Rynek w Zakliczynie czekają duże zmiany

Scena, czyli drewniany podest na metalowych wspornikach, stała w centralnym miejscu zakliczyńskiego rynku od 2000 roku. Wykorzystywana była do organizacji różnego rodzaju imprez kulturalnych, takich jak dni miasta czy Święto Fasoli, koncertów - występowali na niej m.in. De Press, Jamal czy Norbi oraz wydarzeń religijnych. To na niej odprawiona została m.in. msza św. w dniu pogrzebu Jana Pawła II.

- Scena może i była przydatna, ale ewidentnie psuła wygląd zabytkowego rynku. Używając potocznego określenia pasowała w tym miejscu niczym "pięść do oka" - mówi Andrzej Cetera, dyrektor tarnowskiej delegatury Służby Ochrony Zabytków. Jego zastrzeżenia budzi także lokalizacja w centralnym miejscu miasteczka przystanku autobusowego, który prezentuje się fatalnie, oraz wygląd wielu reklam i szyldów sklepowych. Chętnie pozbyłby się także, przynajmniej z bezpośredniego sąsiedztwa ratusza, samochodów, które notorycznie parkują na zakliczyńskim Rynku oraz przecinającej go na wskroś drogi powiatowej.

- Gdyby ta droga została wytyczona inaczej, a nie przez sam środek, byłby to jeden z najbardziej urokliwych rynków w regionie - twierdzi Andrzej Cetera.

Burmistrz Zakliczyna częściowo zgadza się z sugestiami konserwatora. - O ile w przypadku sceny plenerowej jej demontaż nie był wielkim problemem (trafiła do sąsiedniej Zdoni, gmina przymierza się do kupna nowoczesnej, rozkładanej konstrukcji), to już w kwestii przebiegu drogi wiele nie mogę zrobić - mówi Jerzy Soska.

Przyznaje, że w grę wchodzi poprowadzenie ruchu dookoła rynku, tak jak to jest np. w Ciężkowicach czy Tuchowie. Gmina planuje rewitalizację rynku, której efektem ma być m.in. częściowa wymiana nawierzchni i inne umiejscowienie parkingów, ale najpierw chce doprowadzić do centrum kanalizację, a to będzie wiązać się z jego kompletnym rozkopaniem.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!