Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święci zniknęli z kapliczek przy Braci Saków i Tuchowskiej w Tarnowie. Cenne rzeźby już do nich nie wrócą, żeby nie kusić złodziei

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Rzeźby świętych z kapliczek przy ul. Braci Saków oraz Tuchowskiej czekają na konserwację i prawdopodobnie już do nich nie wrócą. Jest pomysł, aby zastąpiły je ich kopie
Rzeźby świętych z kapliczek przy ul. Braci Saków oraz Tuchowskiej czekają na konserwację i prawdopodobnie już do nich nie wrócą. Jest pomysł, aby zastąpiły je ich kopie Archiwum
Figura św. Władysława przez lata wypełniała okazałą, murowaną kapliczkę przy ul. Braci Saków w Tarnowie. W 2017 roku święty trafił do konserwacji i… już do kapliczki nie wrócił. Rzeźba jest zbyt cenna i w obawie o to, aby nie padła łupem złodziei, jak stało się to ze św. Stanisławem z muru Starego Cmentarza, leży schowana w magazynie pracowni konserwatorskiej.

Święty Władysław trafił do konserwacji i już do kapliczki nie wrócił

Kapliczka przy ul. Braci Saków od sześciu lat stoi pusta. Pierwotne plany dotyczące modernizacji ulicy i budowy ronda na skrzyżowaniu z Okrężną zakładały nawet jej przesunięcie w inne miejsce, ale ostatecznie z tego zrezygnowano.

- Kapliczka stoi na prywatnym terenie i nie kłóci się z planami nowego układu drogowego w rejonie przebudowywanej ulicy Braci Saków. Nie ma potrzeby przenoszenia jej gdzie indziej. Nie zostało to ujęte w projekcie realizowanych właśnie prac – tłumaczy Artur Michałek, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

W międzyczasie zapadła też decyzja o tym, że drewniana figura św. Władysława nie wróci już do kapliczki. Powód? W trakcie prac konserwatorskich okazało się, że jest ona o wiele cenniejsza, niż sądzono.

- Przez lata nikt o nią nie dbał. Była brudna, bo lądowała na niej między innymi woda spod kół przejeżdżających obok samochodów i już mocno zniszczona, dlatego nikt na nią nie zwracał szczególnej uwagi. Tymczasem w trakcie badań wyszło, że mamy do czynienia z cenną rzeźbą, która jest starsza, niż wcześniej sądzono i stanowi rzadkie przedstawienie postaci świętego Władysława – tłumaczy Eligiusz Dworaczyński z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Tarnowie.

Wiele wskazuje na to, że rzeźba została wykonana na przełomie XV i XVI wieku, a nie – jak uważano wcześniej – pod koniec XVIII wieku, kiedy to datowane jest powstanie kapliczki. Niewykluczone, że wcześniej stanowiła wyposażenie któregoś z nieistniejących już kościołów w Tarnowie. Figura została poddana konserwacji zachowawczej i doraźnie zabezpieczona. Czeka na gruntowną konserwację, która uzależniona jest od tego, czy miastu uda się zabezpieczyć lub pozyskać pieniądze na ten cel. Potrzeba ok. 40 tys. złotych.

Odrestaurowana rzeźba mogłaby trafić do Muzeum Diecezjalnego, gdzie prezentowane są inne, zabytkowe wizerunki świętych, uratowane z wielu świątyń i kapliczek przydrożnych. - Jest pomysł, aby wykonać kopię figury świętego Władysława i umieścić ją w kapliczce w Gumniskach, żeby nie stała pusta – mówi Eligiusz Dworaczyński.

Jak na razie decyzja w tej sprawie jednak nie zapadła. Nie wiadomo też, co z samą kapliczką, czy i kto ma ją odnowić.

Święty Stanisław został skradziony, ale wrócił do Tarnowa

Podobny, tułaczy los spotkał figurę św. Stanisława Szczepanowskiego, która 30 lat temu zniknęła z wnęki w murze okalającym Stary Cmentarz od strony ul. Tuchowskiej.

Rzeźbę skradli nieznani sprawcy i na wiele lat słuch o niej zaginął. Po tym, jak niespodziewanie odnaleziono ją dekadę temu w domu pasera w Krakowie, wróciła z powrotem do Tarnowa i „zamieszkała” w gabinecie dyrektor Miejskiego Zarządu Cmentarzy.

Zbieg okoliczności sprawił więc, że datowana na XVIII wiek rzeźba powróciła do miejsca, z którego wyszła. Pierwotnie znajdowała się bowiem w ołtarzu głównym dawnego kościoła Matki Bożej Śnieżnej w klasztorze bernardynów, w którym mieści się obecnie biuro MZC.

- Figura również wymaga gruntownej konserwacji, gdyż na razie została jedynie doraźnie zabezpieczona. W gabinecie jest bezpieczna i nie jest narażona na działanie czynników atmosferycznych, jak miałoby to miejsce, gdyby stała we wnęce muru cmentarnego – zauważa Maria Wójcik, dyrektor MZC.

Miasto złożyło wniosek o wsparcie z funduszy rządowych remontu muru okalającego Stary Cmentarz. Kapliczka z figurą św. Stanisława pojawiła się tam prawdopodobnie na przełomie lat 20. i 30. ub. wieku na połączeniu starego, zaprojektowanego przez dziadka Artura Grottgera muru z nowym jego fragmentem. W czasie wojny święty stracił pastorał, który trzymał w rękach.

Nawet jeżeli mur z kapliczką uda się odrestaurować, a figura św. Stanisława przejdzie gruntowną konserwację, to prawdopodobnie nie wróci już na ul. Tuchowską. W tym przypadku również brane jest pod uwagę wykonanie kopii rzeźby, która wypełniłaby wnękę w cmentarnym murze.

Obecnie znajduje się tam obraz Chrystusa. Wykonanie dodatkowych krat czy montaż szyby pancernej, za którą schowana byłaby oryginalna rzeźba, stanowiłoby ingerencję w pierwotny wygląd muru, a na to z pewnością nie zgodziłby się konserwator zabytków.

Pomoc dla Ukrainy płynie z Tarnowa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto