Grand Prix stało się dla kibiców najzwyczajniej w świecie nudne. Owszem wszystko jest profesjonalne, ładne medialnie, świetnie zorganizowane. nie ma tam laików i pytań o brak hamulców w motocyklach. Tylko że Grand Prix miało klimat gdy rund było mniej, gdy się na nie czekało, gdy każda z nich miała duże znaczenie. takie przykładowe 6 turniejów to taki kompromis z finałem jednodniowym i gadkami o niesprawiedliwych mistrzach i pokrzywdzonych defektami. 12 rund to już stało się nudne i ciągnące się w nieskończoność jak telewizyjne seriale.
Cztery finały mistrzostw Europy nie tylko wniosły nową jakość do światowego speedwaya ale sprawiły że tytuł indywidualnego mistrza Europy stał się bardziej prestiżowy. Oficjalnym nadawcą cyklu Speedway European Championships został Eurosport. Dzięki relacje z finałów były dostępne w 59 krajach wyemitowało relacje na żywo z wszystkich turniejów cyklu.
Gdański debiut
To właśnie nad morzem ruszył Żużlowych Mistrzostw Europy (SEC) w zrewolucjonizowanej formule i z nieporównywalnie lepszą obsadą niż w latach ubiegłych. Najlepsi żużlowcy Europy zmierzyli się na stadionie w Gdańsku, gdzie miała miejsce pierwsza z czterech tegorocznych rund. Zwycięzcą został - co nie było żadnym zaskoczeniem ówczesny lider cyklu Grand Prix Emil Sajfutdinow. Rosyjska Torpeda wyprzedziła Nickiego Pedersena oraz rewelcję sezonu Taia Woffindena. Gollob skończył zawody na czwartym miejscu.
Rekordowe Togliatti
Choć przygotowanie zawodów w Rosji kosztowało organizatorów wiele wysiłku, nie poszedł on na marne. Organizatorów cieszyć mógł nie tylko poziom widowiska, ale i frekwencja na trybunach. Nadkomplet widzów zawsze robi wrażenie, a jeśli dodamy do tego żywiołowość rosyjskiej publiki na tak pięknym obiekcie jak ten w Togliatti, to na pewno mamy do czynienia z dużym sukcesem.
Zawody padły łupem Emila Sajfutdinowa dla którego był to drugi kolejny triumf. Podium uzupełnił inny reprezentant gospodarzy Grigorij Łaguta oraz Martin Vaculik. Tomasz Gollob zajął dopiero dziewiąte miejsce.
Gorican szczęśliwe dla Kasprzaka
Pod dyktando polskich zawodników przebiegał w chorwackim Gorican. Aż trzech naszych reprezentantów osiągnęło finał, a górą ostatecznie był statrujący z dziką kartą w Chorwacji Krzysztof Kasprzak. Popularny "Kasper" po długiej gonitwie w wyścigu finałowym pokonał Sebastiana Ułamka. Trzeci finiszował Martin Vaculik ze Słowacji. Do mety podobnie jak podczas inaguracji w Gdańsku nie dojechał Tomasz Gollob.
Niespodziewany mistrz w Rzeszowie
Ostatni finał tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Europy, rozgrywany na torze w Rzeszowie. Zawody w stolicy Podkarpacia zdominował Martin Vaculik. Słowak zdobył komplet osiemnastu punktów i zapewnił sobie pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej. Srebrny medal trafił w ręce Nicki'ego Pedersena, a brąz przypadł Grigorijowi Łagucie. Najlpeszym z biało-czerwonych pod nieobecnośc kontuzjowanego Tomasza Golloba był dość niespodziewanie Grzegorz Zengota, który zajął czwarte miejsce.
Klasyfikacja końcowa SEC 2013:
1. Martin Vaculik (Słowacja) 47pkt.
2. Nicki Pedersen (Dania) 44
3. Grigorij Łaguta (Rosja) 42
4. Hans Andersen (Dania) 35
5. Maciej Janowski (Polska) 33
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 33
7. Tomasz Gollob (Polska) 32
8. Fredrik Lindgren (Szwecja) 28
9. Emil Sajfutdinow (Rosja) 27
10. Andriej Karpov (Ukraina) 22
11. Sebastian Ułamek (Polska) 22
12. Jurica Pavlic (Chorwacja) 20
13. Ales Dryml (Czechy) 15
14. Grzegorz Zengota (Polska) 15
15. Krzysztof Kasprzak (Polska) 15
16. Artiom Łaguta (Rosja) 12
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?