystkich przystankach w centrum Tarnowa. - Gdybyśmy przystali na propozycje miasta, to docelowo autobusy MPK również by te przystanki omijały, gdyż miasto chce ograniczyć ruch w centrum i w tym celu tworzy węzły przesiadkowe, jak na ulicy Kochanowskiego – zauważa Sławomir Wojtasik.

Gmina Tarnów wydrukowała i dostarczyła do domów mieszkańców kilka tysięcy broszur z informacjami na temat rozkładów jazdy, cen biletów i przysługujących zniżek. Jednocześnie cały czas zachęca do zgłaszania sugestii na temat proponowanych zmian, które usprawnią funkcjonowanie komunikacji podmiejskiej. Można to zrobić dzwoniąc do referatu gospodarki komunalnej (nr tel. 14 688 01 42 lub 43) lub bezpośrednio do przewoźnika (tel. 516 865 266).