Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała zapowiedział, że w lutym zwróci się do radnych o zgodę na kontynuowanie akcji do końca bieżącego roku. Może być praktycznie pewnym poparcia PO oraz "Tarnowian".
Grzegorz Kądzielawski z PiS nie kwestionuje idei upowszechniania krwiodawstwa, ale decyzję podejmie po analizie kosztów i efektów akcji z zeszłego roku.
- Nie możemy zapominać, że miasto jest ogromnie zadłużone i każde kolejne obciążenie finansowe zbliża nas do ustawowych 60 procent - dodaje.
- W tym roku wspieranie honorowego krwiodawstwa będzie nas kosztować co najmniej dwieście tysięcy złotych, ale przecież krew jest darem bezcennym - argumentuje Ścigała.
Kilka dni temu informowaliśmy, że pomysł wzbudza kontrowersje wśród krwiodawców z wieloletnim stażem. - Chodzi o to, żeby nie zatracić idei, bo honorowe oddawanie krwi nie powinno przynosić profitów - tłumaczył Stefan Wrona, szef PCK w Tarnowie.
- Bezpłatny bilet nie ma związku z komercją i kupowaniem krwi - ripostuje Ścigała.
Krzysztof Kluza, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Tarnowie uspokaja, że powrót do ulgi nie spowoduje podwyżek w cenniku biletów w mieście.
W ubiegłym roku Tarnów został pierwszym samorządem w kraju, który uruchomił dodatkowe zachęty dla krwiodawców. Z ulgowych przejazdów autobusami miejskimi korzystali nie tylko zasłużeni honorowi krwiodawcy, ale każdy, kto zdecydował się oddać krew, choćby tylko jednorazowo.
Ci ostatni - przez miesiąc od dnia wizyty w stacji krwiodawstwa. Wprowadzenie takich preferencji przeforsował w ubiegłym roku radny Robert Wardzała.
Efekty? Wydano ponad 1,6 tysiąca biletów, pół tysiąca osób oddało krew po raz pierwszy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?