- Będziemy blokować drogę do skutku, być może również w kolejne piątki, aż w ministerstwie pójdą po rozum do głowy i wycofają się ze swojego pomysłu - mówi Tadeusz Mazur, radny miejski, jeden z organizatorów blokady.
Jego zdaniem wpuszczenie tirów na autostradę to skazanie Tarnowa i kilkudziesięciu tysięcy osób mieszkających w osiedlach po obu stronach al. Jana Pawła II na ciągły huk, opary spalin i ogromne problemy z dojazdem gdziekolwiek.
Blokada była legalna, a porządku podczas niej pilnowali policjanci i strażnicy miejscy. Protestujący chodzili ciągle ok. 10 minut po przejściu dla pieszych, by na pięć kolejnych zejść z pasów i przepuścić część samochodów.
Niezadowolenia z blokady nie kryli kierowcy, którym przejazd przez Tarnów wydłużył się w ten sposób nawet o pół godziny. - Spieszę się na lotnisko w Krakowie, żeby odebrać córkę z samolotu. Już wiem, że nie zdążę - mówił zdenerwowany Marian Kiełb spod Dębicy.
Decyzja o tym, czy tiry pojadą A4 od Szarowa do Tarnowa, ma zapaść w tym tygodniu.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?