Czytaj także:Ks. Natanek: kim jest duchowny z Grzechyni, przed którym ostrzega kuria krakowska?
Podobnie jak większość mieszkańców wstydzi się, że w jego gminie doszło do tak karygodnych praktyk. Ale problemu nie da się zamieść pod dywan. Tym bardziej , że postępowanie, które w tej sprawie prowadzi bocheńska komenda policji, ma charakter rozwojowy. - Część osób już przesłuchaliśmy, kolejne dopiero będziemy. Przez cały czas kontrolujemy dokumentację w innych jednostkach OSP z terenu powiatu - wyjaśnia Leszek Machaj, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Przypomnijmy fakty. Kilka dni temu policjanci z Bochni poinformowali o zatrzymaniu grupy mieszkańców Rzezawy. Okazało się, że wśród nich są druhowie tamtejszej straży. Młodzi ludzie sami podpalali stodoły i budynki by następnie je gasić. Strażacy z Bratucic z kolei namawiali do wzniecania pożarów swoich młodszych kolegów. Smaczku sprawie dodawał fakt, że dwóch z grupy zatrzymanych starało się o pracę w komendzie powiatowej straży pożarnej.
Policjantów z bocheńskiej komendy, którzy rozpracowali grupę strażaków podpalaczy, zainteresował nagły wzrost interwencji na terenie tej gminy. Gdy dokładnie przyjrzeli się tej sprawie, doszli do wniosku, że wszystkie pożary były celowo wzniecane. Idąc tym tropem funkcjonariusze ustalili, że podpalaczami byli sami strażacy z miejscowej OSP.
- Druhowie po zakończeniu jednej akcji doszli do wniosku, że trwała zbyt krótko, więc podpalili drugą stodołę w Dąbrówce. Podkładali również ogień do kontenera ze śmieciami przy cmentarzu w Rzezawie, wielokrotnie zapalali trawę na łąkach w gminie Rzezawa - wylicza Leszek Machaj.
To jednak nie wszystko. Ochotnicy z Rzezawy i Bratucic dodatkowo namawiali swoich młodszych kolegów, by ci podkładali ogień pod wskazane przez nich obiekty. W tym przypadku motywy takiego działania były nieco inne.
- Z uwagi na małą ilość akcji gaśniczych strażacy postanowili wzniecać pożary, aby wykazać duże zagrożenie pożarowe. Dzięki temu mogli otrzymać dotację państwową na doposażenie jednostki w sprzęt a także pieniądze za udział w akcjach - dodaje rzecznik policji.
Postępowanie strażaków piromanów mocno skrytykował szef komendy powiatowej PSP w Bochni (oświadczenie poniżej). Nic dobrego o nich nie mówią też ich bezpośredni przełożeni z OSP w Rzezawie, którzy po upublicznieniu policyjnej informacji zdecydowali się zawiesić swoich młodszych kolegów (i także wydali oświadczenie).
Sprawą strażackich podpaleń żyje cała Rzezawa. Ludzie zaczynają kojarzyć fakty. I przypominają sobie o pożarach, do których dochodziło w dziwnych okolicznościach.
- W taki niewyjaśniony sposób spłonął między innymi zabytkowy dom po mojej babci - mówi Wiesław Wojtoń z Rzezawy. - Jestem pewien, że było to podpalenie, ponieważ w pobliżu znalazłem zapałki - dodaje.
Tę sprawę i szereg innych wyjaśnia policja. Młodym ludziom oskarżonym o podpalenia grozi nawet pięć lat więzienia. I jeszcze jedno. Jest raczej pewne, że w przyszłości nie będą mogli wykonywać zawodu strażaka.
Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?