Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze zjawiska są dziełem duchów? Niektóre dusze wciąż mogą być obok nas

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Opuszczony dom przy ul. Kąpielowej
Opuszczony dom przy ul. Kąpielowej Redakcja
W Tarnowie i okolicy są miejsca, które obrosły legendami mrożącymi krew w żyłach. Często wydają się nierealne i niektórzy traktują je z przymrużeniem oka, duża część osób twierdzi jednak, że w niektórych budynkach dochodzi do zdarzeń, których nie można w sposób logiczny wytłumaczyć.

FLESZ: Koniec Świata coraz bliżej. Naukowcy podają datę

Ulica Kąpielowa, zaledwie dwa kilometry od centrum Tarnowa. Piękna okolica, w której obok domów pobudowanych w latach 60 i 70 wyrastają nowe domy, w których wielu mieszkańców regionu zaczyna nowe życia. Oddalając się od ulicy Krakowskiej zabudowań jest coraz mniej. Tam gdzie kończy się droga asfaltowa oczom w oko wpada drewniany dom. Chowa się nieco wśród bujnych samosiejek. Drzwi są otwarte, jakby zapraszał do przekroczenia progu.

Od wielu lat nikt nie zdecydował się tu zamieszkać, a miejscowi przyznają, że wolą omijać dom z daleka.

- Ludzie mówią, że właściciel się tu powiesił - słyszymy od mieszkańców osiedla.

Kim był, czym się zajmował? Tego nikt nie pamięta, zresztą budynek jest znacznie starszy od większości pobliskich domów. Owiany mroczną tajemnicą stał się symbolem miejsca nawiedzonego. Sam budynek wzbudzał też zainteresowanie badaczy zjawisk paranormalnych.

Ci, którzy odważyli się wejść do środka, mimo pustki, mieli czuć czyjąś obecność. Wspominali o odgłosach, jakby ktoś chodził po pomieszczeniach.

- Od dawna mówią, że tam straszy. Ale ostatnio pojawili się w nim bezdomni, więc może ducha już nie ma? - zastanawia się jeden z mieszkańców.

Żarówki same wybuchały

Pustostan na ul. Kąpielowej to jeden z kilku obiektów, o którym krążą legendy z dreszczykiem. W innej mowa o otoczonym dużym ogrodem domu w Mościcach. Kiedy rozpytujemy mieszkańców dzielnicy żaden nie potrafi wskazać dokładnej lokalizacji. W 1943 roku Naziści zorganizowali tab swój sztab. Już wtedy miały dziać się dziwne rzeczy. Według opowieści mieszkańców, po wyzwoleniu Tarnowa spod okupacji w 1945 roku Armia Czerwona utworzyła tam szpital dla swoich żołnierzy. Pewnego dnia siedmiu z nich miało umrzeć po upiciu się alkoholem metylowym. Po wojnie lokatorzy domu mieli doświadczać dziwnych zjawisk. Po zapaleniu światła na klatce schodowej wybuchały żarówki, a koty - spokojne w innych częściach domu - na schodach stawały się nerwowe i szybko opuszczały to miejsce. Pewnego wieczoru domownicy dostrzec mieli w ciemnościach zarys jakiejś postaci. W uwolnieniu domu od tajemniczych zjawisk miała pomóc dopiero wizyta egzorcysty.

Opuszczony dom dziecka

Tajemniczym miejscem jest również dawny dom dziecka w Pławnej koło Ciężkowic. Gmach został wybudowany w 1920 roku. Od 1952 roku znajdował się w nim dom dla sierot. Na co dzień przebywało w nim kilkudziesięciu wychowanków.

W 1975 roku placówka została zamknięta, bo nie było środków na jego remont. Przez kolejne lata drewniany budynek stojący tuż obok drogi wojewódzkiej 981 popadał w ruinę i zarastał.

Dziś swoim wyglądem przypomina upiorne miejsce, jakby żywcem wzięte z filmowych horrorów. Przez lata przechodził z rąk do rąk. Nie wiadomo dlaczego nikt nie wykorzystał nieruchomości położonej w atrakcyjnym miejscu. A może wyjaśnieniem jest to, że zdaniem okolicznych mieszkańców budynek jest nawiedzony? Mają do niego wracać wychowankowie, którzy już opuścili nasz świat. Kilkadziesiąt lat temu dawny dom dziecka ogarnął pożar. Budynek jednak nie spłonął, a niektórzy twierdzą, że uchroniły go właśnie dusze jego dawnych wychowanków.

Być może przerażająca budowla jednak wkrótce zmieni swoje oblicze. - Przedsiębiorca z Tarnowa, który jest teraz właścicielem tego miejsca, ma plan na jego zagospodarowanie - twierdzi Zbigniew Jurkiewicz, burmistrz Ciężkowic.

Urządzenia szaleją

Niektóre miejsca, w których dochodzi do niewytłumaczalnych zjawisk, są ogólnie dostępne. Tak jest w przypadku Muzeum Etnograficznego w Tarnowie.

O tym, że tam straszy głośno zrobiło się w 2015 roku. Do siedziby muzeum zjechali wtedy łowcy duchów z Professional Team of Ghost Hunters. Ich wizyta była związana z relacjami pracowników muzeum. Często w pustych pomieszczeniach słyszano kroki, a niektórzy widzieli na własne oczy jak ciężka klamka w drzwiach sama się porusza. Zdarzało się, że samoczynnie włączał się magnetofon, a lustra znienacka spadały na ziemię.

Łowcy duchów za pomocą specjalnego sprzętu sprowadzonego z USA ujawnili osiem zniewolonych w muzeum dusz. Aby pomóc im przejść „na drugą stronę” odprawiono mszę i egzorcyzmy. Czy pomogło? - Na chwilę był spokój, ale dalej dzieją się niewytłumaczalne rzeczy - twierdzi Patrycja Hajek z Muzeum Etnograficznego.

Przekonała się o tym ekipa słowackiej telewizji, która nagrywała materiał poświęcony wystawie cygańskiej. Mimo profesjonalnego przygotowania, po zaledwie pięciu minutach rozładowały się wszystkie baterie w sprzętach, które filmowcy przywieźli ze sobą. Gdy akumulatory wymieniono na nowe, jedna z kamer posiadająca detektor wykrywania twarzy, wykryła obecność osoby, która nie była widoczna dla obecnych w muzeum osób. - Cały czas czuć tu jakąś niezwykłą energię - mówi Patrycja Hajek.

Demony atakują dusze

O tym, że nie wszystkie dusze po śmierci opuszczają nasz świat przekonuje duchowny i egzorcysta kościoła starokatolickiego ks. Piotr Shalkevitz. Uczestniczył on m.in. w badaniach w tarnowskim Muzeum Etnograficznym. Podkreśla, że jest kilka przyczyn, dla których duchy pojawiają się w różnych miejscach.

- Zmarli są zniewoleni z powodu przywiązania do dóbr jakie pozostawili na ziemi. Mogą to być pieniądze, złoto, samochód, a nawet członkowie rodziny. Dusze zmarłych często są też zniewolone przez demony. Tak jak żywy może być opętany, tak samo dusze ludzkie mogą być zniewolone przez demony zanim trafią do czyśćca - wyjaśnia ks. Piotr. Dodaje również, że niektóre duchy pozostają w miejscach im bliskich ponieważ nie mają świadomości, że już zmarły. - Trzeba się wtedy z nimi skomunikować i i to uświadomić - zaznacza duchowny.

Według egzorcysty duchy nie robią jednak żyjącym krzywdy. - Dusza może dać jakiś sygnał o sobie, zwrócić na siebie uwagę, ale nie zrobi nam nic złego - podkreśla ks. Shalkowitz. Przekonuje, że w przypadku nawiedzonych miejsc najważniejsza jest szczera modlitwa w intencji zmarłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tajemnicze zjawiska są dziełem duchów? Niektóre dusze wciąż mogą być obok nas - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto